Rozeszli się Kozacy po róznych miastach (…) a gdziekolwiek znalazła się szlachta, słudzy zamkowi, Żydzi, urzędnicy miejscy – wszystkich zabijali nie szczędząc żon, ani dzieci ich (…) I tak na Ukrainie żaden Żyd nie pozostał…

Tak dokument z czasów powstania Chmielnickiego wspominał los Żydów na Ukrainie. Rozważając genezę rzezi kresowych podczas II wojny światowej nie sposób uciec od dziedzictwa ostatnich wieków. „W okresie powstania Chmielnickiego Żydzi wołyńscy zostali zdziesiątkowani. Część tylko zdołała uciec na zachód, za Bug; i ci którzy ocaleli, wrócili odnawiając życie gmin żydowskich na Wołyniu” – pisał Szmul Spector, autor „Holocaust of Volhynian Jews”.

Nie może ujść oczom postronnego obserwatora, że ukraińskie rebelie czy ruchy narodowywyzwoleńcze miały wyrażne elementy antysemickie. „Ni lacha, ni żyda” – pisał Taras Szewczenko w „Hajdamakach”. Podczas powstania Chmielnickiego Żydzi dzielili los Lachów. Nie inaczej było później: w 1768r. , ramach koliszczyzny czyli powstania Gonty i Żeleźniaka, dokonano rzezi humańskiej, gdzie bestialsko wymordowano ok. 20.000 Polaków i Żydów. W latach 1919-1920 przez Ukrainę przetoczyła się fala pogromów antyżydowskich, dokonywanych przez bandy chłopskie, luźne kupy pod dowództwem Nestora Machno, oddziały URL a także kozaków Denikina czy czerwonoarmistów Budionnego, podczas których zginęło ok. 100.000 ludzi.

Autor tego blogu nie czuje się na siłach, by dać odpowiedź, dlaczego tak się działo. Być może Żydów, lojalnych poddanych aktualnej władzy państwowej – polskiej a później rosyjskiej – uważano za element obcy, szkodzący ukraińskiej sprawie narodowej.

Także w XX wieku nawiązywano do pamięci hajdamaczyzny. Tytuł „Hajdamaki” nosiły ukraińskie czasopisma we Lwowie i Nowym Jorku.

Antysemicki charakter miały wszystkie odmiany OUN. Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów zwalcza Żydów jako podporę moskiewsko-bolszewickiego reżimu, uświadamiając jednocześnie masy ludowe, że Moskwa jest głównym wrogiem – brzmiał paragraf 17 „Uchwał politycznych” krakowskiego zjazdu OUN-B z kwietnia 1941r. W odezwie OUN-B z lipca 1941r. apelowano: Narodzie! – Wiedz! Moskwa, Polska, Madziarzy, Żydostwo – to Twoi wrogowie. Niszcz ich!

Atak III Rzeszy na ZSRR wywołał serię antysemickich pogromów na Ukrainie. Tylko na Wołyniu zorganizowano pogromy w 26 miasteczkach i 12 wioskach. Ludność ukraińska pokazała godną pochwały aktywność w stosunku do Żydów – wspominał niemiecki meldunek. Nie inaczej było w Galicji Wschodniej. We Lwowie, w pierwszych dniach lipca 1941r. doszło do antyżydowskich wystąpień. Ze wspomnień świadka, Kurta Lewina:

weszła matka i poleciła mi się schować, bo doszły ją wiadomości, że Ukraińcy wyrzucają już Żydów z domów. (…) usłyszałem dziki dzwonek a później walenie pięściami i nogami w drzwi. Do mieszkania wpadli Ukraińcy. To oni dostarczali Niemcom Żydów. (…) Jeden z nich wpadł do pokoju (…), chwycił mnie za kołnierz i bez żadnych dyskusji, kopiąc i bijąc, wyprowadził na ulicę. Na ulicy ludność ukraińska i polska[1] witała każdego Żyda dzikimi wrzaskami. (…) Bito laskami, parasolkami, kopano i drapano. Ulica prowadząca do Brygidek[2] spłynęła krwią, a ofiara zanim jeszcze dostała się na miejsce właściwej kaźni, była już półżywa.

