Komunikat TVN-u z wojny, nie tylko hybrydowej, po wczorajszym „incydencie“ na autostradzie A4 z udziałem BMW Prezydenta Andrzeja Dudy będzie najprawdopodobniej taki. „Niedoświadczony kierowca BOR-u bez stosownych uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych, jadąc z nadmierną prędkością najechał na porzucony na drodze, całkowicie przypadkowo, gwóźdź, co spowodowało eksplozję przebitej opony w prezydenckim BMW i bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa powszechnego w ruchu lądowym“. To jest oczywiście wariant „hard“ takiej linii propagandowej, bo wersja „soft“ już funkcjonuje; dowodem nazywanie wczorajszego zamachu na życie Prezydenta Andrzeja Dudy „incydentem“. Żarty na bok? Nie, bo to nie są w ogóle żarty. I zanim przejdę do meritum wypada przypomnieć fakt, który prawdopodobnie, powiadam, prawdopodobnie, nie ma żadnego związku z wczorajszym zamachem na A4; wczoraj bowiem, tj. 4 marca 2016 roku minęła kolejna rocznica wyboru Władymira Władymirowicza na prezydenta Federacji Rosyjskiej. I pan prezydent, tego wielkiego i zaprzyjaźnionego z Polską państwa, postanowił z tej okazji, pomiędzy jedna wódeczką a drugą, wysłać symboliczny liścik na formacie A4 (tzn. gwoździk) z pozdrowieniami do przywódcy przywiślańskiego kraju z adnotacją: Drogi Prezydencie Andrzeju, tu u mnie na Kremlu wszystko w porządku, czuję się znakomicie. Kraj mój rośnie w siłę a ludziom żyje się dostatniej, czego i Tobie oraz Twoim Polaczkom także życzę ze szczerego serca!
A teraz zadam pytanie całkiem niesymboliczne. Ciekawe, czy funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu pozbierali z A4 (biorąc przykład z Rosjan w Smoleńsku) wszystkie, nawet najmniejsze kawałeczki, najpewniej przebitej gwoździem, opony (Run-Flat o wzmocnionych ścianach bocznych i z systemem PAX) z pancernego BMW Prezydenta Dudy. Rozumiem także, że feralna opona wraz z jej szczątkami została przesłana w asyście polskiego borowca do przebadania w zaprzyjaźnionym instytutach w Samarze, a jeśli to za daleko, to może Angela Merkel wskaże, kontrolowane przez BND (Bundesnachrichtendienst), a więc pozostające poza wszelkim podejrzeniem zakłady naprawcze Bayerische Motoren Werke w Monachium. Wiem, wiem, trochę szkoda zachodu i pieniędzy, przecież już na miejscu zdarzenia ochroniarz Pana Prezydenta wskazał ten nieszczęsny gwóźdź, który, przebijając Run-Flat o wzmocnionych ścianach bocznych, wbił się w pancerną felgę pancernego BMW. Dobrze sie także stało, że do prezydenckiego BMW wezwano natychmiast Pomoc Drogową wujka Ziutka z najbliższego miasteczka, a Pan Prezydent, jak gdyby nigdy nic przesiadł się do drugiego samochodu z prezydenckiej kolumny i „pojechał dalej“. Przecież prawdopodobieństwo, że pęknie kolejna opona, najeżdżając na kolejny gwóźdź, graniczyła z nieskończonością. Szkoda czasu i atłasu. Że w Ameryce ewakuowanoby prezydenta, w trybie alarmowym i ekstraordynaryjnym, natychmiast, helikopterem z miejsca wypadku a wszystkie pojazdy prezydenckiej kawalkady otoczyłaby Gwardia Narodowa? Musi, to na Rusi, a w Polsce jak kto chce. Kto by sie tam byle gwoździem na drodze przejmował i wymyślonym przez nienawistne języki seryjnym samobójcą. A tak poza protokołem; przecież nic się właściwie nie stało. Wszyscy zdrowi! Nie po takich wypadkach życie wracało do normy a cisza zapadała nad trumnami.
Dlatego obudziłem się dzisiaj jak zwykle a w poniedziałek dowiem się, że dowódca BOR-u w uznaniu zasług w odnalezieniu gwoździa na drodze bezpośrednio po „incydencie“ dostał awans służbowy. Spostrzegawczy był!
Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.