Nowe osiedle przeznaczono dla imigrantów o różnym statusie społecznym: mężczyzn, kobiet, rodzin, dzieci i młodzieży w wieku do 18 lat. Zgodnie z zapewnieniami władz, domy mają stanowić rozwiązanie tymczasowe, do czasu, gdy osiedleni w nich przybysze stwierdzą, że mogą zamieszkać we własnych domach. Imigranci wytypowani do zamieszkania na osiedlu pochodzą z Syrii, Afganistanu i Erytrei.
Całość inwestycji w Hamburgu składa się z 25 domów, placu zabaw o powierzchni około 1000 metrów kwadratowych i terenów zielonych o powierzchni 370 metrów kwadratowych. Według wstępnych wyliczeń, inwestycja pochłonęła 23 miliony euro, jednakże nie jest to koszt całkowity. Na osiedlu funkcjonuje bowiem wynajęta firma ochroniarska, a także zatrudnieni dodatkowo… pracownicy służb socjalnych i administracji.
Imigranci lokowani są w przestronnych mieszkaniach o powierzchni 73 metrów kwadratowych. W jednym domu znajdują się cztery takie mieszkania. Każde zawiera trzy pokoje, kuchnię i łazienkę.
Państwowy inwestor zadbał, by osiedlani imigranci nie musieli martwić się wykończeniem mieszkań. Znane polskim rodzinom pojęcie „stan deweloperski” pozostaje zapewne obce przybyszom z Azji, jako że wraz z kluczami do mieszkań, otrzymują oni wykończenie „pod klucz”, łącznie z urządzeniami gospodarstwa domowego. Na wyposażeniu każdego apartamentu są m.in. łóżka, stół, krzesła, szafki, zasłony.
Z listy osobistych zmartwień tzw. uchodźcy mogą także wykreślić problemy zdrowotne i adaptacyjne. Państwo niemieckie opłaciło dla nich opiekę medyczną i kursy języka niemieckiego.
Źródło: lejtmotyw.info, abendblatt.de
Tom
2 komentarz