Zgadzam się z kardynałami! Najwyższa pora na zakończenie żałoby! Kardynałowie wzywają Naród do bardziej zdecydowanych działań po 10 kwietnia 2011 roku. Niech dotrze do nas ich właściwy przekaz!
Apelował kardynał Dziwisz, apelował kardynał Nycz, ostatnio dołączył biskup Pieronek. Część osób się oburzyła, inna część zastanawia jakie mają prawo, jeszcze inni klaszczą głośno na ten racjonalny apel. Ja należę do tych ostatnich!
Słuchając tego utyskiwania na moherowych oszołomów, którzy nie chcą odpuścić i rok po katastrofie "tylko te banany i banany"… znaczy się: tylko ten Smoleńsk i ten Smoleńsk, ciągle krzyczą, narzekają, czepiają się i czegoś chcą, sami już chyba nie wiedzą czego, gdy tak sobie słucham tego wszystkiego to się tak zastanawiam nad zupełnie inną nie związaną ze Smoleńskiem sprawą.
Otóż zastanawiam się nad historią Olewników, którzy od 8 lat próbują dojść prawdy o śmierci ich syna. A przecież znaleziono zabójców, osądzono ich, a sami zabójcy wydali na siebie dużo surowszy wyrok niż zrobił to sąd, to znaczy powiesili się jeden po drugim we własnych celach. A ci nawiedzeni Olewnikowie ciągle coś tam jątrzą, szukają, dopatrują się jakiś nieścisłości, jakiś nieprawidłowości, ciągle twierdząc, że sprawa wcale wyjaśniona do końca nie jest. A przecież minęło dużo więcej niż rok od śmierci Krzysztofa i żałoba dawno powinna się zakończyć? W dodatku czy te ich nieustanne próby dochodzenia do prawdy to nie jest przypadkiem próba uświęcenia ich grzesznego syna? Budowanie jakże polskiej martyrologii? Budowanie bohaterskiego mitu z jakże pospolitego zabójstwa?
Dosyć. W sprawie Smoleńska wcale nie chodzi o żałobę. Wcale nie chodzi o martyrologię czy wynoszenie prezydenta na ołtarze narodowego panteonu. Tak samo jak Olewnikowie (i wszyscy inni) mają prawo dochodzić prawdy o śmierci swojego syna, tak ja mam prawo dochodzić prawdy o śmierci prezydenta mojego kraju! Mam prawo odrzucać insynuacje, manipulacje, sprzeczne ze sobą fakty i sprzeczne z faktami wyjaśnienia. Mam prawo domagać się traktowania tej sprawy poważnie i mam prawo jako obywatel tego kraju domagać się pociągnięcia winnych do odpowiedzialności. Próbuje nam się natomiast wmówić niestosowność takich dążeń. Oburzenie i jakże słuszne zniecierpliwienie spowodowane brakiem odpowiedzi, albo obrażającymi przeciętną inteligencję odbiorcy, absurdalnymi odpowiedziami oraz przeciąganiem unikania wyjaśnień w nieskończoność, próbuje się nazywać niepotrzebnym jątrzeniem. Wywołaną ustami Andrzeja Wajdy na spotkaniu wyborczym Komorowskiego, wojnę polsko-polską przypisuje się osobom domagającym się prawdy. Nie jesteśmy jednak stadem bezmyślnych baranów z wypranymi mózgami jak znakomita większość forsujących te absurdalne opinie tzw. "dziennikarzy”. Doskonale wiemy o co tu chodzi tak naprawdę.
Zgadzam się z kardynałami! Najwyższa pora na zakończenie żałoby! Najwyższa pora na podjęcie bardziej zdecydowanych działań! Najwyższa pora, by skończyć z tym robieniem z wolnych obywateli masy bezwolnych idiotów! Żądanie prawdy niedługo nie będzie tłumione powagą żałobnych okoliczności. Żądanie prawdy nie będzie osamotnione, jak ignorowani przez policję, prokuraturę i media Olewnicy. Kardynałowie wzywają Naród do bardziej zdecydowanych działań po 10 kwietnia 2011 roku. Niech dotrze do nas ich właściwy przekaz!