NATO. Osiągnęliśmy szczyt. Teraz już z górki – na łeb, na szyję

Po raz pierwszy Prezes PiS osiągnął sukces, którego nie może przypisać ani sobie, ani bratu. Sukcesorem sukcesu mianował pana Macierewicza który podobno zakasował nawet PAD. Będzie krótko i na temat. Pawlak (nie Waldemar , bo to niemowa, ale Kazimirz) mawiał ” im wyżej wejdziesz z większym hukiem spadniesz. A tu mamy właśnie taką sytuację. Osiągnęliśmy szczyt NATO i to taki że już wyżej wejść nie można. Komanda Prezesa nosi teraz z dumy swoje głowy tak wysoko, że nawet na Mont Everest mogą patrzeć z góry. Sukces jest tak wielki, że potrafi go udźwignąć dopiero 4 bataliony (w tym trzy przelotem).

Zresztą i tak będą ten sukces przywozić rotacyjnie, aby nie dać nikomu szansy na zapomnienie.

Na zapomnienie o tym, że będziemy rotacyjnie pod okupacją. A miano za złe Radziwiłłom bratanie się ze Szwedami i sprowadzanie obcych wojsk do ochrony Rzeczypospolitej a dokładniej interesów władzy.

W taki sposób oto doszliśmy od Kuklińskiego (nie tego co był ice manem) do współczesnych Kuklinowskich.

Miało być krótko.

Więc krótko mówiąc teraz po szczycie mamy już z górki. Z górki na pazurki czy „na łeb na szyję” nie ma większego znaczenia.

No bo jak myślicie? Kto poniesie skutki tego sukcesu? Komu Putin wystawi rachunek? Niemcom, Francji, Amerykanom, Ukraińcom? Na kogo w razie czego spadną sankcje i rosyjskie rakiety?

Jeśli ktoś tego nie wie nie warto mu tłumaczyć bo skoro nie zrozumiał do dziś to i jutro będzie głupi.

I do tego jeszcze podjęliśmy się umacniać umacniaczy pamięci o banderowcach.

Czy mam Wam wyliczać tych polityków i łżennikarzy którzy mają korzenie na Ukrainie i tworzą lobby proantypolskie?

Wolne żarty. Cieszmy się z dobrej zmiany.

I to by było na tyle. Bo na czele są ciągle ONI.