NATO Polski nie chroni, zresztą realnego NATO-WSCHÓD nie ma…
22/02/2011
407 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
Strategia obrony narodowej Polski polega na… rozwiązaniu własnego wojska do paru etatowych brygad misyjnych, zezłomowaniu zapasów sprawnej broni, wyprzedawaniu wszelkich zapasów jakie każde wojsko posiada, wyprzedawaniu majątku trwałego, nieruchomości i czekaniu aż pozostałe uzbrojenie rozpadnie się ze starości. Ponadto polega na… poleganiu całkowicie na NATO. Uważam ową strategię wprost za ZDRADĘ POLSKI, a jej rzeczników, tępych wykonawców za ZDRAJCÓW. Tak właśnie myślę. Oskarżam o to wszystkie rządy i zwolenników takich działań, takiej "polityki". Doprowadzą nas jak w XVIII wieku i w 1939 do upadku. To kwestia niedługiego czasu, mniej niż dekada, a może nawet mniej niż rok… z uwagi na lęk Rosji przed rządami PiS. Świat da wolną rękę Rosji, nawet jeżeli postanowią nas WYPAROWAĆ w dowolnym wymiarze, czy "tylko" […]
Strategia obrony narodowej Polski polega na… rozwiązaniu własnego wojska do paru etatowych brygad misyjnych, zezłomowaniu zapasów sprawnej broni, wyprzedawaniu wszelkich zapasów jakie każde wojsko posiada, wyprzedawaniu majątku trwałego, nieruchomości i czekaniu aż pozostałe uzbrojenie rozpadnie się ze starości. Ponadto polega na… poleganiu całkowicie na NATO. Uważam ową strategię wprost za ZDRADĘ POLSKI, a jej rzeczników, tępych wykonawców za ZDRAJCÓW. Tak właśnie myślę. Oskarżam o to wszystkie rządy i zwolenników takich działań, takiej "polityki". Doprowadzą nas jak w XVIII wieku i w 1939 do upadku. To kwestia niedługiego czasu, mniej niż dekada, a może nawet mniej niż rok… z uwagi na lęk Rosji przed rządami PiS. Świat da wolną rękę Rosji, nawet jeżeli postanowią nas WYPAROWAĆ w dowolnym wymiarze, czy "tylko" jedno miasto, czy 100…
Zatem na co właściwie liczymy w razie wojny z szeroko pojętym wschodem, czy nieoczekiwanie (jak dla kogo) z zachodem czy innymi stronami teraz abstrakcyjnymi? Na cud wiecznego pokoju liczymy od 1989 roku, a to niemożliwe na tym padole wojen. Nie ma pokoju trwałego, są jedynie jakieś przerwy między wojnami. Polska należy do krajów które wojny absolutnie nie chcą, nie zamierzamy nikogo atakować, ale w tym śmiertelnym tango DWIE strony tańczą, czy tego chcą czy nie. Tak już jest, jedni atakują, inni się bronią, trzecia strona nieraz to kreuje, prowokuje. Nie chcemy piekła wojny, terroryzmu, kryzysu, ale zostaniemy postawieni w takiej sytuacji prędzej czy później – twierdzę że baaardzo szybko. Dzieją się dziwne cuda na świecie od agresji Rosji na Gruzję. To było przekroczenie wojennego Rubikonu zdaje się i już kości zostały rzucone…
NATO jest fikcją i pora oprzeć realną obronę Polski wyłącznie na swoich zasobach, zaś NATO traktować jako ewentualne, mocno wątpliwe bonusy w obronie, czy raczej wsparcie po zakończeniu wojny. Ewentualne bonusy i to z dużym powątpiewaniem znając historię, ich mentalność, realia polityki realnej. Należy tworzyć nowe sojusze wojskowe ze Skandynawią, południem Europy, Turcją, Japonią, odrębnie z Wielką Brytanią pod warunkiem że od razu coś konkretnego od Anglii otrzymamy, np systemy OPL, okręty, samoloty, broń dla OT, technologie, licencje dla zbrojeniówki. Brytyjczyków stać na to żeby nam podarować nawet niszczyciele, czy inną cenną broń może dla jednostek OT.
