Na wszelki wypadek ( sprostowanie / wyjasnienie )
27/10/2011
400 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
Na wszelki wypadek, to jak wiadomo ma ksiadz, ale jako ze pod rzadami milosci PO zycie przeroslo kabaret, wiec prostuje / wyjasniam.
W poprzedniej notatce napisalem:
Pierwszym potencjalnym zarzewiem zbrojnego konfliku na skale swiatowa ( wszak nikt nie jest samotna wyspa, zwlaszcza w dziesiejszej dobie globalizmu ) jest potencjalna wygrana PiS-u i kaczora wcielonego. Wprawdzie szczesliwie niebezpieczenstwo to zostalo odsuniete na kolejne cztery lata, ale tym bardziej glownym programem rzadu, prezydenta i wszystkich obroncow naszej mlodej, okraglostolowej demokracji musi byc walka z kaczyzmem, zgodnie ze spizowym prawem dziejowym sformulowanym przez Jozefa Stalina, zaostrzajaca sie w miare jej postepu.
Widze, ze wejscia sa, ale zero ocen, zupelnie jak na S24 i pomyslalem sobie, iz byc moze P.T. Czytelnicy nie wiedza, czy dolaczylem do Waldi Kuczynskiego i napisalem na powaznie, czy tez jest to kpina i szyderstwo.
Wyjasniam, ze to drugie, a ze po porannej lekturze prasy zolc mi wezbrala, wiec musialem nieco ulac na NE.