Nie wchodząc w szczegóły – wywiadem udzielonym Karnowskim wdzisiejszym"Uważam Rze" tzw. doradca rezydenta potwierdza, ze istnieją dwie Polski i dwa plemiona polskie. Plemiona, które już chyba nigdy nie znajdą wspólnego języka. Jedno to plemię oparte na tysiącletniej tradycji, wyznające – mniej lub bardziej umiejętnie – wiarę w elementarne, chrześcijańskie zasady moralne, szanujące Zmarłych i traktujące powściągliwość we wszystkim jako cnotę. Drugie – to pseudopostępowa, hedonistyczna dzicz, pozbawiona elementarnego kręgosłupa moralnego, szydząca z wszystkich wymogów, jakie człowiekowi stawia uniwersalna, nie tylko chrześcijańska, etyka. Plemię "tu i teraz". Tego podziału nie zmienią oburzone głosy "tu-i-terazian". Są granice, których cywilizowany człowiek nie przekracza. I są granice, po przekroczeniu których staje się tylko chodzącym, gadającym zwierzęciem. Ja nim nie jestem, a pan, panie Nałęcz? […]
Nie wchodząc w szczegóły – wywiadem udzielonym Karnowskim wdzisiejszym"Uważam Rze" tzw. doradca rezydenta potwierdza, ze istnieją dwie Polski i dwa plemiona polskie.
Plemiona, które już chyba nigdy nie znajdą wspólnego języka. Jedno to plemię oparte na tysiącletniej tradycji, wyznające – mniej lub bardziej umiejętnie – wiarę w elementarne, chrześcijańskie zasady moralne, szanujące Zmarłych i traktujące powściągliwość we wszystkim jako cnotę. Drugie – to pseudopostępowa, hedonistyczna dzicz, pozbawiona elementarnego kręgosłupa moralnego, szydząca z wszystkich wymogów, jakie człowiekowi stawia uniwersalna, nie tylko chrześcijańska, etyka. Plemię "tu i teraz".
Tego podziału nie zmienią oburzone głosy "tu-i-terazian". Są granice, których cywilizowany człowiek nie przekracza. I są granice, po przekroczeniu których staje się tylko chodzącym, gadającym zwierzęciem.
Ja nim nie jestem, a pan, panie Nałęcz?