Bez kategorii
Like

Nienawiść Niesiołowskiego

26/03/2011
424 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Nienawiść – „bardzo silne uczucie niechęci wobec kogoś lub czegoś, często połączone z pragnieniem, by obiekt nienawiści spotkało coś złego”. Napisano w Wikipedii.

0


Ta definicja  pasuje jak ulał do S. Niesiołowskiego, nie tyle do niego samego ale do tego co mówi, zresztą na jedno wychodzi. Moim zdaniem należałoby pomóc człowiekowi i mówię to serio, bo to co on wygaduje przy każdej okazji z takim zaangażowaniem emocjonalnym i psychicznym to jest już opsesja na punkcie Prawa i Sprawiedliwości i J. Kaczyńskiego. Dał wyraz tego o czym mówie w ostatnim wywiadzie którego udzielił rzepie 

W jakim sensie PiS jest partią antysystemową?

Stefan Niesiołowski (PO), wicemarszałek Sejmu: Polska dla PiS jest właściwie nieważna. A państwa, którym nie rządzi, nie uznaje. Linia, którą reprezentuje Kaczyński, jest taka: Jeśli ja nie rządzę, to wszystko jest nieważne. Nieważny jest prezydent, więc nie podaję mu ręki. A premier to właściwie nieukarany przestępca. Imprezy, które oni organizują, są nieistotne, nie chodzę na żadne debaty sejmowe ani na posiedzenia Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Debatę o polityce zagranicznej bojkotuję, bo minister jest zdrajcą. Mamy inne urzędy, inne instytucje, inne symbole. Nawet terytoria mamy własne.

Bardzo się pan wczuwa w tę „linię Kaczyńskiego". Ale jakie są te własne terytoria PiS?

Pisowskie enkalwy, jak IPN, Pałac Prezydencki – to się już skończyło. Teraz są to głównie miejsca przy pomnikach, na cmentarzach. A głównym pisowskim terytorium jest miejsce przed Pałacem Prezydenckim, gdzie palą znicze i prowokacyjnie kładą zdjęcia pary prezydenckiej.

Prowokacyjnie?

Prowokują ludzi, ponieważ trzeba coś z tymi zdjęciami zrobić.

Może po prostu należało je zostawić?

To wtedy powiedzą, że leżą w nieposzanowaniu. Że ktoś je depcze, niewłaściwie traktuje. Na cmentarzu są miejsca na takie pamiątki. W każdym razie ten kawałek pisowskiego poletka bardzo się skurczył, bo oni przegrali wszystko, co było do przegrania. I teraz właśnie na cmentarzach wygwizdują przeciwników politycznych. Powtarzam, oni nie uznają państwa polskiego.

PiS nie chodzi chyba w tym bojkocie o państwo polskie, tylko o państwo rządzone przez ekipę Donalda Tuska?

Można tak powiedzieć. Gdy Jarosław Kaczyński nie rządził, to wszystko było podłe, nieuczciwe, agenturalne, niewiarygodne, nikczemne.

Ma pan jakąś ogromną skłonność do przymiotników.

Nie ja, tylko Kaczyński. Te przymiotniki zresztą w jego ustach się zmieniały. Dla Kaczyńskiego nie ma pojęcia „współpraca". On może tylko rządzić. Albo zwalczać. Nie rządzi, więc zwalcza. On nigdy nie współpracował z żadnym rządem, z wyjątkiem rządu Jana Olszewskiego, z którym współpracował krótko. I jest kłamstwem, że bardzo ten rząd popierał.

A nie popierał?

Tam był głęboki konflikt. Olszewski wyrósł kosztem PiS.

Wtedy partią Jarosława Kaczyńskiego było Porozumienie Centrum.

Oczywiście, wtedy było to PC. I dzisiaj robienie z Olszewskiego mitu założycielskiego PiS jest kłamstwem. Kaczyńskiemu tak naprawdę ten rząd był niemiły, a z samym Olszewskim miał głęboki konflikt.

Ale potem się pogodzili, jak pan pamięta?

Pogodzili się, gdy Olszewski już nie rządził.

I jaki wniosek ma pan z tej historii?

Był to jedyny przypadek, gdy Kaczyński wykazywał jakąkolwiek wolę współpracy z jakimś rządem. Wszystkie pozostałe rządy były dla niego absolutnie wrogie, obce. A stopień agresji w stosunku do rządu Tuska przekracza coś, co w demokracji jest dopuszczalne.

Chyba pan przesadza.

Demokracja polega na tym, że się uznaje wynik wyborów. I uznaje się demokratyczne instytucje. Kaczyński ich nie uznaje.

Może jednak linia Jarosława Kaczyńskiego jest inna. Wysyła w ten sposób sygnał do wyborców: głosujcie na mnie, bo ja będę zupełnie inny, gdybym rządził. Brzmi to logicznie?

Być może. Ale na tym polega zwalczanie demokratycznego systemu. Czyli nieuznawanie wyników wyborów. Nie chciałbym używać jakichś dalszych geograficznie analogii, ale to właśnie w państwach afrykańskich rządzonych przez dyktatorów mieliśmy do czynienia z takim „procesem pokojowym".

Już się boję. Z jakim procesem?

To właśnie w Angoli, w Kongo, w Czadzie mieliśmy proces pokojowy. Wtedy pod egidą ONZ rozpisywało się wybory. Po czym ten, kto te wybory przegrywał, wracał do dżungli i dalej prowadził wojnę. Bo nie uznawał ich wyników.

Czy pana zdaniem Polska to dzisiaj dżungla?

Ja tylko mówię, jak zachowuje się Kaczyński. Przegrał wybory prezydenckie, nie uznaje prezydenta Bronisława Komorowskiego i prowadzi z nim wojnę. I dorabia sobie do tego ideologię, że Komorowski zamordował bądź brał udział w morderstwie jego brata. To nie tylko jest kłamstwo, to jest pogarda dla demokracji.

—rozmawiała Małgorzata Subotić

Rzeczpospolita 

Dobrze pani Subotić zauważyła że Niesiołowski używa prawie same przymiotniki, ten człowiek naprawdę ma mało do powiedzenia, domyślam się że nawet on sam nie wie o czym mówi, trudno z takim człowiekiem dyskutować.  

 

0

Nida

Polityka,wydarzenia,sport,zeglarstwo

191 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758