Blisko PIĘCIOMILIONOWĄ WARSTWĘ PRÓŻNIACZĄ należy zestawić z poziomem NĘDZY w Polsce /raport GUS za 2010 r./
Blisko POŁOWA gospodarstw domowych – 6 milionów rodzin – ociera się o ubóstwo.
W SKRAJNYM ubóstwie żyła w ubiegłym roku co czwarta rodzina z co najmniej czwórką dzieci.
W SKRAJNYM ubóstwie żyło co piąte polskie dziecko.
W nędzy, poniżej minimum egzystencji, żyje 5,7 procent rodzin, czyli 2,2 miliona osób.
Dotkliwe ubóstwo dotyka 17,1 procent rodzin.
Najbiedniejsze są gospodarstwa domowe bezrobotnych, szczególnie tych osób, które żyją jedynie ze świadczeń opieki społecznej, gospodarstwa niepełnosprawnych, rencistów i najniżej zarabiających.
Ciekawym byłoby pytanie, jak na powyższe statystyki rzutuje emigracja zarobkowa, wynikająca z biedy, bezrobocia i braku perspektyw. Można przypuszczać, że "szczęśliwie" zaniża skalę nędzy ujętej przez GUS.
Istnieje przekonanie, że z nędzy trudno się wygrzebać. Że nędzę się dziedziczy. Trudno się z tym nie zgodzić – jakie bowiem perspektywy mają dzieci z rodzin dotkniętych nędzą? Edukacyjne chociażby? W jaki sposób ubogie rodziny mogą poprawić swój los w państwie, gdzie brak jest prawdziwej wolności gospodarczej, gdzie obowiązuje "kapitalizm kompradorski" /dla kolesi z sitwy/, gdzie każda inicjatywa gospodarcza obwarowana jest setkami przepisów, może w nieskończoność podlegać bezkarnej kontroli urzędów i samowoli urzędników? Gdzie pomysł na sprzedaż pietruszki musi być poprzedzony zakupem kasy fiskalnej? Gdzie państwo usiłuje wciskać swoje pazerne łapska pomiędzy każdą transakcję handlową?
Jak w końcu można prowadzić działalność dobroczynną, np. rozdając pod koniec dnia nie sprzedany chleb z piekarni, jeśli za taką właśnie działalność został zlinczowany przez Skarbówkę i doprowadzony do nędzy piekarz z Poznańskiego? Co się dzieje z nie sprzedaną żywnością z marketów, której nie dało się "odświeżyć" i pozostawić na półkach? Podobno jest przymus palenia tej żywności… O niszczeniu leków, które mogłyby jeszcze być wykorzystane, mówił niedawno w swoim poście /TVG9/ Klaudiusz.
Poza wszystkim, w zestawieniu ze skalą NĘDZY w Polsce, nasza rodzima, PIĘCIOMILIONOWA WARSTWA PRÓŻNIACZA /vide: poprzedni post/ robi naprawdę wrażenie.
Autorka bloga jest zdeklarowaną zwolenniczką wolności gospodarczej i państwa minimum / żeby nie było wątpliwości/. I koniecznego, solidarnego wsparcia społecznego dla najuboższych i rzeczywiście bezradnych w fazie przejściowej – do NORMALNOŚCI. A gdy będzie już normalnie – to działalnością charytatywną zajmiemy się sami, za nasze własne pieniądze, przez nas samych wydawane, bez kosztownego i coraz bardziej wątpliwego /jak widać z raportu GUSu/ pośrednictwa państwa.
Autorka bloga prosi czytelników, aby wskazali na ugrupowanie, które chociaż w przybliżeniu spełniałoby te oczekiwania w swoim programie wyborczym.
Niby z porzadnej rodziny, a do komedyantów przystala. Ci artysci...