Od sojuszników należy ŻĄDAĆ pomocy teraz od razu, teraz w czasie pokoju, a nie skamlać o ratunek już ginąc w pierwszej godzinie wojny. Będzie za późno. Przed czym systemy OPL bronią USA, Kanady, Australii i krajów Europy Zachodniej? Przed duchami? A nas bronią sowieckie systemy OPL zmodernizowane niekiedy z dawnej elektroniki LAMPOWEJ, podwozia zabytkowe, wszystko nadaje się do muzeum łącznie z S-200 naszą sowiecką chlubą. Nie sądzę żeby lekkie rakietki GROM na bazie zmodernizowanych konstrukcji radzieckich mogły coś zrobić sowietom, można je przecież ogłupić, ponadto są na mały pułap. W Gruzji samoloty radzieckie latały właściwie bezkarne. To było wielkie upokorzenie Gruzji, jej władz, armii, doradców którzy im doradzali, szkolili… sowieci podlatywali pod Tbilisi jakby to był poligon, a okręty armii czerwonej panowały nad wybrzeżem także bezkarne strasząc zestrachanych "aliantów" Gruzji. Zdumiewająca "wojna". Czuję że to samo byłoby w Polsce, albo wręcz nasze władze ogłosiłyby kapitulację, coś jak Czechosłowacja w 1938, ale czy to właśnie nie zaszło po 10 kwietnia 2010??? To była kapitulacja Polski i NATO. Jałta.
Nie należy wchodzić na ścieżkę wojenną z islamem, bo to jest tylko interes Izraela=USA, oraz new world order, który wielkimi wojnami chce dobić chrześcijaństwo rękami islamistów, ich wizja świata nie przewiduje w niej katolików i Papieża następcy św Piotra zastępującego Jezusa Chrystusa. Po co nam nowe pasmo wojen i umoczenie w nich Polski, całej Europy? Chcemy milionów zabitych w imię czego, nowych krucjat niewierzącej już w Boga Europy? Poza tym nie doceniamy siły islamu, oni naprawdę wierzą, ich wiara daje siłę ludziom w to wierzącym, motywację, nie boją się śmierci, a my tak… Potrafią się nakręcić w sensach nienawiści na poziom dla nas niezrozumiały, to coś jak opętanie nienawiścią, tak można utworzyć armię stu milionów fanatyków, jak ją zatrzymamy? Nie mamy nawet tyle nabojów. Lepiej nie podcinać tego tsunami, które zniszczy Europę, świat. Islam już nas podbił od środka. To była i jest planowa akcja, ale nie islamu, a new world order
Europa i świat wolą od Boga… demona mamona i za to sekciarstwo mamy umierać? To nie nasze wojny, nie nasze interesy, jedyne co należy zrobić to uszczelnić granice przed imigrantami i to nie tylko z islamu. Nie budujmy wulkanu imigracyjnego z obcych cywilizacji, religii, kultur w środku Polski, jak to już uczynili sobie inni w UE. Europa będzie miała piekło rozruchów dekadami z własnej głupoty powojennej. Nawet niebo ma swoje mury i ci z piekła nie mają tam wstępu.
Proponuję zatem wielkie zmiany w systemie obrony narodowej Polski. Podstawą obrony powinna być wielomilionowa obywatelska armia Narodowej Obrony Terytorialnej z garnizonami w miejscu zamieszkania, oraz powiatowymi centrami. Nad tym niejedna tęga głowa myśli, projekty OT są opracowane wstępne. Nie może to być jednak tylko lekka armia strzelców jak AK. Musimy mieć też ciężką broń, niekoniecznie nowoczesną i niekoniecznie nową, generalnie produkcji polskiej najlepiej. Ważne żeby potrafiono jej użyć w obronie Ojczyzny.
