o tym, jak wygrać wybory wykorzystując internet
Przepraszam, że się powtarzam ale poniższy cel winien uświęcić każde środki.
Jeszcze raz o wyborach będzie. Bo być musi.
Nie jestem zwolennikiem demokracji w takim kształcie jak to ma miejsce obecnie.
To jest zazwyczaj kit i lipa aby upozorować władzę zależną od ludzi i jednocześnie przykryć działania przestępcze i mafijne.
Ale jest jak jest.
I nie siedźmy dalej w kącie jak małe, zapłakane dzieci czekające jak przyjdzie znowu przystojny, inteligentny pan w pięknym garniturze, białej koszuli, błękitnym krawacie i nas skopie.
Choć mafia ta jest potężna w swej strukturze i możliwościach działania, popełnia błędy.
Błędy te należy wyszukiwać i wykorzystać.
Jeśli w tym momencie zaczyna się u czytającego włączać mentalność niewolnicza i podpowiadać mu slogany – nic się nie da zrobić, nie damy rady, i tak się nie uda, to nie ma sensu itp.itd., to niech se da spokój i nie czyta dalej i tym bardziej nie komentuje tego tematu. Niech se weźmie kino domowe na raty i ogląda klan.
Jeśli uważasz, że istotnie znalazłeś pewne inne luki w systemie rokujące nadzieję wykorzystania to proszę, podziel się wiedzą o nich. Staraj się realizować swoje plany. Ale nie neguj i nie walcz z tym, co będzie napisane poniżej. Takie działanie będzie zdradzać głupotę bądź wskazywało na bycie na etacie u wroga.
A teraz co zauważyłem.
Nigdy proces wyborów nie był jawny.
Dlatego właśnie taka demokracja jest wciskaniem kitu i lipą.
Oczywiście przy samym stawianiu krzyżyka możemy sobie iść za kotarkę.
Ale po fakcie wrzucenia karty do urny wszelkie jej losy winny być jawne.
A nie są. Do jasnej i ciężkiej cholery.
Wmawiamy sobie, że nie jesteśmy naiwnymi idiotami, a oni w tym czasie robią swoje.
W zasadzie nie wiadomo co i jak się z tymi kartkami dzieje.
Owszem, w skali jednego lokalu wyborczego taką wiedzę może posiadać maksymalnie parę osób. Ale pełny, przejrzysty obraz powinni mieć wszyscy obywatele. A nie mają.
Wynik wyborów może być fałszowany:
– przy pierwszym zliczaniu głosów z kart
Można liczyć odpowiednio za dużo albo za mało, według zlecenia.
Inna prosta metoda to produkcja głosów nieważnych, wystarczy, że liczący ma w ręku coś do pisania.
UWAGA!
Absurdalne są porady, że jakoby głosowanie własnym długopisem czy piórem jest bezpieczne.
Fałszujący może posłużyć się dowolnym długopisem czy piórem. Jego sfałszowany znak jest równoważny z prawowitym znakiem znajdującym się już na karcie. Skutek tego jest zawsze ten sam – dwa znaki oznaczają głos nieważny. Wystarczy przeanalizować na trzeźwo taką sytuację i wyciągnąć nareszcie logiczne wnioski a nie wprowadzać innych w błąd!
– przy wpisywaniu wyników liczenia do protokołów
Niby się wydaje niemożliwe teoretycznie a jednak jest możliwe praktycznie…
– przy przesyłaniu poprzez dedykowany system teleinformatyczny jak i operacjach rachunkowych przeprowadzanych z jego użyciem
Właściwie bezkresne możliwości przekrętu.
Można kombinować przy jednym elemencie układanki lub przy wszystkich jednocześnie ale najlepszy, genialny wynalazek to jednak stworzenie wierzchołka tej piramidy.
Nawet gdy dane wejściowe są prawdziwe, zgodne z prawdą, to nie ma znaczenia. Wrzucając je do komputerowego, magicznego cylindra wyjąć można króliczka takiego, jakiego się chce.
O ile na niższych szczeblach procesu więcej osób ma dostęp i możliwość kontroli o tyle na samym czubku znajduje się już wąskie grono smutnych panów, którzy robią swoje bez zbędnych pytań i odpowiedzi na nie.
Machina ta jest tak bezczelna, bazująca na ludzkiej naiwności, straszliwie wybujałej polskiej naiwności, że nikt nie śmie skończyć z tą paranoją.
Niegłosowanie jak i propagowanie niegłosowania jest istotnym i ważnym składnikiem tego zbrodniczego systemu.
Mają możliwość fałszowania wyborów. Mają wszystkie media. Pewni są też tego, że wśród głosujących będzie duża liczba posłusznego betonu, która ich nigdy nie zawiedzie.
Wpuszczenie w kręgi przeciwników genialnej recepty na niegłosowanie jest wodą na ich młyn.
A teraz o tym, co może to zatrzymać.
Cały myk polega na tym, że pozornie nic nie trzeba zatrzymywać. Niech se hula nadal.
Ale tym razem machina popsuje się po tym gdy zadziała.
Jak już wspomniałem wcześniej, działała ona bo nikt nie widzidział, nie mógł zobaczyć, jej trybików.
