W Polsce nie możemy bronić demokracji, bo jej nie ma. Po 89 roku społeczeństwo – wbrew propagandzie – ani na moment nie zostało upodmiotowione.
Na początek cytat z „Europejskiego Monitora Ekonomicznego”:
2014-11-16
Ignorowanie wiedzy oraz doświadczenia historycznego przez przeważającą część polskiego społeczeństwa umożliwiło władzy politycznej skuteczne podważenie wartości chrześcijańskich i idei narodu.
Nikt jeszcze nie napisał historii mitu, którym jest – ciągnąca się od 1989 roku – opinia o dynamicznym wzroście gospodarki polskiej. Mimo wielu oczywistych faktów, analiz, ostrzeżeń i protestów, mit ten okazał się popularny i nadzwyczaj trwały w większości środowisk społecznych, zawodowych i katolickich w Polsce, gdy były one bezpardonowo i konsekwentnie niszczone przez szkodliwą politykę gospodarczą, posługującą się owym mitem dla uzasadnienia tej polityki.
Teraz doświadczamy początkowej fazy upadku wspomnianego mitu. Będzie to upadek bardzo bolesny, gdyż dokonuje się z najwyższego piętra powszechnej ignorancji, krótkowzroczności, skrajnego egoizmu i nieokiełznanych ambicji, a przede wszystkim tolerancji zła.
Przykro mówić, lecz nawet w okresie rozbiorów Polacy nie doświadczyli takiego upadku gospodarczego i moralnego, który dziś stał się przygniatającym i ubezwłasnowolniającym ciężarem. Obecny upadek gospodarczy i moralny był powolny, lecz planowo realizowany. Realizowany z żelazną konsekwencją, a nie spontaniczny.
Historia mitu o dynamicznym wzroście powinna odsłaniać kulisy doprowadzania polskiej gospodarki i społeczeństwa do katastrofy, przy jednoczesnym forsowaniu fałszywych ocen i danych o rzekomym wzroście wolności, demokracji etc. Historia ta powinna ukazywać, jak rozwijano zakłamanie, szkołę zniewolenia i techniki manipulacji.
Z jednej strony, z rozmysłem i determinacją niszczono gospodarką narodową, siły wytwórcze, nauki ekonomiczne. Posługiwano się doktryną neoliberalną, która została odpowiednio dostosowana do tego celu (Patrz: Konsensus Waszyngtoński). Z drugiej strony, doprowadzono do sprywatyzowania polityki, do zablokowania uczestnictwa w polityce wszystkich środowisk społecznych, zawodowych, kulturalnych, religijnych i pokoleniowych, podstawiając na ich miejsce atrapy w postaci „organizacji pozarządowych”. To zaś w końcu doprowadziło do negacji podmiotowości społeczeństwa, tym bardziej groźnego, że bezkrytycznie uznawanej za obowiązującą normę przez większość tych środowisk. Coraz silniej potępiano i ścigano karnie patriotyzm, zwłaszcza młodego pokolenia, także usiłując zastępować go atrapami fałszywej „prawicowości”, niszczyć i wyszydzać tradycje narodowe, napadać na ostatnie reduty suwerenności i wiary katolickiej.
Z danych gospodarczych i demograficznych jasno wynika, że przetrwanie narodu polskiego jest realnie zagrożone.
Źródło:
http://www.monitor-ekonomiczny.pl/s17/Artyku%C5%82y/a358/Mit_o_odrodzonej_Polsce.html
A więc, gdy doprowadzono do „sprywatyzowania polityki, do zablokowania uczestnictwa w polityce wszystkich środowisk społecznych, zawodowych, kulturalnych, religijnych i pokoleniowych”, nie opowiadajmy fałszywych historyjek o tym, że to dopiero kilka ostatnich wyborów odebrało podmiotowość społeczeństwu.
Społeczeństwo polskie po 89 roku nie odzyskało podmiotowości, a przyjęte rozwiązania neoliberalne zaprowadziły nas w łapska właścicieli globalnych sieci, gdzie jesteśmy tylko „niewolnikami”.
To wszystko działo się w propagandowej otoczce rzekomych przemian wolnościowych i demokratycznych.
Trzeba się rozprawić z tymi mitami i przestać liczyć na tych, którzy nas sprzedali globalnym właścicielom. Przede wszystkim na parlamentarzystów, którzy gremialnie uczestniczyli i nadal uczestniczą w tym procederze.
Polska straciła suwerenność i o jej odzyskanie trzeba walczyć, a nie o przywrócenie demokracji, bo ona po 89 roku tutaj – wbrew fałszywym twierdzeniom władz wszelakich – w ogóle nie zapanowała.
Społeczeństwo cały czas było ubezwłasnowolnione.
Myślę, że najwyższy czas przestać czytać i produkować agitki polityczne.
Zamiast agitek, czytajmy wartościowe opracowania. Zacznijmy od tego:
2014-11-16
Faktem, który ma charakter przełomowy i zasadniczo zmienia punkt widzenia na zachodzące w Polsce procesy, jest ostateczna utrata niepodległości. O ile jeszcze kilka miesięcy wcześniej można było postrzegać utratę niepodległości jako stopniowe ograniczenie suwerenności ekonomicznej i politycznej lub zagrożenie, któremu należy się przeciwstawić, o tyle obecnie nie ma o czym mówić.
