Kluczowe jest to, gdzie znajdowała się księżna w chwili wykonania zdjęć.
Człowiek, który posiadł pilnie strzeżone tajemnice władzy – na przykład informacje o ciele monarchy – mógł zaginąć bez wieści od wieków. Dziś nie jest wcale inaczej, tylko rządów nie sprawuje ani ród panujący, ani organy władzy republikańskiej. Jak piszę od pewnego czasu władza należy do kogoś innego, i naruszenie ich prywatności skończyłoby się znacznie gorzej.
Ani p. Silvio Berlusconi, ani JKM Elżbieta II nie stanowili lub nie stanowią reżymu. Powszechnie traktuje się ich jako po prostu sławnych ludzi, niczym pani Ciccone, i jest to podejście uzasadnione.
Nie ma wątpliwości co do tego, że księżna Katarzyna jest osobą publiczną. Kwestia tyczy się naruszania prywatności ludzi przez wścibskich dziennikarzy. Jeżeli ktoś obnaża się publicznie, to nie może mieć pretensji, że zobaczy swoje nagie zdjęcia w prasie, a takie obnażanie się jest moralnie naganne. Jednak księżna Katarzyna z tego co wiem przebywała na terenie prywatnym, na którym nie ma moralnego lub prawnego przymusu zakrywać wstydliwe części ciała.
Publikowanie treści godzące bezpośrednio – czyli nie art. 212 i 256 k.k. – w dobra innych osób, jak to się stało, powinno być prawnie niedozwolone. Fotograf nie może opublikować zdjęcia zrobionego nam na naszym podwórku w chwili, gdy jesteśmy nie do końca ubrani.
Nie ma nic dziwnego w tym, że ludzi interesuje życie sławnych osób, a zwłaszcza skandale z nimi związane, i że w związku z tym ktoś postanowił wykorzystać to w celach zarobkowych.
W tym przypadku kluczowe jest to, gdzie znajdowała się księżna w chwili wykonania zdjęć. Gdyby była w miejscu publicznym – a tak nie było – to tylko jej zachowanie jest naganne. Jeżeli zaś na terenie prywatnym, to zły moralnie jest czyn fotografa.
Paweł z Kuczyna
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pingback: naga prawda | erotyka-stronyy.pl