Polska chce zmienić historię Holocaustu, która jest przecież jednoznacznie określona. Czyżby?
Jak bardzo jednoznacznie upewniają nas wypowiedzi prominentnych Izraelczyków:
.
1. Efraim Zuroff (70 lat), izraelski historyk urodzony w USA zwany „ostatnim łowcą nazistów”. Dyrektor biura Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie oraz koordynator akcji poszukiwania zbrodniarzy hitlerowskich na całym świecie prowadzonym przez biuro. W wywiadzie dla Rzeczpospolitej z 2 lutego 2018 roku mówi:
.
Co zatem robił polski naród: zabijał czy ratował?
.
Chce pan powiedzieć, że to, co dobre, można przypisać narodowi polskiemu, a to co złe, to już nie?
.
Myślę, że i w jednym, i w drugim przypadku ludzie działali we własnym imieniu.
.
To jest delikatna kwestia. Badałem Holokaust na Litwie i znalazłem kilka przypadków, w których kiedy Litwini zabili Żydów, śpiewali polski hymn albo polskie pieśni patriotyczne. Czy zatem dokonali tego mordu w imieniu narodu czy też nie? To jest problem.
.
Ilu Żydów zostało zabitych przez Polaków?
.
To znakomite pytanie, ale żaden badacz nie jest w stanie podać wiarygodnej liczby.
.
W Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie mówi się o 50 tys. zamordowanych Żydów.
.
To brzmi rozsądnie, ale żadnej pewności nie ma. Tymczasem mamy 6,7 tys. polskich sprawiedliwych. I jeśli założyć, że każdy uratował po kilku Żydów, mamy może 20 tys. uratowanych. Ale powiem tak: liczba tych, którzy zabijali Żydów jest znacznie większa niż sprawiedliwych. Pod tym bym się podpisał.
.
http://www.rp.pl/Historia/180209928-Efraim-Zuroff-Smierc-Zydow-cieszyla-wielu-Polakow.html
2. Jan Tomasz Gross (71 lat), historyk zdaniem gazet wyborczej, publicysta pracujący dla Przedsiębiorstwa Holocaust zdaniem innych. W wywiadzie dla Krytyki politycznej pytany o liczbę zamordowanych przez Polaków Żydów mówi:
W przypisie do tego tekstu pokazuję oszacowanie, z którego czarno na białym wynika, że Niemców w kampanii wrześniowej, podczas okupacji i powstania warszawskiego zabito nie więcej niż 30 tysięcy. Żydów parokrotnie, by nie powiedzieć wielokrotnie więcej. Nikt, kto się tym zajmuje, nie ma co do tego cienia wątpliwości. Co więcej, te zbrodnie mają miejsce przez cały czas trwania Zagłady. Niemcy zaczynają mordować Żydów masowo od lata 1941 i to jest pora, w której się dzieje Jedwabne i wiele innych rzeczy dookoła. I potem, równo, do samego końca okupacji zbrodniom niemieckim towarzyszą mordy na Żydach, w których uczestniczą Polacy-katolicy.
Parokrotnie oznacza liczbę zawartą pomiędzy 3 a 9, z kolei wielokrotność liczbę większą od 11 do 20. Zatem wg JTG liczba zabitych przez Polaków Żydów zawiera się między 90.000 a … 570.000!
3. Generalnie jednak najlepsze, co Polacy podczas okupacji mogli zrobić dla Żyda, to donieść o nim niemieckim władzom okupacyjnym. Szanse na przeżycie miał bowiem w obozie koncentracyjnym największe. Tak twierdzi przynajmniej profesor Andrzej Żbikowski z Żydowskiego Instytutu Historycznego.
W Polsce około 20 tysięcy Żydów przetrwało okupację hitlerowską dzięki pomocy Polaków. Ale to dużo mniej niż się dotąd wydawało. Dwa lub trzy razy więcej Żydów z terenu Polski przetrwało w obozach koncentracyjnych. Najskuteczniejszą strategią przetrwania był obóz koncentracyjny, od mniej więcej połowy 1944 roku nie funkcjonowały już właściwie komory gazowe, bo Niemcy potrzebowali ludzi do pracy.
Jeśli więc Ronen Bergman (izraelski dziennikarz) zarzuca bliżej nieokreślonym Polakom, że chcieli wydać Niemcom jego ukrywającą się matkę, robi błąd. Wszak matka umieszczona w obozie miała o wiele większe szanse na przeżycie niż ukrywająca się u NN chłopa. Bergman powinien być wdzięczny, że polscy chłopi chcieli ją uratować.
Tak oto mamy pewny i ustalony obraz Holocaustu:
1. Polacy zabili 50 tysięcy, aczkolwiek mogło być prawie 600 tysięcy ofiar;
2. Litwini zabijając Żydów śpiewali polski hymn i pieśni patriotyczne. Do dzisiaj znane jest umiłowanie Polski przez tą nację;
3. Najbezpieczniejsze miejsce dla Żyda to był obóz koncentracyjny, zwany też nie wiadomo dlaczego „obozem śmierci”, choć traktując na poważnie wypowiedź prof. Żbikowskiego powinien być nazywany arką przetrwania.
Ale to przecież szczegóły.
Holocaust jest już ustalony i nie należy o nim rozmawiać.
Tak naprawdę liczą się majątki, a raczej odszkodowanie za nie.
Ale antysemici polscy grzecznie pytają o to, w jaki sposób Żydzi stali się posiadaczami nieruchomości w Polsce?
Bo przecież po Powstaniu Styczniowym masa od wieków polskich majątków trafiła w żydowskie ręce, gdy odwieczni właściciele zostali za karę wyzuci z własności na podstawie ukazów cara.
Rozliczajmy się zatem, ale tak, by żadna krzywda nie była zapomniana.
Nawet ta z drugiej połowy XIX wieku.
21.02 2018