I nie dlatego, że jestem wegetarianinem…
I nie dlatego, że jestem wegetarianinem, bo jestem mięsożercą. Dla mnie koń jest częścią polskiego dziedzictwa. Częścią naszej kultury, naszej historii. Bez niego nie byłoby zwycięstwa pod Grunwaldem, a w konsekwencji istnienia Polski. Bo kto wie jak potoczyłyby się losy naszej ojczyzny gdybyśmy wtedy przegrali! Bez niego nie zwyciężylibyśmy pod Kircholmem, Kłuszynem, Wiedniem, a więc nie byłoby Viktorii którymi się teraz szczycimy. Koń, nie służył nam tylko do walki. To praca konia umożliwiła I Rzeczpospolitej eksport zboża, a w konsekwencji przyniosło bogactwo za które zbudowano najwartościowsze polskie zabytki.
Dla mnie koń jest naszym współtowarzyszem, z który pracujemy. Którego wykorzystujemy pod wierzch, bo już konno nie walczymy. Współtowarzyszem a nie jako przysmak na naszych stołach. Współtowarzyszem, który zasługuje na emeryturę, gdy już nie jest wstanie z nami pracować. Na emeryturą, a nie jako karma dla psów!
Jestem tym który pamieta dawna chwale Rzeczpospolitej i wierzy ze jeszcze powróci.