NE, agentura i trzecia droga – meine drei Groschen.
08/06/2011
394 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Przyznam, iz jako sierocie wyrzuconej z S24, a wyrozumiale przygarnietej na NE, zupelnie uszla mojej uwadze dyskusja o tworzeniu alternatywy politycznej ( trzeciej sily ).
Podobie nie zwazalem na niezrozumiale dla mie przekomarzania i oskarzenia wobec NE o rzekoma agenturalnosc, m.in. ze strony znakomitego skadinad Aleksandra Sciosa. Cos tam jednak zawsze kątem oka wylapywalem, np. robienie absurdalnego zarzutu z faktu zamieszczenia na NE wywiadu z
gen. T.Wileckim.
Tymczasem z moich obserwacji wynika, iz o ile na S24 obowiazuje niezrozumiala cenzura i samowolne kasowanie notatek czy calych, czesto patriotycznych blogow przez admina, na NE nie ma cenzury politycznej, zas blogerzy wykazuja sie autocenzura w zakresie kultury pisania.
Poza tym nie moge zrozumiec, jak ktokolwiek piszacy na S24 moze cokolwiek zarzucac NE, jesli w tym samym czasie na S24 ze strony glownej tegoz nie schodzi fanatyczny szowinista Eli Barbur czy tez usilujacy debiutowac w charakterze autorytetu moralnego, a w rzeczywistosci drobna, komunistyczna mendoweszka Marek Siwiec, czy wreszcie oszalaly Filip z Konopi Libicki, organizujacy z GWnem wspolny front przeciwko Radiu Maryja.
Atak ze strony GaPola wynika byc moze po czesci z narcyzmu jej naczelnego, ktory dwukrotnie zwiekszyl naklad znakomitego skadinad tygodnika na fali “odrodzenia smolenskiego” i zwyczajnie po ludzku chcialby “wypracowany przez siebie” splendor zachowac dla siebie – mam nadzieje, ze to chwilowe.
Tymczasem jak powiada Pismo – poznacie ich po owocach.
Dla mnie poki co wystarczajaca rękojmią sa pisane specyjalnie dla NE artykuly Stanislawa Michalkiewicza.
Odnosnie agentury, sklaniam sie ku opinii Michalkiewicza, iz we wspolczesnych panstwach, zwlaszcza “demo-leberalnych”, demokracja jest tak czy siak dosc fasadowa, zas agentury tych panstw korzystaja z uprzywilejowanej mozliwosci wplywania na polityke ( m.in. poprzez kreowanie roznych “ulubiencow” ludu ). I tak Rosją rzadzi tamtejsza agentura, Niemcami BND ( stad ichnia Adolfina primo voto STASI tak dobrze roumie sie z Putinem i Miedzwiedziem ).
O ile wszakze poszczegolne agentury dbaja o swoje panstwo, bo wiedza, ze innego miec nie bedą, o tyle w naszym nieszczesnym Kraju lokalne agentury sa w wiekszosci powiazane i sterowane przez wrogie nam agentury panstw osciennych, z majacym swoje plany wobec “Polin” Izraelem wlacznie.
Jeszcze rzucmy okiem na historie: Pilsudski i jego bliski krag wspolpracownikow, najpierw finansowany i wspomagany logistycznie przez Niemcy ( lacznie z objeciem wladzy z rak Rady Regencyjnej 11-11-1918 ), po przejeciu wladzy zerwal jakiekolwiek zobowiazania wobec Niemcow ( brac nie kwitowac ).
Mustafa Kemal Pasza “Atatürk” – jego agentura do dzis ( za posrednictwem wojska ) szczesliwie dzierzy niepodzielna wladze w Turcji, prowadzac ja w kierunku zrownowazonego rozwoju.
Marszalek Carl Mannerheim, rowiesnik Pilsudskiego – jakze szczesliwsza bylaby Polska, gdyby nasz Marszalek rowniez dozyl roku 1951.
( Feliks Koneczny slusznie oskarzal pilsudczykow o wprowadzanie elementow cywilizacji turanskiej, ale kto mogl przewidziec, ze od 1944 zdominuja nas nie elementy, ale mieszanka zydowsko-turanska w calej krasie ).
Czy wreszczie general de Gaulle – przywodca „Wolnych Francuzow” rownie licznych jak czeska partyzantka, finansowo, militarnie i logistycznie wyposazony przez Brytyjczykow i Amerykanow, ktoremu „cudem” udalo sie uczynic z Francji „czwarte mocarstwo antyhitlerowskiej koalicji”, a tym cudem byla podlegla mu agentura.
Podsumowujac, mozemy tu porozpisywac sie na blogach na smierc, posmiac, poplakac, a nawet obalic rzad Matoła, ale bez doswiadczenia i poparcia takich ludzi jak gen.T.Wilecki czy gen. S.Petelicki (
Sila i Honor!!! Tobie Ojczyzno!!! ) nie mamy w dluzszej perspektywie wiekszych szans.
Co sie zas tyczy trzeciej drogi ( daturne tertium an non? ), to wraz z odnawianiem i samoorganizowaniem sie narodu, oby tych drog bylo jak najwiecej.
Czym innym jest natomiast uwazam dorazna potrzeba polityczna.
W nadchodzacych wyborach kazdy glos nie oddany na PiS bedzie glosem nie tylko straconym, ale i przeciw Polsce. Wielu moze sie to nie podobac, ale musza dla Polski wlasnie poprzec PiS i prezesa Kaczynskiego – chocby z zacisnietymi zebami. PRZYNAJMNIEJ TERAZ