Nasz długodystansowy oportunista polityczny, Donald Tusk, odział szaty człowieka wiary podczas wczorajszego kongresu Europejskiej Partii Ludowej w Marsylii. Rozumiemy że krzyż pozostanie w Sejmie RP a Sikorski nie będzie już donosił na Ojca Rydzyka ?
Cud stal sie wczoraj podczas kongresu EPL w Marsylii.
Donald Tusk, byly partyjny kolega Palikota, odkryl na potrzeby europejskiego lansu swoje katolickie korzenie.
W wygloszonym przez Tuska przemowieniu do europejskich kolegow zapachnialo wonnym kadzidlem (wybrane cytaty):
"Drodzy przyjaciele,
…Część z was reprezentuje partie, które przyznają się do chrześcijańskiego rodowodu, więc mam nadzieję, że czytacie jeszcze Biblię i pamiętacie przypowieść o wieży Babel…
… Rzeczywiście czasami mamy wrażenie, że Pan Bóg pomieszał nam języki…
… Kryzys finansowy może okazać się dla Europy błogosławieństwem, jeśli wyciągniemy z tego kryzysu wnioski, które Europę wzmocnią…"
Mowia ze "jak trwoga to do Boga".
Niemniej, czekamy na powrot kaznodzieji Tuska do Polski. Mamy nadzieje ze wezmie sie sam za czytanie Biblii, tak jak to radzil swoim europejskim kolegom.
Juz kilka lat temu Tusk poczul sie w Watykanie jak u siebie (cytat): "Stałem na placu (Swietego Piotra), który jest jednym z serc Europy i wszystko mi mówiło, że jestem tutaj u siebie".
Czekamy tez z niecierpliwoscia na publiczna debate podczas ktorej Tusk wyjasni Palikotowi, ze Watykan jest jednym z serc Europy.
Oby tylko Palikot nie dostal ataku serca.
Z Panamy przez PRL do III RP, czyli o wplywie Wizjonerskiej Strategii Inwestowania (WSI) na Polske -- czytaj cala prawde calodobowo -- na www.wsi24.pl oraz Facebook / Goodbye ITI -- i mysl samodzielnie, bez TVN24 !!