Nie wiem czy określenie „Neue Ostpolitik” kiedykolwiek zostało użyte, ale sądzę, że można w ten sposób określić umizgi przywódców Niemiec do ekipy rządzącej w Moskwie – czy słusznie?
W ostatnim 10-leciu byliśmy świadkami dynamicznego rozwoju współpracy między Berlinem i Moskwą przede wszystkim w dziedzinie gospodarczej, ale również politycznej, gdyż we współczesnym świecie współpraca i sojusze gospodarcze oparte na wzajemnych korzyściach idą w parze z polityką i mają nawet większe znaczenie niż sojusze militarne.
Nie wiem czy określenie „Neue Ostpolitik” kiedykolwiek zostało użyte, ale sądzę, że umownie i w cudzysłowie można w ten sposób określić umizgi przywódców zjednoczonych Niemiec do ekipy rządzącej w Moskwie, które zapoczątkował kanclerz Gerhard Schroeder a kontynuuje jego następczyni, Angela Merkel.
Z kolei z naszego, polskiego punktu widzenia, biorąc pod uwagę charakter i konsekwencje tego niemiecko-rosyjskiego zbliżenia można mieć wrażenia deja vu, czyli powtórki z historii, która jak pamiętamy nie była dla naszego państwa pomyślna. Jednym słowem można żywić całkiem uzasadnione obawy, co do skutków jakie ta współpraca przyniesie dla Polski.
W tej perspektywie trudno jest mówić o „nowej polityce wschodniej” Niemiec, gdyż poczynania rządu w Berlinie swoim charakterem przypominają klasyczne osiągnięcia dyplomacji III Rzeszy czy jeszcze wcześniejsze, bo już 18-wieczne zabiegi Królestwa Prus.
Jeśli zaś chodzi o metody działania, to całkiem prawdopodobne wydaje się sięganie przedstawicieli berlińskich kół rządowych do przepastnych zasobów STASI czyli tajnej policji politycznej NRD jakie skrupulatnie zabezpieczono po reunifikacji Niemiec. Jeżeli zaś dodatkowo mamy świadomość, że podobne, albo i większe zasoby znajdują się w Moskwie możemy z dużym prawdopodobieństwem przyjąć w jaki sposób nasi sąsiedzi wpływają na wewnętrzne sprawy Polski.
Tutaj pozwolę sobie rzucić kolejny kamień do ogródka beztroskich przeciwników lustracji i dekomunizacji w naszym kraju, których zwarty front sprawił , że tych jak się okazuje niezbędnych operacji zaniechano i jak to z zaniechaniem bywa, mści się ono po latach, czasami w sposób bardzo bolesny.
Photo: REGIERUNGonline/Kugler
Mniej więcej rok temu trafiłem na tekst redaktora Michała Mońko z 2009 roku zatytułowany Piękni i tajni i przyznam, że zrobił on na mnie duże wrażenie. Pod niewinnym tytułem kryje się opis funkcjonowania NRD-owskiego odpowiednika naszej rodzimej "bezpieki" czyli wschodnioniemieckiej STASI – skrót od Staatssicherheitsdienst. Skuteczności NRD-owskich służb w kontrolowaniu społeczeństwa była porażająca, o czym świadczyć może fakt, że agenci Stasi byli ulokowani wszędzie, nawet w szeregach opozycji, którą zresztą sami tworzyli po to, aby przyciągnąć, skanalizować i kontrolować przedstawicieli społeczeństwa, tych którym nie odpowiadał panujący w NRD system realnego socjalizmu i zamordyzmu. Jak chyba łatwo zauważyć, wielce pouczająca a zarazem inspirująca jest to lektura i to co najmniej w trzech aspektach.
