Na nic ta swoista „obrona Częstochowy”, do Polaków coraz mocniej dociera prawda o tym co się stało pod Smoleńskiem i doskonale zdają sobie sprawę, że bez międzynarodowej komisji, nie uda się nam, tej prawdy, przekazać światu.
1. Od 30 października, czyli od dnia w którym Rzeczpospolita opublikowała na pierwszej stronie tekst pt. „Trotyl na wraku Tupolewa”, w prorządowych mediach mamy wręcz swoistą „obronę Częstochowy”.
Rzucono na front walki z „sektą smoleńską” wszelkie siły. Gazeta Wyborcza opublikowała obszerny wywiad z dawno nie widzianym ani nie słyszanym, szefem Komisji Badania Wypadków Lotniczych, Maciejem Laskiem, oczywiście bez trudnych pytań i z podtrzymywaniem tez, których już nie używa, nawet większość zwolenników „winy pilotów”.
Najbardziej obrażająca inteligencję Polaków jest ta z obecnością gen. Błasika w kokpicie. Krakowski Instytut Sehna wykluczył, że odczytów wysokości 200m, a potem 100 m dokonał gen. Błasik ale szef KBWL w dalszym ciągu podtrzymuje, że był on w kabinie pilotów, choć jego zwłoki znaleziono w zupełnie innym sektorze, niż pilotów i technika pokładowego.
2. Zaprzyjaźnione z rządem telewizje, znowu zapraszają do swoich studiów tylko tych ekspertów, którzy przez ostatnie 2,5 roku odmieniali przez wszystkie przypadki winę pilotów i na wszelkie sposoby starali się wmówić opinii publicznej, naciski na nich ze strony gen. Błasika i samego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Teraz tłumaczą już dlaczego na siedzeniach Tupolewa, a także na wielu elementach wraku, możliwa jest obecność trotylu albo nitrogliceryny.
Przecież ten Tupolew latał z żołnierzami do Iraku i Afganistanu więc to prawie oczywistość, że zostawili na siedzeniach trotyl, a ten na wraku to zapewne od tego, że pod Smoleńskiem w 1940 roku miały miejsce ciężkie walki, a więc w ziemi pozostało sporo niewybuchów, które zdetonował upadek samolotu.
I tak mogą bez końca. Zaprzeczają, kłamią, mataczą, rano, w ciągu dnia i wieczorem. Jak złodziej złapany za rękę podczas kradzieży, krzyczą – to nie moja ręka.
3. Wczoraj na przykład w TVN 24 w programie red. Łaszcz „Loża prasowa”, popisywali się szczególnie dwaj Tomasz Wołek z Tele 5 i Cezary Michalski z Krytyki Politycznej.
Ten pierwszy staje się powoli lepszy od rzecznika prasowego rządu Pawła Grasia. Nie ma w zasadzie sprawy, w której nie wytłumaczyłby działań rządu i premiera Tuska, a już w sprawie katastrofy smoleńskiej, stoi za rządem wręcz murem.
Cezary Michalski z kolei wpadł wręcz w furię, polemizując z Tomaszem Terlikowskim z Frondy, do tego stopnia, że przychylna mu od początku audycji prowadząca program, chcąc zahamować jego słowotok, poprosiła siedzącego obok niego redaktora Wołka, żeby go wręcz „puknął”.
4. Mimo tych wszystkich wysiłków sprzyjających rządowi mediów, mimo zapraszania do wspierania rządowej wersji różnej maści ekspertów i dziennikarzy, prawda o Smoleńsku, coraz mocniej dociera do polskiego społeczeństwa.
Według ostatnich badań opinii publicznej przeprowadzonej przez MilwardBrown SMG/KRC dla TVN 24, aż 63% badanych opowiada się za powołaniem międzynarodowej komisji dla zbadania katastrofy smoleńskiej i tylko 33% jest powołaniu takiej komisji przeciwne.
Według tego samego badania aż 36% badanych jest przekonanych, że w Smoleńsku doszło do zamachu na samolot TU 154M, z kolei 56% nie wierzy, że taki zamach miał miejsce ale zdecydowanie nie wierzy tylko 31%, a raczej nie wierzy 25%.
5. Wygląda na to, że zmasowany atak propagandowy po publikacji Rzeczpospolitej, w którym na wszelkie sposoby zaprzeczano tezie o wykryciu materiałów wybuchowych wewnątrz i na zewnątrz samolotu, nie przyniósł oczekiwanego rezultatu.
Wyraźnie wzrosła liczba Polaków, którzy oczekują powołania międzynarodowej komisji do zbadania katastrofy smoleńskiej, a także tych, którzy nie mają już wątpliwości, że pod Smoleńskiem doszło do zamachu.
Na nic ta swoista „obrona Częstochowy”, do Polaków coraz mocniej dociera prawda o tym co się stało pod Smoleńskiem i doskonale zdają sobie sprawę, że bez międzynarodowej komisji, nie uda się nam, tej prawdy, przekazać światu.