Bez kategorii
Like

Nie mieli ochoty umierać za Gdańsk

27/02/2011
511 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

27 luty 2011, 22:30 Poniższy tekst napisałem w sierpniu 2010 r. jako wyraz protestu przeciwko stwierdzeniu "pragmatycznego" (jak określiła "Izwiestia") prezydenta B. Komorowskiego, które wygłosił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Na pytanie, czy Gruzini mogą liczyć na niego tak samo, jak mogli na Lecha Kaczyńskiego, Bronisław Komorowski odparł, że "aż tak na pewno nie", gdyż "nie pojedzie na granicę tylko dlatego, że wymyślił to sobie prezydent Gruzji". Należało oddać eksterytorialny korytarz. Podpisać pakt z Hitlerem. Wtedy Hitler nie walczyłby na 2 fronty. Mając ze sobą POlskę, Japonię, Węgry, Ukrainę, Hiszpanię, Rumunię, Słowację, Chorwację, Bułgarię i Jugosławię przy cichym przyzwoleniu Francji i Angli  pokonałby Rosję. Powstałby rząd, polski odpowiednik rządu marszałka Pétaina (tzw. rząd Vichy) i wielu z nas żyło by w […]

0


27 luty 2011, 22:30

Poniższy tekst napisałem w sierpniu 2010 r. jako wyraz protestu przeciwko stwierdzeniu "pragmatycznego" (jak określiła "Izwiestia") prezydenta B. Komorowskiego, które wygłosił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Na pytanie, czy Gruzini mogą liczyć na niego tak samo, jak mogli na Lecha Kaczyńskiego, Bronisław Komorowski odparł, że "aż tak na pewno nie", gdyż "nie pojedzie na granicę tylko dlatego, że wymyślił to sobie prezydent Gruzji".

Należało oddać eksterytorialny korytarz. Podpisać pakt z Hitlerem. Wtedy Hitler nie walczyłby na 2 fronty. Mając ze sobą POlskę, Japonię, Węgry, Ukrainę, Hiszpanię, Rumunię, Słowację, Chorwację, Bułgarię i Jugosławię przy cichym przyzwoleniu Francji i Angli  pokonałby Rosję. Powstałby rząd, polski odpowiednik rządu marszałka Pétaina (tzw. rząd Vichy) i wielu z nas żyło by w cieple i dostatnio, a na niepokornych czekały by kominy…

Tak by mogło być…

Ale nie było! Mieliśmy honor, chociaż nie koniecznie możliwości, by go bronić. We wrześniu 1939 roku napadli nas z zachodu, dobili ciosem w plecy ze wschodu. Zostaliśmy sami zdradzeni, bo Francuzi i Anglicy nie mieli ochoty umierać za Gdańsk. Podobnie jak wcześniej za Czechy.

Wkrótce Francuzi i Anglicy zaczęli jednak umierać za siebie. Gdyby nie morska fosa, wydatna pomocgospodarczo-militarna USA oraz dzięki tym nielicznym, którzy w historii ludzkich konfliktów zrobili dla tak wielu tak wiele, Wielka Brytania poszłaby w ślady "bohatersko" walczącej Francji. Wytrwali…

Po 40 latach powstaliśmy chyba skutecznie z kolan i my.

Małe państwo "wypowiedziało" wojnę sąsiadowi Goliatowi. Zalecenia zachodu dla niego podobne jak w 1939 roku wobec Czechosłowacji. Przecież należało oddać 2 prowincje, potem może następne za "pokój". Powstałby nowy rząd, przyjazny wobec Wielkiego Brata. Wielu z obywateli małego państwa żyłoby zapewne w cieple i dostatnio zaś na niepokornych czekały by w najlepszym razie gułagi… Francuzi ponownie nie mieli ochoty umierać. Lepiej było oddać cudzą ziemię za swój spokój.

Tak by mogło być.

Ale nie było! Mieliśmy Małego Prezydenta, dla którego zostawić słabszego w potrzebie nie było zachowaniem honorowym. I na razie mały kraj wytrwał…

Teraz mamy wysokiego prezydenta (dzielnie uchylającego się od decyzji w sprawie krzyża i honorowo wjeżdżającego do pałacu od strony kuchni), który "stoi na stanowisku niepodzielności terytorium małego państwa" i uważa, że najlepiej aby pilnowały tego Stany Zjednoczone (chociaż świeżo po resecie stosunków z Wielkim Bratem nie mają na to ochoty) a my będziemy żyli w cieple i dostatku…

Ciepło i dostatek nie jest nam dany raz na zawsze!

