Naganiacz Lewandowski

Jego Eminencja komisarz ZSRR UE do spraw budżetu Janusz Lewandowski dał Polsce pół roku na decyzję o przystąpieniu do strefy euro.

 Jego zdaniem obecne kłopoty Grecji nie powinny nas odstraszać, bo ich problemy biorą się z ich lekkomyślności i nadmiernego zadłużania się. Ponadto „obecnie kształtuje się architektura systemu finansowego, unii bankowej. O tym będą decydować członkowie strefy euro. Dobrze byłoby być w tym procesie decyzyjnym i zapewnić warunki korzystne dla Polski”.

Jak dotąd żaden „Europejczyk” nie potrafił przekonująco nam wytłumaczyć, dlaczego mamy przyjmować wspólną walutę, skoro jej brak uchronił nas przed pierwszą falą kryzysu? Dlaczego mamy pozbawiać się tej ochrony? Czy aby powodem tego nie jest potrzeba znalezienia nowego dawcy pieniędzy dla Grecji i Hiszpanii?

Obecne zapewnienia Lewandowskiego mają tyle wspólnego z rzeczywistością, co jego wcześniejsze  słowa ze spotów wyborczych o 300 miliardach. Najpierw zapewniał, że są jeśli wybory wygra Platforma, to Polska na pewno otrzyma gigantyczne dotacje, a później przyznał, że to były „tylko durne reklamówki”, których nikt nie powinien brać na poważnie…