1. Pierwszym z nich jest oczywiście opisanie metod funkcjonowania niemieckiej "bezpieki", które niejako przez analogię zastanawia i skłania do poszukiwania odpowiedzi na pytanie jak funkcjonowała nasza rodzima SB. Jaki był zasięg penetracji jej agentów zwłaszcza w latach poprzedzających historyczne zmiany, których początkiem były rozmowy przy tzw. "okrągłym stole". Czy wzorem tajnych służb z NRD również w Polsce kreowano fałszywych opozycjonistów? Chyba nadal niewiele na ten temat nam wiadomo, poza dość znanym, zwłaszcza na Wybrzeżu przypadkiem Edwina Myszka, który prowadził "nielegalne" wydawnictwo podziemne czym przyciągał jak lep na muchy lokalnych działaczy opozycji.
2. Kolejnym wątkiem, na który siłą rzeczy tylko wskazuje Michał Mońko jest działalność niemieckich służb na terenie Polski. Wprawdzie na ten temat pojawiają się nawet osobne artykuł czy notki, ale na ile mi wiadomo (czy nie wiadomo) nadal nie mamy do dyspozycji obszernej i szczegółowej analizy tego zjawiska. Wiemy mniej więcej tyle, że "W Stasi działała specjalna Operativgruppe Warschau, kierowana do 1984 roku przez Karla Heinza Herbricha. Najistotniejsze akta grupy "Warschau", dotyczące agentury w "Solidarności" i w polskiej opozycji, były niszczone bądź wywożone przez Rosjan już po roku 1986, kiedy było wiadomo, kto będzie kim w Polsce po tzw. „okrągłym stole” z kantami. (…)
W latach osiemdziesiątych w grupie warszawskiej działał Ernst Volkmar IM Christian, funkcjonariusz MfS od 1962 roku. Volkmar razem z żoną Juttą bywał już w 1980 roku i później w Gdańsku, Warszawie i Poznaniu. Jego ostatni raport pochodzi z 14 listopada 1989 roku, kiedy w Warszawie rezydował od trzech miesięcy rząd nowej Polski ! W tym czasie oficerowie prowadzący Volkmara zostali nagrodzeni, awansowani i zapewnieni, że współpraca oficerów MfS i MSW będzie „nadal trwała i zacieśniała się” [ źródło j.w.]
3. Trzeci wątek powstał już samodzielnie w mojej (chorej) głowie i wiąże się głównie z tym, z czym mamy do czynienia obecnie, czy powiedzmy od kilku lat. Mianowicie gdy czytam o archiwach akuratnie (rusycyzm?) zebranych, poukładanych i przechowywanych przez akuratnych Niemców, bodajże w Instytucie Gaucka, to już od dłuższego czasu się zastanawiam czy oprócz różnych badaczy z tych zasobów korzysta również obecny rząd w Berlinie, bo właściwie dlaczego miałby tego nie robić? Okazji ku temu musi być przecież sporo.
Weźmy chociażby historię znanego opozycjonisty i pierwszego wybranego w wolnych wyborach premiera NRD adwokata Lothara de Maizière, proszę nie mylić z Thomasem de Maizière, prawą ręką kanclerz Merkel, do niedawna szefem niemieckiego MSW a od niedawna szefa resortu obrony Niemiec (zresztą kuzyna Lothara). W polskiej, nadzwyczaj skromnej wersji notki w Wikipedii czytamy:
Lothar de Maizière(ur. 2 marca 1940 w Nordhausen) – niemiecki polityk konserwatywny, pierwszy i ostatni demokratycznie wybrany premier Niemieckiej Republiki Demokratycznej (12 kwietnia – 2 października 1990). Pełnił wówczas także funkcję ministra spraw zagranicznych. Za jego kadencji rzeczniczką [rządu] była Angela Merkel. Ujawniony w 1991 jako agent Stasi. Po tej aferze podał się do dymisji.
