Urzędniczka popierała Kaczyńskiego?! Ukarać! Donos na Grażynę Welon, jak w czasach PRL, może przynieść wyrok na kobietę.
Grażyna Welon, „starszy komisarz skarbowy w Urzędzie Skarbowym w Sosnowcu, 1 lipca 2010 r. była na wiecu kandydata PiS na prezydenta. Jej przełożeni dowiedzieli się o tym z anonimu w grudniu. Urzędniczka nie ukrywa ani tego, że
na wiecu była
ani tego, że sympatyzuje z Jarosławem Kaczyńskim, i argumentuje, że na spotkanie z nim poszła po pracy”. Sęk w tym, że pani Welon jest członkiem korpusu służby cywilnej. „A art. 78 ustawy o tej służbie stanowi, że takim osobom
nie wolno
publicznie manifestować poglądów politycznych*. Zachowanie neutralności politycznej nakazuje też branżowy kodeks etyki”, podaje Rzepa. Dzisiaj rzecznik komisji dyscyplinarnej Izby Skarbowej w Katowicach rozpatrzy sprawę. Jedno jest pewne:
gdyby Welon
popierała Platformę, sprawa by jej nie groziła. Nikt by przecież nie napisał anonimu! Wtedy też nie ujawniałaby raczej nieprawidłowości w śląskiej skarbówce, co jest faktycznym powodem dyscyplinarki, jak mówią wtajemniczeni. „Dzięki jej nieustępliwości w tropieniu np.
zadziwiającej nieskuteczności
sosnowieckich urzędników w egzekwowaniu wielomilionowych długów podatkowych po kontroli pracę stracił ówczesny naczelnik”. Mogą Państwo trzy razy zgadywać, z jaką siłą polityczną beneficjenci skarbówki wiązali ( i wiążą ) nadzieje na dziś i jutro.
*oczywiście w pracy, a nie po pracy, inaczej oznaczałoby to, że służba cywilna trwa 24 godziny na dobę.
Jak się to państwu podoba? Jakie są korzenie polskich „elit”? Dlaczego tropiciele przestępców żyją w Polsce niebezpiecznie?
Post scriptum: pan prezydent daje nam przykład, jak zachować neutralność polityczną; jak unikać preferowania jednej partii politycznej. Grażyna Welon tego nie wiedziała. Jakie to proste!