Stefan Niesiołowski mówił od pierwszego dnia śledztwa.
1.
Cytat nr 1:
Były wicemarszałek Sejmu jest oburzony na tych, którzy protestują przeciwko ACTA. Dodaje jednocześnie, że ACTA "jest bardzo dobre". "Będę głosował za ACTA natychmiast, jak tylko pojawi się w parlamencie" – zapowiedział Stefan Niesiołowski w Radiu ZET.
„Ci młodzi ludzie nic nie rozumieją, demonstrują z symbolami polski podziemnej. Ludzie ginęli na gestapo, w Oświęcimiu ginęli pod tymi symbolami! Jeśli ktoś w takiej sprawie wynosi symbole Polski Podziemnej to jest idiotą i nie należy z nim w ogóle dyskutować” –grzmiał polityk PO w audycji Moniki Olejnik.
Niesiołowski zastanawiał się także, dlaczego demonstranci zaklejają sobie usta. „Czy w Polsce jest zagrożona wolność?” – pytał poseł.
„Oni demonstrują przeciwko czemuś, czego nie ma, walczą z bytem nieistniejącym, z wymyślonym niebezpieczeństwem. (…) Bezmyślny jest ktoś, kto stoi z plakatem Polski Podziemnej i demonstruje przeciwko rządowi wolnej Polski” – stwierdził Niesiołowski.
Źródło: Radio ZET
(onet.pl)
2.
Cytat nr 2 – fragment wywiadu z byłą narzeczona Niesiołowskiego:
(…)
MACIEJ ZDZIARSKI: –Powiedzmy, że od 20 lat mieszka Pani w Wielkiej Brytanii, jest Pani znaną dziennikarką zajmującą się między innymi tematyką filmową, ale dziś powraca Pani jako osoba, która odegrała w tamtych zdarzeniach istotną rolę. Na czym ona polegała?
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: – Na początku chciałabym powiedzieć o ludziach, których zrzeszał „Ruch”. Była to pierwsza właściwie grupa od czasów organizacji „Wolność o Niezawisłość”, w ponurych czasach gomułkowskich, pierwsza właściwie grupa od „WiN”, która głosiła hasła wolnościowe, niepodległościowe. Jak bardzo wysoko ideowo zmotywowana była to młodzież niech świadczy fakt, że około 100 osób rozproszonych w 6, czy 7 ośrodkach miejskich, na tyle osób współpracujących ze sobą przez 2, czy 3 lata znalazł się tylko jeden TW, pan Sławomir Daszuta z Gdańska, który tropem Andrzeja Czumy dotarł do Warszawy. Ale jeszcze kilka dni przed aresztowaniem – przed tym słynnym wyjazdem do Poronina w celu spalenia Muzeum Lenina jako protest przeciwko opresji radzieckiej – SB nie wiedziała co to za akcja i kiedy ma się odbyć.
MACIEJ ZDZIARSKI: – I 20 czerwca 1970 roku zostali Państwo zatrzymani. Jak wyglądały pani przesłuchania?
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: – My wpadliśmy w kocioł w domu Andrzeja Czumy, SB już tam na nas czekała. Po czym zostaliśmy przewiezieni na Rakowiecką 2 i tam przesłuchani. Bardzo intensywne były te pierwsze dni przesłuchania, bo zawsze w tego rodzaju śledztwach są intensywne.
MACIEJ ZDZIARSKI: –O co Panią pytano?
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: – Tu mam dokumenty IPN z pierwszych dni mojego śledztwa. To jest właśnie 20, pierwszy dzień mojego śledztwa i ja mówię tak: „Nie przyznaję się do winy w przedmiocie ogłoszonego mi zarzutu i wyjaśniam, co następuje”. I przez 10 dni idę w zaparte. Istnieją jakby trzy postawy członków „Ruchu” i członków zapewne innych konspiracyjnych organizacji. Jedna postawa, taka jak Andrzeja Czumy i nieżyjącego już Janka Kapuścińskiego – oni nie powiedzieli ani słowa. Druga taka jak moja, to znaczy idziemy w zaparte: nie boimy się, idziemy w zaparte i czekamy na sygnał, bo umówiliśmy się, przedtem wielokrotnie mówiło się na ten temat, że nie mówimy dopóki nie otrzymamy sygnału od wierchuszki, że możemy mówić, bo i tak SB wszystko wie. A pierwszego dnia, 20 czerwca, kiedy zostaliśmy aresztowani już wszystko wiedziała, bo dowiedziała się kilka dni przed naszym aresztowaniem. No więc druga postawa, to taka jak ja, idę w zaparte. No i trzecia to postawa rozklejenia się po prostu i decyzja mówienia o wszystkim.
MACIEJ ZDZIARSKI: – Jak odebrała Pani te słowa Jarosława Kaczyńskiego, od których zaczął się cały spór: „Bo sypać w pierwszym przesłuchaniu w tak haniebny sposób, to naprawdę fatalna sprawa"? Czy Pani zdaniem Stefan Niesiołowski sypał na pierwszym przesłuchaniu?
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: – Ja niechętnie wracam do wątków prywatnych.
MACIEJ ZDZIARSKI: – To jest kluczowe pytanie, by zrozumieć czy te słowa Jarosława Kaczyńskiego są związane z prawdą, czy też nie.
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: – Tak, to była prawda. Stefan Niesiołowski mówił od pierwszego dnia śledztwa. Tu jest dokumentacja z IPN, która wyjaśnia wszystko.
MACIEJ ZDZIARSKI: –Co mówił?
