Najwyższy czas na drastyczne pociągnięcia!
07/12/2011
487 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Aby zapewnić stabilny rozwój gospodarczy świata i sprawiedliwą dystrybucję bogactwa, trzeba odrzucić błędny paradygmat ekonomiczny i całkowicie zmienić fundamenty obecnego systemu finansowego.
Perspektywa upadku strefy euro, a co za tym idzie załamania globalnego systemu finansowego pozostaje w centrum uwagi zachodnich przywódców i ich mediów. W geście zaniepokojenia sytuacją w UE, US Treasury Secretary Timothy F. Geithner przybył do Europy na rozmowy z tutejszymi decydentami. Stany Zjednoczone starają się wykorzystać obecną sytuację w eurolandzie do przerzucenia winy na Unię za amerykańską i globalną katastrofę finansową.
Znacząca większość ekonomistów podkreśla konieczność przejęcia przez Europejski Bank Centralny (ECB) inicjatywy zażegnania kryzysu w „amerykańskim stylu”, czyli nieograniczonego generowania środków finansowych tzw.QE, by na podobieństwo Federal Reserve stać się „lender of last resort”.
Zamiast tego tandem Merkel-Sarkozy stara się przeforsować nowy pakt finansowy dla eurolandu mający na celu de facto wprowadzenie bankierskiej dyktatury, o której pisałem ostatnio w artykule zatytułowanym „Ponad prawem-nowy finansowy rząd UE”.
Nie ulega wątpliwości, że w przypadku zapaści ekonomicznej niezbędne jest wprowadzenie do obiegu stymulujących gospodarkę środków finansowych. Na pewno nie należy robić tego według amerykańskiego scenariusza, na podstawie którego Timothy F. Geithner w kooperacji z Federal Reserve przekazuje ogromne sumy sektorowi bankowemu, w celu zapobieżenia jego bankructwa, pozostawiając realną gospodarkę i spauperyzowanych konsumentów bez przysłowiowego grosza przy duszy.
Gdyby niezbędne środki finansowe zamiast do kieszeni bankierów docierały do realnej gospodarki, nastąpiła by upragniona odmiana koniunktury gospodarczej. Czy w przypadku tego mało prawdopodobnego scenariusza, możnaby uznać sprawę za załatwioną? Zapewne tak-przynajmniej patrząc na problem za pomocą paradygmatu współczesnych ekonomistów.
Aby zapewnić stabilny rozwój gospodarczy świata i sprawiedliwą dystrybucję bogactwa, trzeba jednak odrzucić ten błędny paradygmat i całkowicie zmienić fundamenty obecnego systemu finansowego.
Pamiętajmy, że obecnie wszystkie waluty świata nie posiadają żadnej realnej wartości (brak parytetu złota), w związku z czym można je jedynie uważać za swego rodzaju „kwity” pośredniczące w wymianie realnych dóbr i usług.
Sytuacja takowa jest do zaakceptowania jedynie w przypadku krajowych rynków poszczególnych suwerennych państw, przy założeniu że władze polityczne posiadają pełną kontrolę nad swymi centralnymi (emisyjnymi) bankami. Jak wiemy kamieniem węgielnym obecnej globalistycznej „demokracji” jest „niezależność” wspomnianych instytucji od aparatu państwowego, ale przy pełnej nieformalnej ich zależności od bankierskiej międzynarodówki. Mało tego, obie waluty rezerwowe świata: dolar i euro emitowane są przez instytucje ponad- lub poza-państwowe. W przypadku dolara jest to Federal Reserve, bedący konglomeratem kilku prywatnych banków, a euro ECB, który na podobieństwo całej unijnej biurokracji funkcjonuje na zasadzie mglistego systemu „nominacji” swych decydentów.
Mamy więc do czynienia z groteskową i głęboko patologiczną sytuacją, w której z takich czy innych powodów nieformalne grupki prywatnych osób posiada monopol na to co „finansiści” pokrętnie zwą „kreowaniem bogactwa”. Innymi słowy kilkaset osób posiada niczym nie ograniczony monopol na emitowanie „kwitów” umożliwiających wymianę gospodarczą i zakup wszelkich dóbr i usług dostępnych na świecie.
Tak więc przygniatająca większość populacji świata zmuszona jest do ciężkiej pracy w celu wytworzenia dóbr, które z kolei można będzie wymienić na „kwity” umożliwiające zakup potrzebnych im realnych bogactw, podczas gdy mała nieformalna grupka „wybrańców bogów” może sobie te dobra zapewnić bez jakiegokolwiek wysiłku w dowolnej ilości dzięki przywilejowi „kreowania bogactwa”.
Sytuacja taka jest całkowicie nie do zaakceptowania, a także nie do utrzymania na dłuższą metę. Biorąc dodatkowo pod uwagę fakt, że obecnie „wybrańcy bogów” postanowili „zagłodzić finansowo” społeczeństwa świata za pomocą „pakietów oszczędnościowych” (austerity measures) wdrażanych przez ich agentów funkcjonujących pod przykrywką „demokratyczne wybranych przywódców”, sytuacja ta wymaga natychmiastowego i zdecydowanego działania społeczeństw, w celu usunięcia ze stanowisk władzy i przykładnego ukarania zarówno „wybrańców” jak i wykonawców ich obłędnej zbrodniczej polityki. W przeciwnym wypadku przed światem stanie widmo totalnej katastrofy.