W Brygidkach Sowieci pozostawili setki ciał zamordowanych więźniów politycznych. Niemcy wykorzystali ten fakt do sprowokowania antyżydowskich rozruchów[3]. Spędzonych Żydów zmuszano do wydobywania trupów z więziennych kazamatów. Trupi smród był tak straszny, że nasi kaci byli zmuszeni naciągnąć maski gazowe (…) Z trupów ciekła surowica i nieraz przy przenoszeniu odrywała się od kadłuba zgniła ręka lub noga (…) Lecz sadyzm Niemców przewyższał to wielokrotnie. Katowali nas nie tylko gestapowcy, lecz i zwyczajni żołnierze (…) a także i Ukraińcy (…) W tym czasie ukraińska milicja przyprowadzała a raczej przypędzała wciąż nowe ofiary.[4]

W tamtych dniach zabito we Lwowie ok. 7000 Żydów. Zabijali głównie Niemcy, przy aktywnym udziale Ukraińców. Pogromy powtórzyły się w dniach od 25-27 lipca 1941r. (tzw. Dni Petlury), gdy zginęło ok. 1500 Żydów. Tu także akcję wyreżyserowali Niemcy.

Film i zdjęcia z lipcowych pogromów we Lwowie

. Uwaga! Sceny drastyczne!

Ostateczna zagłada Żydów na wschodnich ziemiach okupowanej II RP dokonała się w 1942r. W przeciwieństwie do ziem rdzennie polskich, gdzie Żydów wywożono do obozów zagłady, na Ukrainie zazwyczaj „likwidowano” ich na miejscu przeprowadzając masowe egzekucje. Jak ocenił Szmul Spector, w czasie tych akcji na jednego Niemca przypadało około dziesięciu policjantów ukraińskich. Choć rozstrzeliwań z reguły dokonywali Niemcy, a rola policji pomocniczej miała ograniczać się asystowania, są rozliczne relacje podkreślające nadgorliwy udział ukraińskiej policji w tych aktach ludobójstwa. Własnoręcznie zastrzeliłem 869 Żydów. Dałem sobie słowo, że zastrzelę ich tysiąc…! – miał chwalić się buńczuźny Nowosad z miejscowości Dorohostaje. Ten sam człowiek miał twierdzić, że nie smakuje mu śniadanie, jeśli nie zabije z rana choć jednego Żyda.

W. Poliszczuk przywołuje dwie ciekawe relacje porównujące zachowanie polskiej i ukraińskiej policji pomocniczej:

Zmobilizowano polską i ukraińską policję. Ona obsadziła wszystkie wyjścia z miasta. Żydzi mieli zebrać się koło synagogi (…) Tutaj poglądowo można było zobaczyć różnicę między polską a ukraińską policją. Polska policja zachowywała się biernie, ukraińska zaś odwrotnie, przystępowała (do działań) aktywnie. (H. Dmytriw)

Policja ukraińska pomagała Niemcom w wyniszczaniu Żydów (…) Polska policja tego nie robiła (…) Polski policjant jak służył, to służył normalnie, a nasi policjanci aż ze skóry wyłazili, służąc u Niemców. (O. Stepaniuk).

Trzeba podkreślić, że obie relacje pochodzą od Ukraińców, a O. Stepaniuk był nawet członkiem UPA.[5]

Tylko podczas likwidacji gett na Wołyniu zabito około 150.000 Żydów, a w Dystrykcie Galicja jeszcze więcej.[6]

Niemcy pokazali ukraińskim nacjonalistom, że możliwe jest całkowite likwidowanie całych grup etnicznych. Ta eskterminacyjna lekcja została przez „uczniów” dobrze przyswojona. Ci sami wołyńscy policjanci, uczestniczący w likwidacji gett w 1942r., zbiegną w następnym roku „do lasu”[7] stając się trzonem Ukraińskiej Powstańczej Armii. Wiele "antypolskich akcji" UPA będzie nosiło znamiona nazistowskich egzekucji.[8]

