Na blogu Headhuntera odbywała sie dyskusja na temat sensu podchwytliwych pytań na rozmowie kwalifikacyjnej. Chciałem przypomnieć najbłyskotliwszą odpowiedź na takie pytanie z jaką spotkałem się w filmie.
"W pogoni za szczęściem" (The Pursuit of Happyness) to film z 2006 opowiadający historię prawdziwą multimilionera Chrisa Gardnera którego grał Will Smith. Główny bohater, 30-latek, będący w skutek zawirowań życiowych bez pracy i domu ba, zmuszony do zamieszkania wraz ze swym synkiem Chrisem Juniorem (Jaden Smith) w przytułku lub w łazience na stacji kolejowej w San Francisco robi wszystko by wbrew swojemu beznadziejnemu położeniu zostać maklerem ubezpieczeniowym.
W tym celu stara się dostać na interview, dzięki któremu, jeśli zostanie zakwalifikowany, otrzyma staż miesięczny w wielkiej korporacji finansowej. Po miesiącu z kilkudziesięciu stażystów, zostanie tylko jeden, najlepszy, któremu zaproponują stałą pracę i stanowisko maklera.
To jedna szansa na milion. Jeden dzień, jedna godzina (ustalona wcześniej), jedna rozmowa i potem pierwsza miesięczna pensja na stażu – pensja w tym przypadku dawajaca szansę na coś do jedzenia i jakiś kont – i nadzieja na przyszłość. Gardner szykuje się na następny dzień, czyści garnitur, powtarza to czego juz się nauczył, musi wyglądać świetnie i wykazać się wiedzą i determinacją by przekonać komisje rekrutacyjną.
Jest zdesperowany, a jego sytuację psychiczną trudno sobie wyobrazić. Tu nie ma mażliwości gry czy jakiejkolwiek pozycji negocjacyjnej. Jest tylko ta szansa, a może nawet cień szansy i tego nie można spieprzyć. Trzeba błysnąć klasą, ubiorem, manierami, przygotowaniem i motywacją.
I wieczorem katastrofa. Gdy bohater jest na wpół rozebrany, uwalony farbą i w roboczych spodniach (bo musi pomalować pilnie miejsce gdzie przebywa z synem) zostaje aresztowany za jakieś długi czy coś w tym stylu. Nieważne, nie pamietam dokładnie. Koniec końców noc spędza w areszcie, pólnagi, brudny od farby, spocony, śmierdzący i w spodniach takich, jakie sie ma spodnie gdy sie maluje sufit.
Tragedia.
Niemal błagając udaje mu się wyjść, a właściwie wybiec z aresztu by gnać na termin spotkania w korporacji. Uwalony farbą, cuchnący półnagus wsiada do windy pełnej elegancjich maklerów, urzędników i innych menago, i jedzie na to piętro, w tym wieżowcu gdzie jeszcze może jest komisja rekrutacyjna. Może! – bo jest już spóźniony.
I teraz zaczyna się wspomniana scena. Świetny Will Smith z fryzurą afro wpada i staje przed rekruterami, którzy patrzą na niego kompletnie zdezorientowani. Nasz bohater zaczyna najpierw coś bełkotać ale szybko sie opanowuje i mówi szczerze jak jest, o sytuacji życiowej, aresztowaniu za długi (czyli o powodach swojego spóźnienia i wyglądu), o swojej desperacji, motywacji i zdecydowaniu by pracować tak dobrze i tak skutecznie jak żaden stażysta nigdy do tąd. Chodzi tylko oto by dali mu szansę.
Wszystko dzieje się w szklanym akwarium, na oczach całego pietra wyfiokowanych i eleganckich do bólu maklerów.
W końcu przewodniczący komisji rekrutacyjnej, mówi coś takiego (cytuję z pamięci):
– Może nawet byśmy pana zatrudnili. Ale w tych okolicznościach nie jest to możliwe. Bo co byśmy mieli powiedzieć tym ludziom, jeśli ktoś się zapyta: "dlaczego zatrudniacie takiego co przyszedł bez koszuli?" ?
– Ale za to JAKIE MIAŁ SPODNIE !
Tym sposobem Gardner zostaje przyjety na staż – gdzie okazuje się rzeczywiście najlepszy, zostaje zatrudniony i film się kończy.
My wiemy, znając juz jego historię, że w końcu zostaje szkoleniowcem brokerów, a jego ranga wzrasta w takich firmach jak Dean Witter i Bear Stearns aż do jego obecnej pozycji – multimilioner będący wspólnikiem i właścicielem firmy w Chicago, zajmującej się pośrednictwem giełdowym – Gardner Rich & Co.
Scena tak sugestywna i świetna, że u ludzi zajmujących sie biznesem, rynkiem pracy czy jej poszukiwaniem mocno zapada w pamieć. A przy okazji niesie kilka życiowych nauk.
Jedna z nich to:
Podchwytliwe pytania mają sens, bo pozwalają odkryć ludzi błyskotliwych.
Inspiracja: http://headhunter.nowyekran.pl/post/26660,dlaczego-pokrywy-studzienek-sa-okragle
"Doradzajac przyjacielowi, staraj sie mu pomóc, a nie sprawic przyjemnosc" Solon"