Artykuły redakcyjne
Like

Niemiecko – ruski sojusz, smoleński wrak i rura z gazem

07/12/2014
1369 Wyświetlenia
3 Komentarze
3 minut czytania
Niemiecko – ruski sojusz, smoleński wrak i rura z gazem

W styczniu Rada Europy zamierza skierować do władz Federacji Rosyjskiej wniosek o zwrot wraku stronie polskiej wraku samolotu TU 154 M, czarnych skrzynek i innych dowodów w sprawie katastrofy smoleńskiej. Nie byłoby w tym niczego dziwnego gdyby nie jeden fakt – otóż jego (wniosku) podpisania odmówiły… Niemcy. Najwyraźniej rząd Angeli Merkel uznał, że umiędzynarodowienie śledztwa i włączenie do materiału dowodowego przedmiotów zagarniętych (to najłagodniejsze słowo) przez rosyjskie władze może potężnie zaszkodzić jego kremlowskim sojusznikom a brednie o winie pilotów, nieszczęśliwym przypadku i tak dalej można włożyć między bajki. Mówiąc krótko i węzłowato niemieckie stanowisko w tej sprawie jest najlepszym potwierdzeniem dla prawdziwości tez stawianych przez naukowców współpracujących z zespołem parlamentarnym Antoniego Macierewicza.

0


 

 

Kto nie był zaślepiony medialną papką i tłuczoną do łbów propagandą ten godzący w interesy państw członkowskich Unii Europejskiej sojusz zawarty pomiędzy Niemcami a Rosją dostrzegał już od dawna. Żeby daleko nie szukać wystarczy przypomnieć gazociąg Nord Stream czy wyartykułowane w sierpniu tego roku stanowisko Berlina głoszące, że polska tarcza antyrakietowa nie może być skierowana przeciwko rakietom rosyjskim – możemy sobie tarczę budować, ale tylko i wyłącznie do obrony przed atakiem ze strony Korei Północnej albo któregoś z państw muzułmańskich. Jeżeli pocisk wystrzeli Rosja to – zdaniem Niemców – musi on bez przeszkód dotrzeć do celu.

 

No dobra, wrak – wrakiem, rakiety – rakietami, żaden wniosek nie jest w stanie zmusić Putina do oddania nam naszej własności a tarcza też nie powstanie w ciągu miesiąca czy roku. Jest jednak jeszcze jedna, moim zdaniem najbardziej niepokojąca, rzecz – otóż Niemcy i Rosja zamierzają wspomniany wyżej gazociąg północny rozbudować, co najprawdopodobniej pogrzebie sens budowy świnoujskiego gazoportu. I teraz najciekawsze – kiedy do władzy doszła Platforma Obywatelska i ukonstytuował się pierwszy rząd Donalda Tuska prace przy budowie terminala gazowego zostały wstrzymane. Czy oznacza to, że były premier a obecnie europejski „król” wiedział już o tych planach i nie miał nic naprzeciwko? Bo jakoś trudno uwierzyć, że pomysł zrodził się z dnia na dzień w związku ze sprzeciwem UE wobec budowy rury południowej, budowy nagle wstrzymanej.

 

Swoją drogą to też jest ciekawe – grube miliardy włożone przez Moskwę w South Stream i taka decyzja? Czy aby nie była to od samego początku wydmuszka mająca na celu zamaskować faktyczne plany rosyjsko – niemieckie? Cieszcie się Europejczycy, nie będziemy ciągnąć rury na południu, wygraliście, ale jako nagrodę pocieszenia musicie pozwolić na rozbudowę tej pod Bałtykiem. Polacy czepiać się nie będą, przecież ci, którzy mogliby narobić smrodu rozwalili się w smoleńskim błocie.

 

I w ten sposób, zatoczywszy kółeczko, wracamy do wraku, skrzynek, dowodów i niemieckiego sprzeciwu. Wnioski niech sobie każdy wyciągnie sam…

0

Alexander Degrejt

Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.

133 publikacje
29 komentarze
 

3 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758