Nie odebrał awizo, komornik wymienił mu zamki

Pan Leszek z Opola wrócił pod wieczór z pracy i zastał wymienione zamki w drzwiach swego mieszkania. I kartkę, że nowe klucze może odebrać w siedzibie komornika, ale dopiero za dwa dni i ponad sto kilometrów stąd – gazeta.pl.

Na dodatek działo się to w piątek wieczorem, a przez weekend kancelaria komornicza nie pracuje, czynna jest dopiero od poniedziałku.

– Więc zostałem na trzy doby bez dachu nad głową, bez swoich rzeczy, tylko z telefonem komórkowym. Nie wiem, co bym zrobił, gdybym nie miał przyjaciół, którzy zgodzili się mnie przetrzymać do poniedziałku. Chyba musiałbym spać pod mostem, bo przed własnymi drzwiami zostałem tak, jak stałem – opowiada pan Leszek.

Jak się okazało, poszło o nieuregulowane przed laty rachunki za gaz na kwotę nieco ponad 400 zł. Gazownia w połowie 2010 roku wypowiedziała z powodu długu panu Leszkowi zawartą pięć lat wcześniej umowę. I postanowiła odzyskać gazomierz, bo mając go w mieszkaniu opolanin wciąż mógł używać gazu, za który nie płacił.

Gazownia wysłała więc do niego swoich pracowników, ale ci zastali zamknięte drzwi. Bo przychodzili w trakcie dnia, a pan Leszek był wtedy w pracy.

Więcej:

http://opole.gazeta.pl/opole/1,35086,12959600,Nie_odebral_awizo__komornik_wymienil_mu_zamki.html#ixzz2DzUND2cm