Jak być w Polsce nieprzyzwoitym i niemądrym? Zadając premierowi konkretne pytania o jedną z największych afer w ostatnich dniach w naszym kraju, związaną z firmą „Amber Gold”.
Nie, to nie jest moje zdanie – tak był łaskaw wypowiedzieć się sam Donald Tusk, pytany o to, czy ostrzegając swojego syna przed pracą dla linii lotniczych "OLT Express", których właścicielem była spółka "Amber Gold", dysponował wcześniej jakimiś tajnymi informacjami na ten temat z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Przemysław Wipler, poseł PiS, wykazał, że premier Tusk już od maja wiedział o poważnych podejrzeniach wobec firmy "Amber Gold", na podstawie notatki przesłanej mu przez ABW w dn.24 maja 2012 r. No, ale jak przed chwilą (9:45) powiedziała w rozmowie na antenie tvpinfo Pani poseł Platformy Obywatelskiej, Małgorzata Kidawa – Błońska, "… Pan premier dostaje setki notatek i ważność tych notatek w danym momencie jest różna. Wtedy jeszcze o aferze Amber Gold, o tym, że linie mogą upaść, nikt nie wiedział, wydawało się, że wszystko działa normalnie. To były takie notatki, które dają informacje. Premier nie jest od tego, aby prowadzić śledztwa, premier nie jest od tego, żeby wyjaśniać te sprawy. Dostał informację, która w danym momencie mogła wydawać się nieistotna."
Dla tych, którzy być może o tym nie wiedzą, co prawda bezpośrednim zwierzchnikiem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest właśnie premier Donald Tusk, ale jakoś mam wątpliwości, czy biorąc pod uwagę zakres jego odpowiedzialności nad pracami rządu oraz innymi podległymi mu instytucjami państwowymi, kierownictwo ABW podsyłałoby mu codziennie dziesiątki mało istotnych notatek o swojej bieżącej działalności – wydaje się, że gdyby służba ta działała profesjonalnie, to powinna informować premiera o najbardziej istotnych zagrożeniach dla państwa i jego obywateli w skali kraju, nieprawdaż?
No, chyba że informacje o profesjonalizmie tego rządu są jednak mocno przesadzone…
Dodam jeszcze, że w dn. 25.05.2012 r. , czyli następnego dnia, kiedy do premiera Tuska dotarły informacje z ABW, w "Pulsie Biznesu" ukazał się duży artykuł na temat "działalności" firmy "Amber Gold", w którym opisano również podejrzaną historię Marcina P., jej właściciela – więc Pani Kidawa-Błońska nieco mija się z prawdą mówiąc, że w tamtym czasie o tej sprawie panowała właściwie cisza. Nie, już wtedy o tej sprawie mówiły media ogólnopolskie, a media niezależne drążyły ten temat już dużo wcześniej.
Wracając do niemądrych i nieprzyzwoitych pytań – "…to nie pan premier podejmuje działania, kiedy należy podjąć śledztwo, to nie pan premier uruchamia prokuraturę (…) to nie premier odpowiada za wszystkie przestępstwa, które się dzieją, bo on nie jest od tego, aby je wyjaśniać" – powiedziała poseł Platformy Obywatelskie, Małgorzata Kidawa-Błońska w dzisiejszej rozmowie na antenie tvpinfo.
No to ja mam takie niemądre i nieprzyzwoite pytanie – to od czego jest w takim razie pan premier Donald Tusk?
Źródła:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,12416481,_Rz___ABW_ostrzegala_Tuska_przed_Amber_Gold_juz_w.html
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/kancelaria-odpowiada-poslom-pis-abw-informowala-premiera-o-amber-gold-24-maja,274566.html
http://www.abw.gov.pl/portal/pl/2/4/Agencja_Bezpieczenstwa_Wewnetrznego.html
http://www.pb.pl/2611488,45411,amber-gold-zloty-sukces-skazony-przeszloscia
poranego tvpinfo godz.9:45, 04.09.2012 r.