Czyli jak bardzo mozesz skurwic sie, by sprzedac swa muzyke.
Ewidentny byl moim zdaniem, jednym ze sztandarowych blogerow tego portalu. Kazdy kto wymieni z nim kilka maili z pewnoscia przyzna, ze ma do czynienia ze szczera i szlachetna, bystra i oczytana, mloda osoba. Zero przerostu ego i porzadna dawka zdrowego samodystansu – cechy, ktore coraz ciezej dzis znalezc wsrod ludzi – w realu jak i blogosferze.
Znam EO jeszcze z Pardonu – to czlowiek naprawde gleboko poswiecony temu co robi i w co wierzy – ja nie posiadam nawet czastki jego samozaparcia i tej pieknej checi zmieniania swiata na lepsze. Rozumie przekaz starszych i jednoczesnie potrafi dotrzec ze swoim swiatopoglodem i racjami do mlodszych ludzi. Jesli NE potrzebuje bohaterow, to wlasnie takich. Taki czlowiek was nie przehandluje. Dzieki jego blogerskiej pracy, wszyscy mielismy dostep do informacji o wysokim poziomie wartosci. Czesto sam ruszal 4 litery i jezdzil w teren nagrywac, zebysmy mogli sami zobaczyc i ocenic pewne zdarzenia. To przyklad aktywnego blogera, ktory jest wart dziesieciu – siedzacych tylko za biurkiem. Zachecal i zapraszal do pisania tu innych. Reklamowal swoim nickiem i swoja praca NE, ktory do dzisiaj jest uwazany przez wiekszosc blogosfery za portal wsi agentury – tego sie nie da przeliczyc na zlotowki, nawet, jesli by komus przyszlo do glowy.
Wiec coz to oznacza, jesli bloger takiego kalibru unosi sie honorem i odchodzi, a rednacz zamiast brac odpowiedzialnosc, tylko wzrusza ramionami? Tlumaczenia i usprawiedliwienia, ze to prostytucja w stylu "cel uswieca srodki" do mnie nie przemawiaja – celu tu nie widze, poza promocja wlasnej, redaktorskiej osoby. Wiele slyszelismy od zalozycieli tego portalu, o tym jaka to misje ma on do spelnienia – o tym, jak NE ma stac sie Krynica Prawdy i Sumieniem Polakow – wszystko dzieki pracy blogerow, ktorzy portal tworza. Mamy sie wlasnie okazje przekonac, jak obojetnie traktuje sie ich i ich zdanie, kiedy zmieniaja sie warunki gry i jej stawka. Jestem ciekawy opinii Pana Opary nt. publikacji rednacza swojego portalu, w "nowym" URze. Czy oplacalo sie zamienic jednego ze swoich najlepszych blogerow, na pseudo tech-artykulik o teleportacji w mainstreamie? Czy oplacalo sie wsadzic stope miedzy te drzwi, jesli kolejna osoba wyskakuje z autobusu, ktory jedzie… no wlasnie, gdzie my jedziemy?
Dzieki EO