Kaczyński o Małyszu: On jest autorytetem skoków na nartach, a nie w polityce czy życiu społecznym.
Tusk o Kaczyńskim: Widocznie prezes Kaczyński nie zauważył, że Małysz właśnie skończył ze skakaniem.
Panie Tusk – co ma piernik do wiatraka?
Ciężko ostatnio nadążyć za błyskotliwym brakiem adekwatności ripost premiera Tuska, niezależnie od tego czy dotyczą realizacji, a raczej nierealizacji obietnic jego rządu lub spraw bardziej konkretnych jak np. skoku cen nie tylko cukru czy raportu MAK i w ogóle tzw.śledztwa smoleńskiego.
Cokolwiek dziwny wydaje się powyższy quasi żart Tuska, komentujący wypowiedź Kaczyńskiego. Żart, z którego wynika, że wg pojęcia premiera kończący karierę sportowiec traci definitywnie wszelki kontakt – ze swą dyscypliną i ze sportem w ogóle. Koniec, kropka, amen – ten ktoś jest już tylko wspomnieniem i w ogóle – powietrzem. Umarł – dla ludzi i dla świata…
Nie ma jak ukryć faktu, że Tusk jest najlepszym piłkarzem wśród premierów ale czy najlepszym premierem wśród piłkarzy raczej faktów brak, niemniej o ile na niczym może się nie znać, to na sporcie akurat powinien się znać i powinien wiedzieć, że sportowcy po pożegnaniu się z zawodami, przeważnie pozostają w sporcie i to w swej dziedzinie – jako trenerzy, konsultanci, organizatorzy imprez sportowych itd. Prezes Kaczyński to wie, dlatego powiedział, że Małysz JEST autorytetem skoków na nartach. JEST – nie BYŁ. Niestety prezes Tusk musiał się durnowato wyrwać, co po raz kolejny rzuciło cień na niego jako na autorytet urzędu premiera…
Ostatnio coraz częściej obserwuje się u premiera Tuska pewien niezdrowy odruch (odruchem Pawłowa go nazywają specjaliści) – gdy chodzi o okazje dokopania Kaczyńskiemu. Tusk w takich momentach traci rozum, zdrowy rozsądek i umiar. Wali na oślep – byle jak, byle gdzie, byle kiedy… oby tylko kopnąć, uszczypać, byle skubnąć kilka piór. Z sensem, bez sensu – bez znaczenia.
Gdyby tak robił obywatel Tusk, no, to w ostateczności – pies go trącał. Niestety robi tak Tusk – premier! A to zasadnicza i istotna różnica.
I nie dość, że podpiera swe walące się słupki sławą Małysza, bo ich jakoś ostatnio ani sławny Kutz, ani sławny Olbrychski z Wajdą (nekrologów jakoś nie zauważyłam, zatem chyba żyją ale gdzie są? ) podpierać dziwnie unikają, to na dodatek kładzie krzyżyk na Adamie.
A fe! Premierowi, mężowi hmmmm…. stanu czy wypada tak niepolitycznie politykę uprawiać ?!
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart