Bez kategorii
Like

Niebezpieczny parytet

21/09/2011
288 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Łukaszek, mama Łukaszka i siostra Łukaszka szli sobie przez centrum miasta w jakichś niezwykle ważnych sprawach. Chodziło o buty. Nowe buty siostry Łukaszka.

0


Łukaszek, mama Łukaszka i siostra Łukaszka szli sobie przez centrum miasta w jakichś niezwykle ważnych sprawach. Chodziło o buty. Nowe buty siostry Łukaszka.
– Dzień dobry – wyrosła przed nimi jakaś kobieta z kartką w ręku. – Czy mają panie chwilę wolnego czasu?
– Nie – odparł automatycznie mama Łukaszka i chciała ją wyminąć.
– Chodzi o parytet – uściśliła pani.
– Tak! – mama Łukaszka automatycznie się zatrzymała i cofnęła. Pani zaczęła wyjaśniać:
– Są wybory i poszukujemy kobiet, które mogłyby wystartować z list naszej partii.
– Ale po co?
– Czy pani nie wie o co chodzi? Jeśli na naszych listach nie będzie minimum pewnego procenta kobiet, to w ogóle nie zarejestrują naszej partii! Więc teraz szukamy kobiet!
– Jakich?
– Jakichkolwiek! – krzyknęła pani i zamachała rękoma. – Byle by zgodziły się, żeby je wpisać na listy!
– Ale ja nie chcę nigdzie kandydować! – wystraszyła się mama Łukaszka.
– To tylko dla parytetu!
– A jak mnie wybiorą?
– Nie wybiorą! Damy pani najgorsze miejsce na liście!
– Nie – wtrącił się twardo Łukaszek.
– No nie wiem… – zastanawiała się mama. – Chyba się zgodzę…
– Stówę i możecie ją wpisać – zdecydował Łukaszek. Pani kwiknęła z radości "i tak nam się to opłaci!", wręczyła Łukaszkowi banknot, a od mamy Łukaszka zażądała dowodu osobistego. Mama została wciągnięta na listę i dostała plik ulotek z napisem: "Nie głosujcie na mnie!".
– Jak ja się cieszę, że są parytety – powtarzała mama rozdając ulotki. Nagle jeden pan w rewanżu wręczył jej inną ulotkę.
– Co to? – zdumiona mama spojrzała na kartkę, którą dostała do ręki.
– Jesteśmy nowym kanałem telewizyjnym – oznajmił pan w koszulce z napisem "Pol-Satan". – Wiemy, czego chcą widzowie! Chcą rozrywki i ekscytacji! Dlatego zapraszamy do udziału w naszych nowych teleturniejach. "Jakie to bluźnierstwo", "You can profan" i "Klątwa i minutę"!
– Zgodzę się, ale za stówę! – wypaliła siostra Łukaszka.
Facet popatrzył na nią dziwnie, puknął się w czoło, powiedział:
– Do nas ludzie będą walić drzwiami i oknami! – po czym sobie poszedł.
– O, a wcześniej zadziałało – stwierdziła niepocieszona siostra.
– Bad timing – oświadczył z wyższością Łukaszek.

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758