Przy byle okazji pojawia się sfora szuj, które źle życzą Polsce, mając w dupie Polaków. Całe szczęście, że grono to jest ściśle ograniczone i dobrze już rozpoznane.
Szuje te wypełzają ze swoich norek przy byle okazji. A gdy okazji nie ma, to je tworzą.
Nie należy im mówić, że są szujami, gdyż gdyby byli w stanie swój status zrozumieć pewnie by się z tym nie obnosili.
To tylko klony wychowane na paszy Bydłoszewskiego (zwanego autorytetem – profesorem).
Czas zamiast ich przekonywać, zastosować wobec nich ostracyzm. Nie siadać z nimi przy jednym stole, nie rozmawiać, nie podawać ręki.
Nie dajmy się szujom zmanipulować i uprzedzajmy wszystkich porządnych ludzi o tym kto jest szują.
Szuja, naomamiał, natruł i nabujał!
Szuja, a wierzyłam przecież mu jak nikt!
Szuja, dziecku kazał mówić: 'Proszę wuja’!
Alleluja wesołego zrobił mi i znikł!!!
Szuja, obrzydliwa larwa i szczeżuja!
Szuja – do najtępszych pierwotniaków rym!
Szuja, bezlitosny kamień i statuja!
Fałsz i ruja bezustannie powodują nim!!!
Gdy życie zdarło z faceta już maskę,
Gdy mu fasada rozwala się z trzaskiem,
Gdy zza niej wyjrzy jak d*** z pokrzywy
Pysk zły i obrzydliwy i pryśnie cały blef –
O, wtedy chociaż się pragniesz powściągać
Nie nasobaczyć i nie naurągać,
Choć inwektywą żywą nie chcesz chlustać
To same twe usta wykrzykną tobie wbrew:
Tekst Kabaretu Starszych Panów