I moze przyjść taka chwila, że jakiś inny, wysoki prezydent będzie wolał żyć w cieple i dostatku i "…nie pojedzie na granicę tylko dlatego, że wymyślił to sobie prezydent Polski"

 

Dlatego powróciłem do tego tekstu teraz w chwili wiosny ludów w Afryce. Sytuacja jest niestabilna w całym rejonie z reperkusjami ekonomicznymi na całym świecie. Ceny ropy idą w górę. Dołożyć do tego napełniającą się czarę gniewu pomiędzy chrześcijaństwem a muzułmanami, biednymi i bogatym zachodem i wybuch gotowy.

Pokój nie jest nadany nam raz na zawsze. Pierwsza wojna światowa zaczęła się od  zastrzelenia w Sarajewie austriackiego następcy tronu. Drugą spowodował rzekomy atak na radiostację gliwicką. Jaki może być zapalnik do trzeciej? Można traktować za żart zapowiedź Majów, że rok 2012 wskazany jest jako ostatni w ich kalendarzu. Faktem jest, że zbliża się. A sytuacja na świecie jest zapalna w wielu miejscach i jest ich coraz więcej…

Chcesz na kogoś liczyć, licz na siebie.

Nasze zawodowe wojsko nie jest profesjonalnie wyposażone w stopniu umożliwiającym samodzielny odpór do czasu nadejścia pomocy. Poza tym kto nam pomoże? Na kogo możemy liczyć tak naprawdę? Na Unię, której najżywszą reakcją jest gadka szmatka i kolejne nasiadówki? W której Niemcy, Anglia i Francja dbają o swoje interesy narodowe a tylko nam się wmawia, że biznes jest międzynarodowy. A czy NATO zachowa się inaczej niż Anglia i Francja w 1939 roku? Mam wątpliwości.

Jak jest sprawne organizacyjnie nasze państwo mieliśmy okazję przećwiczyć w zeszłym roku przy kilku następujących po sobie powodziach stulecia jak je określono. Gdyby nie zaangażowanie zwykłych obywateli, lokalnych straży pożarnych skutki by były katastrofalne. Czy po to płacimy gigantyczne podatki abyśmy musieli się ratować z opresji sami? Wprowadzenie, po raz kolejny w ciągu ostatnich kikudziesięciu lat,  rozkładu jazdy PKP rozłożyło komunikację na wiele dni. Gdzie jest to "sprawne" państwo?

Gdzie jest to sprawne państwo, które lekką ręką wydaje setki milionów złotych w promocji dla obcych inwestorów a kiedy trzeba ratować polskie zakłady produkcyjne różnych branż (aby być w razie czego niezależnym od dobrej woli przyjaciól z zagranicy) jest ogarnięte niemocą?

Czy to jest sprawne państwo, które ważne, strategiczne dla kraju przedsiębiorstwa, wyprzedaje za bezcen? Czy Polska ma być tylko jednym wielkim supermarketem, w dodatku niepolskim?

Musimy być przygotowani na przyszłość, jaka by nie była.Na tą dobrą, ale przede wszystkim na tą złą (oby nie nadeszła!) bo tak dba o swój dobytek dobry gospodarz.

Sami sobie musimy zapewnić  taką przyszłość, w której jeśli zostaniemy sami bo nikt nie przyjedzie bronić naszych granic tylko dlatego, że wymyślił to sobie prezydent Polski damy sobie radę..

Ale nie przygotują na nią naszej Ojczyzny politycy patrzący przez pryzmat sondaży i słupków popularności, których bieżące sytuacje zaskakują.

Dlatego w jesiennych wyborach należy wybrać nie tych, co od 20 lat obiecywali, że zrobią cuda i "drugą Irlandię" (a kiedyś drugą Japonię) a uprawiali PR, ale tych co naprawdę spowodują, że"w Polsce będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki , dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci , dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo a przy bezpiecznych drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie",będą powstawać polskie, nowoczesne zakłady przemysłowe, w których Polacy będą zarabiać godnie tutaj a nie zagranicą. a gospodarka będzie tak silna, że w kryzysach (które w gospodarce bywają cyklicznie)  to my będziemy wykupywac zagraniczne koncerny a nie one będą wykupywać nasze.

 

0

Zolmar

"My, Bydlo dozynane i patroszone, plugawe karly, dinozaury na wymarciu, mohery - opluwane przez PO i "przyjazne im media", bez prawa glosu do krytyki obecnie rzadzacych, bo "to jest agresja". My Naród!"

46 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758