Skandal! Podczas meczu Ruch Chorzów – Górnik Łęczna policja po cywilnemu w kamizelkach przeznaczonych dla fotoreporterów pacyfikowała agresywnych kibiców.
Dziennikarze nie kryją oburzenia – to oczywiste naruszenie standardów, sprowadzenie niebezpieczeństwa na przedstawicieli mediów dotychczas traktowanych jako „neutralni obserwatorzy”.
Jakoś tak mi się przypomniało, jak dziennikarz Gazety Wyborczej, Jacek Hugo – Bader, poszedł na Marsz Niepodległości przebrany za Murzyna i napisał tekst, o tym co ludzie myśleli, ale nie powiedzieli. Jego prowokację najlepiej podsumował inny uczestnik Marszu Niepodległości – Bawer Aondo-Akaa: „Idąc pod flagami ONR byłem bezpieczny. Ludzie na Marszu Niepodległości byli wobec mnie niezwykle przychylni”.
Rafał A. Ziemkiewicz żartował wtedy, że reporter „GW” był całkowicie bezpieczny, co innego, gdyby przyszedł bez charakteryzacji. W internecie krążył wówczas dowcip, że następna prowokacja Hugo – Badera też nie wyszła: poszedł na miesięcznicę smoleńską przebrany za znicz i go obrońcy demokracji oszczali.
Ciekaw jestem też, gdzie byli ci „dziennikarze” dziś biadolący o grożącym im „niebezpieczeństwie”, gdy podczas „ciamajdanu” w grudniu 2016 r. bezpardonowo atakowano reporterów TVP?
* * *
W Londynie kolejny zamach, ofiary śmiertelne, ranni, część w stanie krytycznym. Część „mediów” pisze o „incydencie”. Fakt, to nie celebrycie – pieszczochowi salonów kawa wylała się na koszulkę, więc o zamachu, terrorystycznym zwłaszcza, mowy być nie może.
Co ciekawe, nawet zwolennicy przyjmowania „uchodźców” jak leci zauważają, że wśród nich mogą być terroryści – jak niedawno stwierdziła Anna Pamuła „Mamy przyjąć 7000 uchodźców. Załóżmy, że przyjmujemy ich do Polski i wśród nich jest jeden zamachowiec. Wysadza się w powietrze i ginie 10 Polaków. Ale przecież uratowaliśmy życie tych 6999 osób, które uciekały przed wojną”. Zaś Paweł Rabiej, ponoć kandydat .Nowoczesnej na urząd Prezydenta Warszawy, po zamachu w Londynie beztrosko oświadcza, że „Musimy się przyzwyczaić do życia w takiej Europie”.
Mam propozycję – skoro zdaniem „dziennikarzy” i „polityków” ludzie się mają przyzwyczaić do zamachów terrorystycznych, to niech „dziennikarze” i „politycy” zaczną się przyzwyczajać do „incydentów”, jakie ich mogą spotkać.