Nieco więcej napisano w wersjach angielskiej i francuskiej. Oczywiście najwięcej po niemiecku, który to język znam najsłabiej, ale szczególnie kilka najbliższych nam czasowo informacji zwróciło moją uwagę. Oto jak opisano aktywność Lothara de Maizière w ostatnich latach:
Heute ist er Vorsitzender der privaten Stiftung Denkmalschutz Berlin. Er arbeitet seit 1996 in seiner Anwaltskanzlei in Berlin, mit Spezialisierung auf Fragen zur Wiedervereinigung. Darüber hinaus ist Lothar de Maizière Vorsitzender des Lenkungsauschusses des Petersburger Dialogs und Geschäftsführer des EUREF Institutes, das der Berliner Projektentwickler Reinhard Müller auf dem Gelände des Schöneberger Gasometers in Berlin entwickelt. Anlässlich seines 70. Geburtstages wurde de Maizière am 2. März 2010 für seine Tätigkeit als Kovorsitzender des Petersburger Dialogs durch den russischen Ersten Vizepremier Wiktor Subkow mit dem Russischen Orden der Freundschaft ausgezeichnet. [ źródło ]
Oczywiście sprawdziłem natychmiast co to takiego są owe Petersburskie Dialogi, i zachęcam wszystkich władających biegle językiem niemieckim, aby również sprawdzili, tutaj zacytuję jedynie dwa zdania:
Der Petersburger Dialog (russ. Петербургский диалог) ist ein Diskussionsforum, das zum Ziel hat, die Verständigung zwischen den Zivilgesellschaften Deutschlands und Russlands zu fördern.
Der Petersburger Dialog wurde im Jahr 2001 vom damaligen deutschen Bundeskanzler Gerhard Schröder und dem russischen Präsidenten Wladimir Putin ins Leben gerufen. Der Name des Gesprächsforums bezieht sich auf den ersten Veranstaltungsort Sankt Petersburg in Russland. [ źródło ]
Już na tym przykładzie, jak sądzę jednym z wielu, możemy prześledzić i zdać sobie sprawę w jaki sposób krok po kroku zawiązywała się i zacieśniała współpraca niemiecko-rosyjska, w wyniku której narodził się m.in. pomysł budowy rurociągu Nord Stream i doszło jeszcze do bardzo wielu znamiennych wydarzeń, które pośrednio i bezpośrednio dotyczą również Polski, czyli nas wszystkich. Są one wymowną ilustracją aktualnej polityki Berlina wobec Polski, czyli wszystkich tych spraw związanych z panią Eryką Steinbach, z problemem narodowej mniejszości polskiej w Niemczech czy ostatnio "autonomii" Śląska, ale także takich jak obfity ostatnio wysyp publikacji różnych pożytecznych idiotów, których nie brakuje również w internecie 😉
Wszystko to razem wzięte pod lupę skłaniać również może do wysunięcia twierdzenia, że największym i realnie jedynym "beneficjentem tragedii smoleńskiej" pozostają bez wątpienia właśnie Niemcy, których najważniejszy ostatnio biznesowy partner, czyli Rosja, znalazł się w pozycji defensywnej, oczywiście nie wobec Polski, tylko wobec tzw. świata zachodniego i jest skłonny uczynić wszystko lub prawie wszystko, aby raz zadzierzgnięte sojusze utrzymać i dalej rozwijać.
To tyle na co chciałbym Wam zwrócić uwagę. Pozostawiam ten trzeci wątek otwarty i nakłaniam do przemyśleń i dalszych analiz.
dodatkowe linki:
strona internetowa Petersburger Dialog
http://www.petersburger-dialog.de/
De Maiziere zamiast zu Guttenberga
http://www.rp.pl/artykul/620599.html
Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego NRD – Ministerium für Staatssicherheit – MfS
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ministerstwo_Bezpieczeństwa_Państwowego_NRD
Agent STASI blisko Tuska
http://wzzw.wordpress.com/2011/03/11/agent-stasi-blisko-tuska/
Niemcy – 5 sierpnia, Dzień Wypędzonych
http://giz3.salon24.pl/278233,niemcy-5-sierpnia-dzien-wypedzonych
Rozbiór Polski – memento
http://giz3.salon24.pl/235119,rozbior-polski-memento
PS – ten tekst został już opublikowany w Salonie24. Jeśli Administracja NE z jakichś powodów nie życzy sobie takiego dublowania notek, proszę mnie o tym zawiadomić.