Koniecznie powinno się żądać od Rosjan udostępnienia stenogramów rozmów z wieży lotniska „Siewiernyj” z 7 kwietnia 2010 roku, aby porównać jak sprowadzano do lądowania samoloty rosyjskiego i polskiego premiera, a jak potem polskiego prezydenta.
Nie będę wracał do ogólnej niechęci premiera Putina do przylotu prezydenta Kaczyńskiego i różnych wcześniejszych, dyplomatycznych rosyjskich intrygach, związanych ze składem polskiej delegacji na uroczystości obchodów 70 rocznicy zbrodni w Katyniu, bo o tym pisałem już w kwietniu 2010 roku.
Zaskoczyło mnie jednak, że ta niechęć do polskiej delegacji była obecna w dniu 10.04.2010 roku również wewnątrz wieży kontroli lotów lotniska „Siewiernyj” pod Smoleńskiem !
Presja rosyjskiej wierchuszki na kontrolerów lotów była w tym dniu nieporównywalnie większa, aniżeli można byłoby przypuszczać w najczarniejszych scenariuszach !
Gdy ppłk. Paweł Plusin , który formalnie dowodził wieżą zaproponował :
– „Trzeba Polakom powiedzieć, że nie mają po co startować.”
Rosyjska wierchuszka zablokowała ten komunikat i nie przekazała oficjalnie do Polski !
Potem do pracy kontrolerów lotu wtrącał się człowiek , który tam w ogóle nie powinien przebywać , a mianowicie zastępca dowódcy jednostki bojowej Mikołaj Krasnokutski, który konsultował swoje poczynania bezpośrednio z Moskwą .
Krasnokutski jakoś nie meldował przełożonym o złej pogodzie, tylko przekazał jakiemuś generałowi, że :
– ” podchodzi do trawersu”…”Wszystko włączone, wszystko gotowe”
Potem, pomimo, że nie był dowódcą polecił kontrolerowi lotów :
-” Paweł doprowadzasz do 100 metrów ” !!!
Zatem kłamstwem MAK jest twierdzenie, że to polscy piloci sami zadecydowali o podjęciu próby ladowania !
Doswiadczony pilot i kontroler lotów Paweł Plusin nawet się oburzył, mówiąc :
-” No, tak cholera, na razie kazali nam sprowadzać ” !
Takie zdanie jest dowodem, że to nie kontrolerzy decydowali czy samolot z Prezydentem RP i 95 znamienitymi Polakami może podjąć próbę lądowania, lecz jakieś wysoko postawione władze Federacji Rosyjskiej.
Pułkownik Krasnkutski nie miał prawa rozmawiać z polska załogą samolotu TU154,a jednak prowadził tę korespondencję radiową .
Najbardziej jednak bulwersującymi są fakty poprzedzajace katastrofę polskiego samolotu.
Otóż polskim pilotom nie podano lotniska zapasowego, a zatem nie jest prawdą, że wieża na „Siewiernyj” kierowała ich na konkretne inne lotnisko !
Oto fragment ze stenogramów z wieży lotniska :
-”Przede wszystkim przygotuj go na drugi krąg”
-”A…na drugi krąg i koniec ?”
– ” Sam podjął decyzję ….niech sam…. dalej „
Zatem dowódcy TU154 nie udzielono pomocy dla wyboru innego lotniska !!!
Trzeba pamiętać, że aby lądować gdziekolwiek, to musi być na to zgoda tego innego lotniska.
Najbardziej tragicznymi w skutkach były jednak komunikaty przekazywane z wieży drogą radiową :
-” …. na kursie i na ścieżce” …
w momentach, kiedy Polacy byli już na ścieżce śmierci.
Trudno mi jest uwierzyć w to , że mocartwo atomowe, potęga lotów kosmicznych- Rosja nie posiada sprzętu technicznego, który mozna umieścić na dowolnym lotnisku po to, aby dokładnie określic położenie dużego samolotu z prezydentem sąsiadujacego kraju i delegacją zagraniczną, który ma wylądować.
Trudno mi jest uwierzyć w to, że supermocarstwo rakietowe, które dysponuje budzącą respekt NATO, obroną przeciwlotniczą nie potrafi dokładnie określić kursu i ścieżki poruszajacego się obcego samolotu !!!
Zaznaczam, że skupiłem się tylko na cytatach merytorycznych i pominąłem częste wtrącenia typu…”jo bit twoja mat” i inne rosyjskie przekleństwa, które gęsto padały w wieży kontroli „Siewiernyj” na długo przed katastrofą .
Rajmund Pollak
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi