Szef nie może pobierać od pracowników odcisku ich linii papilarnych, żeby kontrolować czas pracy, nawet jeżeli oni sami się na to zgodzili – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła jednego z urzędów skarbowych, w którym pracownikom dano do wyboru, czy chcą rejestrować swój czas pracy przez przyłożenie karty magnetycznej, czy własnego palca. Wszyscy wybrali rejestrację czasu pracy za pomocą odcisków linii papilarnych. Otrzymany w ten sposób obraz był następnie przetwarzany na kod binarny. Do kodu było przypisywane imię i nazwisko pracownika.
Takie praktyki zakwestionował generalny inspektor ochrony danych osobowych. Stwierdził, że narusza to art. 221 kodeksu pracy (kp). Z przepisu tego wynika, że pracodawca może żądać od pracownika podania danych tylko w takim zakresie, jaki został wskazany w tym przepisie (są to m.in. imię i nazwisko, imiona rodziców, data urodzenia, miejsce zamieszkania, wykształcenie, przebieg dotychczasowego zatrudnienia, numer PESEL). Jest wprawdzie jeden wyjątek, na podstawie którego pracodawca może żądać innych danych osobowych, jeżeli wynika to z odrębnych przepisów, ale – jak stwierdził GIODO – żaden z nich nie zezwala na przetwarzanie danych uzyskanych za pomocą odcisku palca.