Absurd na absurdzie i absurdem poganiany czyli polska partyjna rzeczywistość.
Mamy kilkadziesiąt partii i partyjek. W procesie organizanizacji jest ich jeszcze kilka, albo i kilkanaście. W planach też ich chyba niemało (że wspomną choćby o takiej patologii, jak propozycja "circ" – "Partia bezpartyjna").
Pomimo takiego urodzaju na skupiska tych którzy chcą nas uszczęśliwiać w imię "naszego dobra", w meczu Szpitale – Komornicy wynik wynosi już 0:15.
Co to za mecz?
Szpitale, jak każdy obiekt działalności gospodarczej ma przychody i rozchody, a co się z tym wiąże raz jest nad kreską, a raz pod nią (w naszym wypadku częściej to drugie). Większość szpitali żyje od transferu do transferu w dług, a więc staje się łatwą "zdobyczą" dla komorników, którzy "zarabiają" (logiczniej byłoby napisać, że zajmują się lichwiarstwem) 15% od każdej sumy zabranej szpitalom z konta.
Sytuacja jest absurdalna. Jednostki finansowane z budżetu są a’priori postawione w rozkroku i oddane na odkup komorniczej mafii. Najbardziej pasożytnicza jednostka żyje sobie jak panisko, kosztem zdrowia i życia nas wszystkich.
A przecież te pieniądze mogłyby być zaoszczędzone i przeznaczone na leczenie pacjentów. Przecież wszyscy rozumieją, że szpital prędzej czy później swoje długi reguluje, a więc wystarczyłoby tylko wprowadzić takie zasady rozliczeń, według których jednostki budżetowe mogą robić długi tylko do określonej wysokości i muszą być one gaszone według kolejności ich powstania.
Dlaczego takimi sprawami nie zajmujecie się wszyscy amatorzy partyjniackiego dostępu do koryta?
Inspiracja:
Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!