Od trzech tygodni nie oglądam telewizji…
Ta deklaracja może się nie wydawać niczym wielkim, jednak dla kogoś kto przez wiele lat codziennie oglądał wszystkie wydania wieczornych programów informacyjnych, a w międzyczasie całodobowe kanały typu TVN24, jest to duża zmiana, wręcz rewolucyjna.
Przestałem oglądać telewizję, ponieważ nie można tam znaleźć nic poza kłamstwami i manipulacją. Ostatni rok udowodnił to dobitnie, a na własnej skórze przekonałem się o tym będąc świadkiem wydarzeń 18 kwietnia 2010 i 10 kwietnia 2011, a następnie obserwując zakłamane medialne relacje tego co widziałem i uwieczniłem.
Dzisiaj, w związku z beatyfikacją Jana Pawła II postanowiłem złamać swoje postanowienie i włączyć na chwilę Ministerstwo Prawdy, aby zobaczyć transmisję z Rzymu, a wcześniej wprowadzić się w nastrój godny chwili.
Włączyłem radio, dyskusja o Janie Pawle II, przysłuchuję się i słyszę znajomy głos. To redaktor Passent, komunistyczny dziennikarz, opowiada o swoich wspomnieniach związanych z Papieżem. Wyrywam kabel z gniazdka.
Za jakiś czas, po śniadaniu, włączam telewizor i wita mnie uśmiechnięta gęba największego żyjącego polskiego katolika Donalda Tuska, on także musi się przylansować w związku z beatyfikacją. Wyłączam telewizor…
Siadam przed komputerem i wylewam swoje żale na blogu, być może ktoś zrozumie…
Przy okazji znajduję odnośnik do internetowej transmisji na żywo: klik