_____________

Ukraina, młode wciąż państwo, nie rozliczyła się jeszcze z przeszłością swojego narodu. Próby takie dopiero mają miejsce. W listopadzie ub. roku podczas wizyty w Izraelu, prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko zadeklarował gotowość Ukrainy do wspólnych z Izraelem badań nad Holokaustem. Jednocześnie powiedział, że w historii Holokaustu jest jeszcze wiele „nieotwartych kart”. Nie miał chyba na myśli udziału ukraińskich nacjonalistów w tej zbrodni, gdyż podsumowując wizytę stwierdził: „nie ma dowodów na to, by jakakolwiek z ukraińskich organizacji wolnościowych brała udział w karnych operacjach, prześladowała lub zabijała Żydów”. Co więcej, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, jakby wtórując swemu prezydentowi, wyszukuje dokumenty mające „wybielić”  OUN. [9]

Polacy wiedzą, jak trudne mogą być rozliczenia z własną historią – doświadczyliśmy tego przy okazji „Sąsiadów” i „Strachu”, doświadczamy obchodząc rocznicę marca’68. Wydaje się, że Wiktor Juszczenko, prowadząc swoją karkołomną politykę historyczną, jeszcze się tego nie dowiedział.


Przypisy i komentarze: 

[1] – jedyny sygnał udziału ludności polskiej w pogromach lwowskich u K.Lewina. Jako oprawców Lewin w pierwszej kolejności przywołuje Niemców, później Ukraińców i jedynie w tym miejscu Polaków.

[2] Brygidki – lwowskie więzienie

[3] oczywiście wykorzystano stereotyp „żydokomuny”

[4] milicja organizowana przez OUN-B. Istnieją również relacje o udziale batalionu Nachtigall w pogromach. Zaprzeczają temu zachodnioukraińscy historycy.

[5] Co ciekawe, podczas seminariów „Polska-Ukraina” kolaboracji policji ukraińskiej na 3 referaty poświęcono „aż” 1 akapit i to utrzymany w tonie „nic nie jest jasne”. Znacznie więcej miejsca poświęcono kolaboracji policji polskiej.

[6] Aby obraz postawy ludności ukraińskiej nie był jednostronny warto podkreślić, że wielu Ukraińców pomagało Żydom w różny sposób, np. ukrywając ich. Często przypłacali to życiem, mordowani przez Niemców bądź antysemicko nastawionych ziomków. Grekokatolicki arcybiskup Lwowa Andrzej Szeptycki wystosował nawet list do samego Himmlera z protestem przeciwko zmuszaniu (sic!) policji ukraińckiej do udziału w eksterminacyjnych antyżydowskich akcjach. Sam Szeptycki brał też udział w ratowaniu Żydów przed zagładą pomagając w ich ukrywaniu.

[7] Akcja miała zaplanowany charakter i stanowi potwierdzenie opanowania ukraińskiej policji pomocniczej przez OUN-B.

[8] To niewiarygodne, ale ten niemiecki wzorzec „rozwiązywania” kwestii narodowościowych stanowi „czarną dziurę” w materiałach seminarium „Polska-Ukraina”.

[9] Można polecić SB Ukrainy jeszcze jeden dokument (punkt XXVII uchwały II konferencji OUN-B z kwietnia 1942r.): Nie zważając na negatywny stosunek do Żydów jako narzędzia moskiewsko-bolszewickiego imperializmu, uważamy niecelowym w tej chwili branie udziału w antyżydowskiej akcji, aby nie zostać ślepym narzędziem w obcych rękach i nie odwrócić uwagi od głównych wrogów. Łatwo zauważyć, że to pozorne odżegnanie się od niemieckich ludobójczych działań zawiera potwierdzenie, że OUN uważała Żydów za wrogów i jedynie termin i okoliczności akcji nie odpowiadały banderowcom. 

 

 

Źródła:

Kurt I. Lewin, „Przeżyłem”, Warszawa 2006

Grzegorz Motyka, "Ukraińska partyzantka 1942-1960", Warszawa 2006

Władysław A. Serczyk, „Na płonącej Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny 1648-1651”, Warszawa 2007

Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, "Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945", Warszawa 2000.

Wiktor Poliszczuk, "Dowody zbrodni OUN i UPA" t.2, Toronto 2000

Polska-Ukraina: trudne pytania” t.9, Warszawa 2002