Nie będziemy wyjaśniać, co spowodowało ostateczne opadnięcie kurtyny. Ogólnie mówiąc, od dłuższego czasu gospodarka narodowa znajduje się w głębokim upadku, społeczeństwo jest w stanie rozpadu, obywatele uciekają za granicę, linia oddzielająca godne życie od walki o przetrwanie jest zerwana, struktury administracyjne są niewydolne i skorumpowane, bezpieczeństwo obywateli iluzoryczne. Spektakl z wolnością i demokracją w Polsce został już zakończony. Natężenie antypolonizmu oraz walki z Kościołem i wychowaniem religijnym przybrało jedynie nowe formy. Zadecydowało przyspieszenie i determinacja ośrodków globalistycznych, które obszar Europy Środowo-Wschodniej zamierzają przekształcić w bezwarunkowo podporządkowane sobie terytorium nowej Palestyny.
Funkcjonowanie w warunkach niewoli (politycznej, ekonomicznej i kulturalnej) nie może polegać na założeniu, że trzeba korzystać z okruchów wolności. Taki kontrolowany margines okruchów wolności jest raczej regułą, aniżeli wyjątkiem; ma na celu tworzenie niegroźnych pozorów tolerancji.
Problem, który poprzednio eksponowaliśmy jako najważniejszy w warunkach zagrożeń, to problem upadku kultury narodowej (definiującej Polaków). W kulturze tej w najmniejszym stopniu nie mieszczą się obcy posiadacze polskiego majątku i władzy politycznej, ich psy i niewolnicy. Ich naturalną słabością jest „kultura bez prawdy” (Benedykt XVI) znamionująca najniższy poziom kultury i wiedzy. Walka o odzyskanie niepodległości toczyć się będzie jako walka z tak pojętą kulturą, z kłamstwem i ciemnotą.
Wynik tej walki nie jest przesądzony.
Krótkie teksty publicystyczne nie zastąpią poważnych i kompleksowych opracowań naukowych. Felietony nie zastąpią ekonomii, filozofii, pedagogiki i nauk historycznych. Fragmentaryczna wiedza „o tym i owym” jest czynnikiem zakłócającym świadomość i rozsądek, gdyż wprowadza lub potęguje chaos myślowy. Podobnie wesołe albo lekkomyślne podejście do spraw społecznych, ekonomicznych, narodowych oraz Wiary nie jest kwestią osobistego usposobienia i pogody ducha, lecz przejawem skrajnej nieodpowiedzialności i głupoty.
Jeszcze przez 3 miesiące zostawiamy otwarte archiwum naszego wydawnictwa, a także będziemy okazjonalnie publikować wybrane teksty. Więcej czasu zamierzamy przeznaczyć na poważne opracowania naukowe, przedstawiające kompleksowo współczesne zagadnienia społeczno-ekonomiczne. Dobrze wiemy, że są one nieodzowne dla zrozumienia polskich problemów. Dobrze też wiemy, że takie opracowania nie znajdują w zainfekowanym utylitaryzmem społeczeństwie polskim należytego zainteresowania, a tym bardziej uznania i brania sobie do serca. Miejmy nadzieję, że to się zmieni.
W obecnym numerze EEM publikujemy trzy fragmenty książki prof. Artura Śliwińskiego „Ekonomia sieci. Jak globalne sieci opętały świat”, która niebawem ukaże się w druku. Prosimy naszych przyjaciół o upowszechnienie tych fragmentów.
Źródło:
http://www.monitor-ekonomiczny.pl/s17/Artyku%C5%82y/a363/Polska_bez_z%C5%82udze%C5%84.html
Zatem polecam:
Ekonomia sieci. Jak globalne sieci opętały świat (1)
Ekonomia sieci. Jak globalne sieci opętały świat (2)
Ekonomia sieci. Jak globalne sieci opętały świat (3)
Chrześcijaństwo a hegemonia globalna
Zamiast recenzji komentarz blogerki Lotnej na Niepoprawnych.pl:
http://niepoprawni.pl/comment/1455578#comment-1455578
„Czytanie artykułów polecanych przez Autorkę przyprawia o lodowate dreszcze, bo oto gremium badaczy i naukowców potwierdza cały szereg tak zwanych teorii spiskowych, głoszących, że środki własności i ich kontrola, a więc władza, spoczywa w rękach 147 „międzynarodowych” (a raczej beznarodowych) korporacji, z czego 3/4 są korporacjami finansowymi.
Albo, że tak zwana „prywatyzacja” i „konsolidacja” są de facto przestępczym przejęciem majątkowym usankcjonowanym przez polski parlament, podobnie jak to się dzieje w niezliczonych, innych krajach świata i że w ten sposób obywatele i skarb państwa są w bandycki sposób okradani do gołej skóry przez garstkę tychże superkorporacji.
Artykuły te są lepsze niż zimny prysznic, dlatego polecam ich przeczytanie, szczególnie rozpalonym głowom nieustannie utyskującym na Tuska i Komorowskiego, albo tym pałającym nadzieją na pisowskie zbawienie, bo wszyscy oni są posłusznymi lokajami, pionkami w mafii, które przyłożyły swoje łapska do tego, że również Polska znalazła się w sieci superkorporacji oplatających nasz glob”.
Ps. Ojciec Tadeusz Rydzyk zaprosił wczoraj prof. Artura Śliwińskiego do „Rozmów Niedokończonych”. W ten sposób ta kluczowa wiedza ma szansę powoli trafiać „pod strzechy”.
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/swiat-sieci-globalnych-a-nasz-polski-swiat-cz-i/
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/swiat-sieci-globalnych-a-nasz-polski-swiat-cz-ii/
Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosł.: sprzedajacych dym). Wspólzałozycielka Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów