Wszystko wskazuje na to, że ekipa Tuska, a za nią parlamentarzyści Platformy i PSL-u, także chcą ten pomysł poprzeć.
1. Zupełnie niedawno sejmowa komisja ds. Unii Europejskiej mimo wyraźnego sprzeciwu posłów Prawa i Sprawiedliwości, pozytywnie zaopiniowała unijną dyrektywę, która jest podstawą do stworzenia europejskiego systemu nadzoru nad bankami.
Niestety komisja ta podejmuje coraz częściej decyzje polityczne, przyjmując bez zastrzeżeń kolejne pomysły Komisji Europejskiej, bez badania jakie skutki spowodują one w gospodarce czy w systemie finansowym państwa.
Okazało się, że już na posiedzeniu senackiej komisji ds. europejskich, mimo posiadania przez senatorów Platformy większości, ta sama dyrektywa została zaopiniowana negatywnie. Po prostu senatorowie, także ci z Platformy uznali, że ta dyrektywa może się przyczynić do osłabienia wpływu Krajowego Nadzoru Finansowego na system bankowy w Polsce.
A ten jak wiadomo w ponad 70% jest w rękach inwestorów zagranicznych i tylko rygorystyczne zalecenia KNF dla bankowych spółek – córek, których właścicielami są zachodnie banki spowodowały, że nie było w ostatnich miesiącach, znaczących transferów środków finansowych do ich spółek-matek.
2. Niestety tworzenie unijnego nadzoru bankowego, który miałby przejąć część kompetencji nadzorów krajowych, krajów członkowskich UE, ma być wstępem do forsowanej głównie przez Niemcy tzw. unii bankowej.
To już wprawdzie kolejny siódmy pomysł na ratowanie strefy euro, którego założenia zaprezentowała ostatnio Komisja Europejska.
W propozycji stosownej nowej dyrektywy unijnej, (jeszcze jednak nie przyjętej ani przez KE ani przez Parlament Europejski), KE chce aby w całej UE obowiązywały jednakowe zasady restrukturyzacji i likwidacji banków.
Banki wszystkich 27 krajów unijnych wpłacałyby składki na specjalny fundusz likwidacyjny z którego później miałyby być finansowane programy restrukturyzacyjne banków, które popadły w tarapaty. Docelowo wpłaty te miałyby sięgnąć do 1% ich depozytów, a więc byłoby to bardzo wysokie obciążenie banków.
Tyle tylko, że wiele banków krajów strefy euro już ma ogromne kłopoty i sugestia aby banki z krajów Europy Środkowo – Wschodniej je finansowały jest pomysłem dosłownie kuriozalnym.
3.Niestety mimo tego, że żaden z dotychczasowych pomysłów nie wyciągnął z kryzysu ani krajów które popadły w kłopoty, ani ich banków, to KE forsuje kolejne, prezentując je jako te, które już ostatecznie wyprowadzą Unię na prostą.
Obawiam się, że także unia bankowa takim pomysłem nie jest, bo lekką ręką chcemy dofinansować tych, którzy do kryzysu doprowadzili, czyli największe banki Europy.
Obawiam się także, że nasi rządowi euroentuzjaści, na ten kolejny pomysł, tak jak na te wcześniejsze, się niestety zgodzą i okaże się, że banki w Polsce zamiast udzielać kredytów, będą finansować podupadające banki w Europie Zachodniej.
4. Z punktu widzenia właścicieli zagranicznych banków w Polsce, tego rodzaju pomysły są oczywiście korzystne.
Największe banki europejskie hiszpańskie, włoskie a ostatnio nawet francuskie i niemieckie, które poniosły straty na rynkach nieruchomości ale także pożyczając krajom bankrutom, potrzebują pomocy finansowej jak powietrza.
Pomaga im EBC udzielając tanich kredytów pod zastaw „śmieciowych” papierów wartościowych (EBC udzielił 1 bln euro takich kredytów), pomagają poszczególne kraje UE, udzielając gwarancji i poręczeń, przydałaby się także pomoc tych, którzy mają w tych bankach depozyty.
Zagraniczni właściciele banków w Polsce z radością przyjmą rozwiązanie polegające na tym, że deponenci z Polski czy innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, złożą na ratowanie ich banków, choć w żaden sposób do ich kłopotów się nie przyczynili.
Wszystko wskazuje na to, że ekipa Tuska, a za nią parlamentarzyści Platformy i PSL-u, także chcą ten pomysł poprzeć.