Niemcy: wkurzający wujaszek*
09/01/2012
434 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Nie, szef praskiej dyplomacji, Karel* książę Schwarzenberg* jest zbyt wytrawnym dyplomatą i użył w SPIEGLU innego określenia o tym samym znaczeniu. Poza tym dworuje sobie z „Radka” Sikorskiego.
Co za różnica klas (niekoniecznie klasowa) między Radkiem (Boję się niemieckiej bezczynności, a nie siły) Sikorskim, a Karlem (Unia Europejska przeżyje i bez euro) Schwarzenbergiem. Wujaszek idzie na nerwy, a nie wkurza, tłumacząc słowo w słowo. Ale przecież
dyplomata
mówi językiem dyplomacji. To trudny język i trzeba się dobrze wsłuchać, by zrozumieć, co dany polityk ma do powiedzenia, nawet, kiedy mówi wyraźnie, odpowiadając na pytanie SPIEGLA o p. Merkel: „To wytrzymała polityk, wiedząca o tym, kiedy należy odczekać, by
przeciwnik
załatwił się sam”. Nas ciekawi fragment rozmowy SPIEGLA ze Schwarzenbergiem o Sikorskim. Tygodnik rozpoczyna kwestię od podkreślenia, że „Radek* Sikorski wszedł na linię bardzo proeuropejską*, a zwłaszcza proniemiecką. Wezwał on
Berlin
do przejęcia steru akcją ratunkową dla euro. Bardziej obawia się on bezczynności Niemiec, niż ich siły”. Schwarzenberg (którego stanowisko w kwestii euro wyraziłem na wstępie, odpowiedział eleganckimi, dyplomatycznymi słowami miażdżącej krytyki: „to doprawdy
przewrót kopernikański
w polskim myśleniu politycznym. Wyrażam jedynie nadzieję, że Niemcy wyrażą stosowne uznanie. W kraju zbiera za to żniwa krytyki”. „A zatem Berlin powinien był zareagować na to z większą euforią? –docieka
SPIEGEL
„To ucieszyłoby mnie”. Innymi słowy praski lis powiedział, mówiąc (tłumaczę z dyplomatycznego na polski), że hołd berliński nie przyniósł spodziewanych przez Sikorskiego wyników(zakładając, że takowych czekiwał, moim zdaniem, raczej nie). Schwarzenberg na taki pomysł by nie wpadł.
* skojarzenie ze zwrotem „starszy brat” przypadkowe. Albo?
* Schwarzenbergowie byli w KuK pierwszym domem: uważając się
za równych Habsurgom nie przyjmowali godności dworskich.
* SPIEGEL nazywa go niemieckim imieniem „Karl”, co ma swoją wymowę.
* W Niemczech określa się Sikorskiego zdrobniałym imieniem, co ma też swoją wymowę.
* w oficjalnym żargonie stanowsko niemieckokrytyczne określa się jako „antyeuropejskie”.
Post scriptum: wywiad godny męża stanu. Oto czeski szef dyplomacji przestrzega Niemcy przed popadaniem w mocarstwowe tony. Czy Sikorski im w tym nie pomógł?