Najlepszy wokalista w kraju
03/05/2011
407 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Genka Loskę poznałem na wrocławskim rynku.
Poznałem, to nazbyt wielkie słowo, albowiem ja patrzyłem, on śpiewał. Na tym rynku spotykałem go kilkakrotnie. I choć gitara nie zawsze i do końca stroiła, to urzekała mnie jego naturalność i ten specyficzny niepowtarzalny głos.
Potem Genek zniknął z rynku. Zrobiło się tak jakoś pusto i dziwnie cicho.
I choć na tym rynku zawsze ktoś gra, śpiewa i różne inne dziwy wyczynia, to jednak już nie to samo.
Wiem, liryczny jestem i źle znoszę rozstania…
Aż tu pewnego pięknego dnia, to był naprawdę piękny dzień i piękny rozdział mojego życia, bo nie byłem sam, byłem z ukochaną osobą, która sobie potem jakoś tak odeszła gdzieś tam gdzieś…, patrzę, a Genek jest w telewizorni i śpiewa w „Mam talent”. Zatkało nas.
Później czas jakby wolniej płynął. Wiadomo, w samotności można przeżywać różne stany, można wyszlachetnić lub skretynieć, ale poza wszelaką dyskusją pozostaje fakt, że czas wlecze się niemiłosiernie wolno; tylko włosy i paznokcie rosną szybko.
Podobnie wolno przemieszczałem się ja po wrocławskich brukach – być może w poszukiwaniu straconego czasu…
Po jakims czasie znowu siadam przed telewizorem. Włączam i widzę Genka w „X Faktor”. I znowu te same, silne emocje. I jakaś nikła, bo nikła, ale zawsze nadzieja i oczekiwanie, i…
Dziś poszperałem troszkę w Internecie i doszukałem się, że wcześniej, w 2004 roku, Genek Loska z powodzeniem wystąpił w „Szansie na sukces”.
Odsłuchałem kilka jego wykonań na YouTube i przyznam, że on jest jak wino – im starszy tym lepszy. Dla mnie jest niczym szlachetny trunek, który wypełnia moją wrażliwość na piękno.
Moim zdaniem – Genek, to obecnie najlepszy wokalista w Polsce, i być może kawałek dalej.
I, osobiste wyznanie