Nie będą umierać za Ukrainę

Mamy do czynienia z rewolucją gdy to grupa samozwańców bierze władzę – stwierdził Andrew Wilson ekspert  w European Council on Foreign Relations , do spraw Ukrainy. Teraz Unia Europejska i USA przyglądają się, jak sobie Ukraina radzi.

Waszyngton i Bruksela,  liczą na to że z Kijowa napływać będą jedynie wołania o  pomoc konieczną uniknąć załamania gospodarczego, której nie bardzo chcą i wiedzą jak dostarczać i nie wykazały chęci do zbrojnej konfrontacji z Rosją.

Prezydent Obama odbył półtoragodzinną rozmowę z Putinem. Ciekawe o czym tak długo rozmawiali bowiem zapewne żaden z tłumaczy jąkałą nie był. Czy to nie było tak ze Putin wypominał wszystkie amerykańskie zbrojne interwencje i to nie a własnym byłym terytorium udowadniając że Rosja także ma ochotę skorzystać z takich samych procedur, tak gdzie jej wygodnie.

Czytałem jeden z komentarzy gdzie autor powiedział że na szczęście Putin nie chce atakować Polski bowiem wówczas zachód stanąłby w obliczu prawdziwej próby.

Teraz ci co od początku wspierali ukraińską rewolucja zachowują się jak rodzice którzy swego noworodka wrzucili do wody i przyglądają się jak sobie radzi. Po sobotnim posiedzeniu rządu, gdy w powietrzu wisi kryzys, od nowego  rządu oczekują odpowiedzi na pytania o wiarygodność, zasadność i integrację. Pytania wynikające ze sposobu, w jaki doszli oni do władzy.
„Ludzie na Majdanie może i mają prawo, może są męczennikami i mają dobre argumenty ale nikt ich wybrał,” powiedział Andrew Wilson. „Tu potrzeba prawdziwych polityków, rywalizacji  i legitymizacji władzy. Oczywiście można kontrargument teraz wszystko koncentruje  się na gospodarce. „Ale kwestia wiarygodności to jest to co  rozrywa kraj na części, a przejęcie władzy jest daleko nawet od zakątków  konstytucyjności”.

Gdy Rosjanie ustanowienie swoja kontrolę nad autonomiczną Republiką Krymu na podstawie wołania lokalnych władz  o pomoc, Ukraina jest dobrym przykładem tego, jak  domowe odśrodkowe siły można łatwo  i głęboko manipulować z zewnątrz aby niedoświadczony, nowy rząd doprowadzić do destabilizacji.

Kijów, nie jest taka stolicą kraju jak Paryż, powiedział Bruce P. Jackson, Prezes Project on Transitional Democracies  , który od 15 lat pracuje na Ukrainie. Kijów był zawsze bardziej kompromisowy  niż stolica , więc jeśli traci zdolność do kompromisu, to traci swoją wiarygodność jako stolicy,” powiedział.

Co martwi pana Jacksona?  Powiedział on, że nowy rząd ma także zobowiązania do ludzi na Majdanie. Martwi go, że nowa władza nie dociera wystarczająco do wschodnich rejonów  kraju i potrzebuje wiarygodności wyborów prezydenckich i parlamentarnych by odpowiedzieć na zarzuty Janukowicza, że politycy z Zachodniej Ukrainy, którzy regularnie przegrywali wybory, silą przejęli władzę.

Dodatkowo zachodu nie napawa optymizmem stan ukraińskiej  księgowości. Okazuje się że dziura budżetowa jaką trzeba zasypać jest ogromna, zniknęły miliardy dolarów, deficyt budżetowy przekracza 8,3 % PKB a kryzys ekonomii narasta już od 2012 roku. Zachód szamocze się jak znaleźć środków finansowe na pomoc Ukrainie, zespół z Międzynarodowego Funduszu Walutowego ma się naradzić  w tym tygodniu. Nowe władze Ukrainy powiedziały, że kraj może potrzebować co najmniej 15 miliardów euro nowych kredytów w tym roku. Ale Christine Lagarde, dyrektor zarządzający w Funduszu, ostrzegła w piątek przed pośpiechem , mówiąc, że potrzeby Ukrainy nie zostały jeszcze ocenione.
Jak widać nikt nie zamierza wkładać zdrowej głowy w chore łózko. A już na pewno w razie rosyjskiej ofensywy prowadzącej do aneksji terytorium Ukrainy- nikt nie zamierza za nią umierać. Mają zbyt wiele wątpliwości czy wspierają właściwe siły na Ukrainie. Szukają ich wiarygodności.

PS. Ukraina ogłasza mobilizację. Zapasy waluty zagranicznej wystarczają na dwa miesiace. Waszyngton proponuje wysyłanie na Ukrainę obserwatorów  pod flagami ONZ oraz Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, organów, gdzie Moskwa ma prawo weta. Kto wie , moze Zachód nawet zbojkotuje posiedzenie G-8 planowane za parę miesięcy w Soczi? Rosja drży z obaw.