Armia operacyjna nie powinna być 100% zawodowa, bo to nie ma żadnego uzasadnienia, ani racjonalności kosztowej. 100 tys żołnierzy, to o wiele za mało na tak duży kraj jak Polska. Pobór w mojej wizji ma być włączony w obowiązek szkolny i obejmie wszystkich jako zwykły przedmiot uczony od gimnazjum łączący WOS, PO dawne. Nikt tego nie uniknie, powinno być dostosowanie do możliwości indywidualnych. Będzie to jednak pierwszy poziom masowej OT. Dalsze doskonalenie już dla ochotników, oraz pobór kontraktowy z możliwością odmowy w czasie pokoju. Odmowa powinna jednak łączyć się z konsekwencjami, jakimi – to do uzgodnienia. Może ograniczenie praw wyborczych… nie chcesz bronić kraju, więc np nie możesz kandydatować do samorządu, parlamentu. To przykład.
NATO nas zwiodło, nie ma baz NATO w Polsce i nie będzie. Nie ma świadomości iż jesteśmy krajem frontowym, zewnętrzną granicą UE, NATO, Europy, cywilizacji zachodniej. Nie ma wsparcia krajów NATO dla naszej armii, ale dojenie nas jest zawsze na zakupach jak z F-16. O cyrku z tarczą antyrakietową i patriotach nawet nie chce mi się pisać. Stawianie na NATO jest czymś więcej niż lekkomyślnością, głupotą, jest już zdradą jeżeli za tym nie idzie rozbudowa polskiej armii, systemu obrony narodowej. W 1939 liczyliśmy bardzo na sojuszników i co? Obecnie nie doczekamy nawet wypowiedzenia wojny agresorowi, bo przecież nie ma takiego zwyczaju.
Pacyfistycznej, zlewaczonej Zachodniej Europie na razie nic nie grozi z ręki Rosji, ale to się kiedyś zmieni, wtedy zapłaczą z dymiących miast Anglii. Niemcy stali się sojusznikiem Rosji i moim zdaniem Chin, być może też islamu, co jest logiczne zważywszy na skład społeczeństwa. W takim układzie wielu życzy nam wojny z Rosją i tak się zapewne stanie w interesie Niemiec zwłaszcza, oraz innych lobbies niepolskich. "Pomoc" USA np kolejna "tarcza", rakiety, to tylko szczucie Rosji przeciw nam, a nie pomoc realna. Tego PiS chyba nie rozumie ślepo wierząc w USA. Musimy mieć własną tarczę, pomysły Bumaru są cenną inicjatywą naszej patriotycznej zbrojeniówki, jej RESZTEK dawnej potęgi. Rosja zaś odczytuje to po swojemu, wiedzą że mogą sobie na coraz więcej pozwolić, robią sobie dosłownie jaja traktując wszystko (systemy obronne zwłaszcza) jako "agresje", na którą mogą zareagować wyprzedzającą obroną, czyli atakiem rzecz jasna. Co może być po 10 kwietnia 2010? Chyba już tylko regularna wojna, albo jeszcze terroryzm bronią masowego rażenia wcześniej. Dla Rosji jesteśmy nie celem samym w sobie jak Gruzja z racji jej położenia, ale kartą do gry, która namierze mocy, wartości dopiero kiedy zostaniemy zaatakowani. To jednak wymaga akcji globalnej, uwikłania NATO, USA w inne wojny wcześniej.
Jeżeli nie będziemy mądrzy, aktywni, odpowiedzialni, to skończymy jak I i II RP już niebawem. To kwestia albo roku jeżeli wygra PiS i zagęści się sytuacja na świecie, albo kilku lat do dekady. Nie wiadomo ile mamy czasu.
Polacy z wrogim sobie nierządem PO mogą tylko rozbudować patriotyczne organizacje, siły paramilitarne. Dobre i to. To także obywatelska Obrona Cywilna, ratownictwo i wolontariusze życzliwi bliźnim w każdej potrzebie. Mój pomysł ZNOT – Związek Narodowej Obrony Terytorialnej jest chyba może nawet lepszy, dalej idący od tworzonego Ruchu na Rzecz Obrony Terytorialnej sygnowanego w portalu Obrona Narodowa. Moja wizja pozwoli tworzyć masową obywatelską armię już, sądzę że PiS będzie temu życzliwy, tak jak sanacja była życzliwa takim organizacjom. To byli przyszli żołnierze wszystkich frontów II wojny i następnie Narodowego Powstania Antykomunistycznego.