Pełno ich wśród blogerów. Nie przyjmują żadnego argumentu. Nie widzą własnej niekonsekwencji, a nawet są z niej dumni.
Mimo, że bardzo często sami nazywają się ateistami, to czucie i wiara silnie przez nich przemawiają. Tak silnie, że nie są w stanie zastanowić się nad własnymi słowami. Kopiują zachowania medialnych autorytetów.
Dumny z siebie intelektualista, gość specjalny programu muzycznego w radiowej Trójce, ku pełnej podziwu satysfakcji asystującego mu dziennikarza, ogłosił, że "nienawidzi nienawiści".
Zacukał się na chwilę (może zdał sobie sprawę z głupizny jaką wyprodukował…) po czym pobełkotał chwilę szukając innych słów i… na koniec wrócił do swojego źródłowego bon-mocika… "Bo tak to trzeba nazwać, że nienawidzę nienawiści".
"Nienawidzą nienawiści" ? Czy raczej ludzi, którzy mają inne od nich, niepoprawne poglądy?
Czytelnia na powietrzu" – lokalizacje
"Politycy sa jak krowy. Bez naszej troskliwej opieki zawsze wleza w szkode"."