Wystarczy więc odkręcić obudowę, a wtedy każdy kto zechce, zobaczy co się dzieje w środku. Co działo się z jego głosem.
Trzeba stworzyć takie narzędzie, które umożliwi przejrzenie całego procesu wyborczego na wskroś. Od początku do końca. Wszerz i wzdłuż.
Przenikliwym wzrokiem może się pochwalić nasz polski orzeł przedni.
Jego bystre oko przedstawia zdjęcie na początku mej noty (fot.Richard Bartz).
Niech symbol naszej Ojczyzny będzie nam wzorem.
Jak można zrealizować taki cel?
Na wiele sposobów.
Te najprostsze w przygotowaniu nie będą niestety gwarantować bezpieczeństwa, a co za tym idzie skuteczności.
Wszak najłatwiej byłoby zaadaptować do naszych celów istniejące już środki.
Potrzebujemy miejsca w internecie gdzie każdy może przesyłać własne dane (głównie w postaci zdjęć) a inni będą mieli możliwość ich odczytania. Wszystko musi działać w czasie rzeczywistym, on-line.
Takie warunki spełniają różnego rodzaju portale społecznościowe – np. fejsbuki, nasze klasy i inne wygibasy.
Przecież można sobie łatwo wyobrazić sytuację, gdy fejsbukowiec zamiast trąbienia całemu światu o tym, że brał udział w pasjonującej wycieczce do Egiptu czy Lądka Zdroju i wklejania zapierających dech w piersiach zdjęć z tychże wojaży, zrelacjonuje poczynania lokalu wyborczego, w którym właśnie przed chwilą głosował i prześle zdjęcia protokołu z wynikami.
Kochani Wyborcy! Wystarczy nam tyle i aż tyle.
Każda osoba będzie mogła zaznajomić się z tymi danymi, będzie je mogła również zweryfikować. O ile łatwo podrasować sobie w fotoszopie figurę na zdjęciu z plaży to w czasie nocy wyborczej czasu będzie mało i ograniczenia czasowe wykluczają manipulację tego typu.
Przypominam, że w akcji może uczestniczyć każdy, im więcej osób tym lepiej.
Najlepiej gdy zdjęcia dotyczące jednego protokołu będą pochodzić od wielu autorów.
Tak czy inaczej system ten ma szansę wyklarować się w sposób naturalny.
Mając taką bazę danych, która będzie posiadać inforamcje o możliwie wielu lokalach wyborczych, każdy kto odwiedzi taki portal będzie mógł sobie w sposób nieskrępowany i obiektywny obliczyć wynik wyborczy.
Oczywiście dla leniwych będą przedstawione całościowe wyliczenia, ale każdy ich składnik będzie jasno przedstawiony i udokumentowany.
Wszystko byłoby pięknie ładnie ale wybierając ten sposób rozwiązania musimy być świadomi, że ma on istotną wadę.
Mianowicie portale, z których byśmy korzystali nie są nasze. Nie mamy pewności co się stanie. I nie zaprzeczajcie Państwo. Obowiązuje święte prawo własności i właściciel może zrobić co mu się żywnie podoba.
Rozwiązaniem zatem idealnym i gwarantującym pełen sukces, czyli bezpiecznym, jest zbudowanie własnego narzędzia.
Działającego dokładnie w ten sam sposób jak opisany powyżej.
Jest rzeczą jasną, że całość będzie wymagała odpowiedniej organizacji.
Musi istnieć grupa zaufanych osób, które skoordynują całość, umożliwiąc niezakłócone działanie.
Uprzejmie proszę zauważyć, że jeszcze ani razu nie padła nazwa żadnej partii politycznej.
Stworzenie systemu kontroli jest w majestacie prawa i dla utrzymania prawa.
Jeśli ktoś jest pisior to niech się przyłączy do akcji by wykryć przekręty platfusów.Jak ktoś jest platformers to niech dołoży starań by czasem oszołomskie mohery nie przegrały zbyt wysoko, bo to, że przegrają to przecie pewne…
A jak ktoś jeszcze inną nosi koszulkę to będzie miał szansę zobaczyć na własne oczy dlaczego jego zespół jest na takim czy na innym miejscu w ligowej tabeli.
Wychodzi na to, że każdy powinien mieć w tym interes.
Resume.
Chodzi najprościej rzecz ujmując o to, żeby storzyć swego rodzaju wyborczą naszą klasę.
Zamiast list szkół – lista lokali wyborczych.
Zamiast zdjęć klasowych – zdjęcia protokołów wyborczych.
Obecnie sprawą nie cierpiącą zwłoki jest znalezienie światłych, biegłych, świadomych trudności zadania i czujących powagę sytuacji informatyków.
W nich nadzieja!
Jeśli kogoś zainteresowałem tą sprawą informacje uzupełniające znajdzie w moich innych zapiskach na łamach nE.
Jeśli ktoś będzie łaskaw zamieścić komentarz odnoszący się do treści powyższej noty jest proszony o to by był merytoryczny i rzeczowy.
Hasła typu – ale głupota, nie bo nie i inne biadolenia/pitolenia będą usuwane.
Za to liczę na takie uwagi, które wskażą możliwości realizacji przedstawionego pomysłu lub przedłożą lepsze rozwiązania aby nie okupanci, a Polacy wygrali nadchodzące wybory.