Okres Bożego Narodzenia to jest czas gdy ludzie się obdarowują , ale napiwki od 1500 do 10tys, dolarów to rzecz niezwykła. Daje je anonimowy klient w restauracjach na terenie USA. Tak rozdał już ponad 50 tysięcy dolarów.
Od 1.500 dolarów napiwku w restauracji w San Francisco do 10.000 dolarów napiwku w barze w Indianie, ktoś tajemnicze zostawia wprawionym w osłupienie kelnerom. Tak hojne napiwki są zostawiane przy rachunkach na sumy od 100 do 300 dolarów.
Tu powyżej na lewej stronie przy rachunku nieco powyżej 2 tys. $ napiwek wynosi 10 tysięcy dolarów.Wszystkie te przypadki dokumentowane są na stronie internetowej instagram o nazwie @tipsforjesus.
Takie przypadki zdarzają się od września tego roku. W podtytule strony na instagram czytamy:
tipsforjesus doing the Lord’s work, one tip at a time. ( Czyniąc pracę Pana, jeden napiwek za każdym razem).
Słowo napiwek w języku polskim jest jakby trochę pogardliwe, ale inaczej słowa „tip” chyba nie da się tłumaczyć. Dlatego uważam za niezbędne kilka słów wyjaśnienia:
Napiwek – dodatkowe wynagrodzenie, gratyfikacja za dobrą obsługę, wyraz zadowolenia klienta. Napiwek nie jest obowiązkowy, choć w niektórych krajach jest niepisanym obyczajem.
Zależnie od kraju, klasy lokalu i wartości rachunku napiwek wynosi od 5 do 25 procent ceny za usługę. Bywa też, że napiwek to po prostu wysokość rachunku zaokrąglona w górę do „równej” sumy.
W zależności od zwyczaju panującego w danym lokalu obdarowany napiwkiem dzieli się uzbieraną kwotą ze współpracownikami (zgodnie z zasadą że na efekt końcowy pracuje cały zespół np. także kucharze) lub zostawia ją sobie w całości.
Hojny tajemniczy ofiarodawca,został prawdopodobniezidentyfikowany przez kelnera Nowego Jorku jako Jack Selby, były wiceprezes PayPal, -tak podajeYahoo News. ArujDhawan, kelner w lokalu Bo Kitchen, powiedział New York Post,że Selby i dwóch innych klientów dał mu 1.000 dolarów napiwek na rachunku $111.05.” Kiedy miałem zostawić przy stoliku rachunek, jeden z klientów poprosił mnie bliżej i powiedział zamierzają ten wieczór uczynić „moim wieczorem” . Potem poprosili mnie znowu i przekazali rachunek. Byłem zaskoczony. Tak, byłem naprawdę wdzięczny”
Wśród większych gratyfikacji opatrzonych znakiem ” Dla Jezusa” wiadomo o napiwku pozostawionym w lokalu Smith , w pobliżu Lincoln center na Manhattanie w czasie weekendu: 3500 $ przy rachunku 391.95$ a także 7000 $ do rachunku na na 2,994.61 $, w lokalu NoMad w Midtown.
Kampania anonimowych napiwków kampanii rozpoczęła się we wrześniu w Ann Arbor w stanie Michigan, gdzie 3.000 dolarów dodano do rachunku na 87.88. Dzień później, 2.000 dolarów napiwku dodano do rachunku za posiłek warty 215$ , następnie 5000 $ do kosztu 214.75 dolarów.
Teraz powiedzcie : czy wredne wścibskie media muszą wszędzie wetknąć swój zasmarkany nos? O ile trudniej będzie teraz dobroczyńcy kontynuować swoją akcję, gdy będzie rozpoznawalny. I co? Teraz każdy kelner któremu trafi się on jako klient będzie oczekiwał gratyfikacji i jak nie dostanie tyle co myślał to będzie miał prawo go zrugać?
Po drugie. Niedawno pisałem o papieskiej adhertacji „Ewangelia Radości” gdzie czytaliśmy tak:
«Nie dzielić się własnymi dobrami z ubogimi znaczy okradać ich i pozbawiać życia.» http://nathanel.neon24.pl/post/102675,rush-limbaugh-nazwal-nauki-papieza-marksizmem
Odsądzano papieża po tym od wszystkiego nazywając go marksistą . I co ? Mamy przykład że jednak można !