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: – Pierwszego dnia śledztwa przyznaje się do tego, że istniał „Ruch”, że był organizacją konspiracyjną, twierdzi, że nie było przywódców. Drugiego dnia śledztwa :”Przyznaje się do winy w przedmiocie przedstawionego mi zarzutu i wyjaśniam, co następuje”. Tu padają nazwiska brata Marka, Andrzeja, Benedykta Czumów i tak dalej. Pierwszego dnia śledztwa zaczęli zeznawać tylko dwaj ludzie: na pewno wiem, że Stefan Niesi0ołowski, bo przedstawiono. T jest protokół przesłuchania Stefana Niesiołowskiego, gdzie ona zaczyna mówić.
MACIEJ ZDZIARSKI: –Stefan Niesiołowski mówił o tych wydarzeniach tak: „Jeszcze raz mówię: moje zeznania nie różniły się od znakomitej większości zeznań członków „Ruchu” i to było potwierdzenie, jak mi się wydawało, tego, co i tak jest wiadome”. Czyli Stefan Niesiołowski mówi, że nie zeznał niczego, co SB by już nie wiedziało.
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: – Bardzo mi przykro, ale to nie jest zgodne z prawdą dlatego, że pierwszego dnia zaczęły zeznawać dwie tylko osoby Stefan Niesiołowski i ten inkryminowany właśnie Wiesław Kurowski, który otwarcie poszedł na współpracę. Drugiego dnia zaczął zeznawać Wojtek M, piątego dnia… i tak dalej, i tak dalej. Nie chcę się tu zabawiać w nazwiska. To nie jest prawdą, że Stefan Niesiołowski zaczął zeznawać 26 czerwca, zaczął zeznawać pierwszego dnia. Po pierwsze SB bardzo niewiele wiedziała o nas, o czym już mówiłam. Po drugie on był jednym z trzech przywódców, czyli wiedział prawie wszystko. Po trzecie większość naszej organizacji była jeszcze na wolności.
MACIEJ ZDZIARSKI: – Stefan Niesiołowski mówi, że gdyby miał dzisiejszą wiedzę, to nie powiedziałby w śledztwie ani jednego słowa, że to był błąd, do którego się przyznaje. W jakich okolicznościach się Pani dowiedziała, że Stefan Niesiołowski zeznaje?
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: –Dziesiątego dnia śledztwa, kiedy szłam w zaparte, zgodnie znasza umową,.. Bo chcę powiedzieć, że może byłam w szoku, kiedy odebrano mi ciuchy cywilne i zaczeto do mnie mówić „Wy”, była zszokowana na tej Rakowieckiej 2, ale ja się nie bałam.
MACIEJ ZDZIARSKI: – Ile Pani miała wtedy lat?
ELZBIETA KRÓLIKOWSKA – AVIS: – 26.
MACIEJ ZDZIARSKI: – Dziesiąty dzień śledztwa. W Pani protokole zeznań jeszcze wtedy widzimy, ze mówi Pani, że to są czysto towarzyskie związki. I tu następuje zmiana w Pani zeznaniach. Dlaczego?
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: –I tu jest dowód właśnie. 30 czerwca mówię:” Stefan Niesiołowski nigdy nie proponował i wstąpienia do tajnej organizacji, nigdy też nie informował mnie, że taka organizacja istnieje”. I tym miejscu „podejrzanej okazano przedstawiono protokół zeznania podejrzanego Niesiołowskiego z dnia 29 czerwca 1970 roku” i parę innych. „Podejrzano oświadczyła, że rozpoznaje charakter pisma swojego narzeczone oraz jego podpis po czym zapoznała się treścią protokołu rozpoczynającego się do słów „ Pragnę jeszcze wyjaśnić, że pozyskałem wiosną 1969 jako członka nielegalnej organizacji również Elżbietę Nawrocką”, a kończącą się „Nawrocka miała wziąć udział w akcji podpalenia Muzeum Lenina”. Za to, to ja mogłam dostać kilkanaście lat więzienia.
MACIEJ ZDZIARSKI: – Czy po okazaniu tych protokołów zaczęła Pani zeznawać?
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: –Tak. Tu jest jeszcze jeden ważny sygnał mojej ówczesnej emocji sprzed 40 lat: „Następnie podejrzana oświadczyła, że w tej chwili wiele zrozumiała”.
MACIEJ ZDZIARSKI: – Co Pani wtedy zrozumiała?
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: – Zrozumiałam, że jestem sama. Że przyszedł taki czas, że nie mogę liczyć na Stefana Niesiołowskiego. Że przyszedł ten czas właśnie, który charakterystyczny jest dla wszystkich organizacji konspiracyjnych, że zaczyna się moment efektu domina.
MACIEJ ZDZIARSKI: – Andrzej Czuma tymczasem mówi, że Stefan Niesiołowski „ nie sypał nikogo, nie współpracował nigdy z bezpieką. Walczył z bezpieką”. No, top jest jednak zupełnie inny opis tych samych zdarzeń. Dlaczego Andrzej Czuma mówi cos zupełnie innego iż to, co Pani mówi?
ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA-AVIS: – Nie wiem. Tym bardziej jestem zaskoczona, że Andrzej Czuma zna dokumenty, zna protokoły. Dwa lata temu, ponieważ były takie kontrowersje między nami, ja sama dla przypomnienia dostarczyłam mu tę dokumentację z IPN. Jako poszkodowana miałam tam wstęp. I Andrzej Czuma doskonale zna te dokumenty.
(…)
w: „Kwadrans po ósmej”, dnia 7.12 2008 roku
http://blogmedia24.pl/node/5840
3.
I tyle w temacie Niesioła.
Z wywiadu wynika, że pewnie w czasie okupacji również nie byłby idiotą.
Zostałby volksdeutschem?
26.01 2012