Nie pieprz Pietrze wieprza pieprzem

Zamykam temat Elit. Potężne siły nie życzą sobie.

Pora zamknąć temat elit.

Usłużni donieśli mi, że jest to w pewnych kręgach temat niepopularny, wręcz obrzydliwy.

Dokonana ad hoc analiza badawcza wykazała dwie grupy przeciwników:

1.  Zaprzysiężonych egalitarystów, takich, co nigdy nie znosili i nie zniosą żadnych elit. Według zasady – „Polak na zagrodzie równy wojewodzie” i „co mi tu ktoś będzie pieprzył”. Hmm…. trochę to mi pachnie Kongresówką, gdzie liczył się tylko jeden Car Batiuszka. W tej grupie równych sobie obywateli, już tradycyjnie nikt nie ma prawa wychylić głowy powyżej poziomu krawędzi kotła ze smołą. Niech tylko spróbuje, a natychmiast zostanie ściągnięty na dół. Samą myśl o możliwości tworzenia czy istnienia elit odrzuca się ze wstrętem i w żadnym wypadku się nie dyskutuje.       Sami sobie będziemy klepać tą wspólną biedę.
2.  Wrogów tworzenia nowych elit, bo przecież ONI JUŻ SĄ ELITĄ! Tu nawet, na Nowym Ekranie. I całkiem słusznie, z zasadą obrony hermetyczności elity, nie życzą sobie powstawania konkurencji. Przecież oni już są i tylko oni mają prawo do patrzenia z góry i jakiś tam morski pierdoła nie będzie wyjeżdżał z nowymi pomysłami o potrzebie elit. Jak durny i nie zauważa nas, to niech się zamknie.

Więc, cholera, kończę ten niewydarzony pomysł i już nic o elitach nie napiszę.