Po raz pierwszy od 89 roku mamy rząd jednopartyjny. Jest to okazja do umożliwienia realizacji programu wyborczego bez potrzeby ustępstw na rzecz koalicjantów.
Pomocny jest w tym też fakt obsady urzędu prezydenckiego, nie trzeba się wysilać na posiadanie 3/5 głosów w sejmie dla obalania ewentualnego sprzeciwu prezydenta.
Jeżeli jednak chce się działać w zgodzie z panującą konstytucją to dla uzyskania większości konstytucyjnej potrzebne jest poparcie aż 2/3 składu sejmu, czyli ponad 60 dodatkowych głosów w stosunku do stanu posiadania PiS.
I tu zaczyna się „ballada” jak powiada poeta, trzeba wdać się w przetargi żeby uzyskać coś za coś. A w przetargu można dla małego zysku stracić wartości podstawowe, co zresztą nieraz się zdarzało.
Żeby uniknąć wpadki należy postawić sprawy klarownie i konsekwentnie trzymać się obranej linii, ewentualnym kontrahentom zaproponować własny program do przyjęcia lub odrzucenia bez przetargów.
W przypadku odrzucenia jedynym wyjściem jest ogłoszenie publiczne faktu do najszerszej wiadomości i zagrożenie propozycją nowych wyborów.
Trzeba mieć odwagę przejścia przez taką próbę, ryzyko nie jest wielkie gdyż bez zmiany obecnej konstytucji nie da się odzyskać waloru niepodległości państwa.
Kontynuowanie tworu zawisłego od obcych decyzji, jakim jest „III Rzeczpospolita”, nie ma sensu, próby jego naprawiania skończą się tak samo jak i poprzednie.
Jedynym wyjściem jest otwarte ogłoszenie celu do jakiego się zmierza, między innymi również zmiany konstytucji.
W tym świetle przestaną być aktualne wszelkiego rodzaju spory i przepychanki w sprawie TK czy innych zapisów obecnej konstytucji.
Przy okazji można też wyjaśnić, że konstytucja z 1997 roku jest aktem nie tylko nielegalnym, ale zawiera cechy przestępstwa kontynuując przestępczy charakter ustroju PRL, nie mówiąc już o przestępstwie wobec ciągle jeszcze prawnie obowiązującej /bo nie uchylonej/ konstytucji z 23 kwietnia 1935 roku.
Poza przestępstwem o charakterze formalnym zawiera ona w sobie przestępstwa w postaci rozmyślnego działania na szkodę państwa i narodu polskiego.
Są to w szczególności postanowienia rodzące konflikt poszczególnych elementów władzy państwowej zmierzające do osłabienia państwa.
Dowodem na to były gorszące zajścia między premierem i prezydentem odbyte na oczach całego świata oraz aktualna ciągle awantura o TK.
Zapisów rodzących konflikty i osłabianie władzy państwowej jest w tej konstytucji co niemiara, właściwie cały jej tenor zmierza ku temu. Jest więc to świadomy akt sabotażu służący naszym wrogom, podobnie jak w swoim czasie „liberum veto”.
Ponadto oddaje ona prawo bezpośredniej ingerencji obcym siłom w wewnętrzne sprawy polskie, co nosi charakter przestępstwa zdrady stanu.
Stan, w którym obecnie Polska się znajduje wymaga działania z otwartą przyłbicą i mówienia narodowi całej prawdy o naszym położeniu i zagrożeniach, bo tylko „Prawda nas wyzwoli” jak powiadał św. Jan Paweł.
2 komentarz