Nie wszystko złoto, co się świeci – tak można podsumować dzisiejszych polityków, którzy powołując się na solidarnościowe korzenie, zasiedli w Sejmie i psują Polskę. Nieznaną historię „Solidarności” opowiada nam Alfred Rosłoń.
Alfred Rosłoń jest blogerem Nowego Ekranu. I działaczem „Solidarności”, który najpierw budował związek, potem patrzył jak już w rzekomo wolnej Polsce związek się upolitycznia. I w końcu ze smutkiem konstatował, że u władzy zasiedli ludzie, o których można powiedzieć wiele złego. Przede wszystkim to, że są marni. Na przykład Michał Boni, minister do spraw cyfryzacji, który o komputerach wie tyle, co nic. A reforma emerytalna interesuje go wyłącznie w takim zakresie, w jakim odpowiada za jego uposażenie – wyliczone na podstawie ministerialnej pensji.
To nie jedyny przykład sprzeniewierzenia się solidarnościowym ideałom. I wcale nie jest częścią dzisiejszych czasów.
Zapraszamy do I części nieznanej historii Solidarności
Blog przeznaczony do publikacji materialów dziennikarzy obywatelskich przygotowanych na zlecenie Nowego Ekranu lub artykulów i listów nadeslanych do Redakcji