Żydzi amerykańscy są większym wrogiem Polski i Polaków niż Izrael, a to dlatego, że Izrael i Żydzi izraelscy są niczym na świecie bez Stanów Zjednoczonych
Żydzi amerykańscy są większym wrogiem Polski i Polaków niż Izrael, a to dlatego, że Izrael i Żydzi izraelscy są niczym na świecie bez Stanów Zjednoczonych. Izrael żyje i ma się bardzo dobrze za dolary amerykańskie, napływające do tego kraju w oficjalnej kwocie kilku miliardów dolarów rocznie i w nieoficjalnej kilka razy przewyższającą tę oficjalną i docierającą do Izraela w różny sposób, często nielegalny (w Australii – w Melbourne były jawne procesy Żydów o pranie brudnych pieniędzy do Izraela – w jednej sprawie chodziło o 50 mln dolarów).
Kiedy byłem redaktorem ukazującego się w Melbourne „Tygodnika Polskiego” miałem korespondenta w Izraelu – polską Żydówkę Halinę Russek. W rocznikach pisma można sprawdzić, że w 1975, 1976 czy 1977 roku pisała, że kupno… parasolki (!) w Izraelu do duży wydatek. Dzisiaj ten kto był w Izraelu, to widzi jak od tamtych lat wzrosła w Izraelu stopa życiowa. Wzrosła tak bardzo w kraju, który nie ma bogactw naturalnych, który nie jest w stanie sam się wyżywić, który nie ma wielkiego przemysłu (poza zbrojeniowym i elektronicznym na bezpłatnych licencjach amerykańskich). Jak się to stało? Ano, właśnie od wtedy zaczęły napływać każdego roku legalnie i w sposób nielegalny do Izraela miliardy dolarów ciężko pracujących podatników amerykańskich, a kraj korzystać z prania brudnych pieniędzy, szlifowania krwawych diamentów afrykańskich (warto zobaczyć film hollywoodski „Blood Diamond” 2006) i eksportu broni (także do Polski, kosztem polskiego Bumaru).
Jest tajemnicą poliszynela, czyli wiadomo o tym na całym świecie, że Stany Zjednoczone są w rękach Żydów amerykańskich i nikt i nic nie zmieni, nie ukryje tej prawdy, nawet oskarżenie o antysemityzm za stwierdzenie tego nagiego faktu, o co są oskarżani wszyscy ci, co głośno mówią czy piszą na ten temat. Bowiem kiedy do II wojny światowej antysemitami były nazywane osoby o poglądach rasistowskich, to dzisiaj antysemitą jest każda osoba, która często daleka jest od rasizmu, ale którą nie lubią Żydzi z tego czy innego powodu.Jak np. przez mówienie PRAWDZIWYCH, ale przykrych czy niewygodnych faktów dla Żydów. Co więcej, ile to samych Żydów zostało nazwanych antysemitami za krytykę chociażby tylko rządu izraelskiego, jego polityki wobec Palestyńczyków?!
Aby nie być gołosłownym dam tutaj choć jeden przykład na to, że Żydzi rządzą Ameryką. Tym przykładem jest fakt, że to właśnie głównie oni kontrolują amerykańskie finanse. Żydzi mają je w swoich rękach. A w dzisiejszym świecie jest tak, że kto ma pieniądze ten ma władzę lub co najmniej duże wpływy w danym kraju. Wpływy na wszystko. Także na nieżydowskiego prezydenta i wymiar sprawiedliwości. Oto dowód na to. Bankierzy amerykańscy, wśród których rej wodzą Żydzi, spowodowali swą zachłannością trwający od 5 lat kryzys finansowy na świecie. W świetle prawa powinni być uznani za kryminalistów i wszyscy czy prawie wszyscy wsadzeni do więzienia. Dlaczego tak się nie stało?! Dlaczego nie tylko wielu setkom bankierom-kryminalistom nawet włos nie spadł z głowy za spowodowanie tego kryzysu – za jawne okradanie klientów i oszukiwanie państwa, ale ciągle są wpływowymi osobami w gospodarce i polityce amerykańskiej? Co więcej, za swoje czyny kryminalne są także i dzisiaj (śmiejąc się nam prosto w oczy!) wynagradzani wielomilionowymi rocznymi premiami!
No właśnie, dlaczego?!
Żydzi amerykańsko-izraelscy domagają się od Polski, aby nasz kraj wypłacił światowemu żydostwu 65 miliardów plus dolarów za utracone mienie żydowskie w Polsce podczas II wojny światowej. Cały naród polski ma zapłacić Żydom za zagrabione ich mienie przez Niemców, Sowieciarzy (!) i komunistów żydowskich,rządzących Polską w okresie stalinowskim. Przecież największym złodziejem nie tylko żydowskiego, ale także polskiego majątku był ich rodak-Żyd Hilary Minc – minister przemysłu i handlu i trzecia osoba w stalinowskiej Polsce (po Bolesławie Bierucie i Żydzie Jakubie Bermanie).
Co więcej, mamy nawet im zapłacić za ich kamienice, które są dzisiaj – od prawie 70 lat w litewskim Wilnie czy ukraińskim Lwowie, tak jakby nie mogli starać się o ich zwrot u Litwinów i Ukraińców! Poza tym, jeśli chodzi o USA to właśnie Żydzi polscy po wojnie mieszkający w tym kraju otrzymali od rządu polskiego ponad 50 lat temu odszkodowanie za utracone mienie w wysokości ówczesnych 40 mln dolarów, co na dzisiejszą wartość dolara byłoby grubo ponad 500 milionów dolarów. Warto także przy tej sprawie pamiętać, że Niemcy wypłacili Żydom odszkodowanie w wysokości ponad 100 miliardów marek za wszystkie krzywdy im wyrządzone, a więc także za kradzież ich mienia. Teraz chcą drugiego odszkodowania za tę samą krzywdę! A jak Polska by im dała te pieniądze, to wówczas zgłoszą się do Litwinów, Białorusinów i Ukraińców o odszkodowanie od nich – trzecie z kolei za utratę tego samego mienia.
Bo Żydzi jak nikt inny potrzebują pieniędzy i, jak zaraz to zobaczymy, będą ich potrzebować jeszcze przez kilka pokoleń, a może nawet do końca świata. Otóż w żydowskim tygodniku wydawanym w Australii „The Australian Jewish News” czytamy jak to WNUKOWIE ofiar holocaustu strasznie cierpią z powodu cierpień ich… DZIADKÓW! Potrzebują oni naszego współczucia i potrzebują być leczeni. A to przecież kosztuje. Dlatego potrzebują na to pieniędzy gojów, w tym Polaków. I nieważne, że Polacy także byli masowo mordowani (z rąk niemieckich na ziemiach polskich zginęło tyle samo Polaków co Żydów, a Auschwitz zbudowali Niemcy, aby w nim mordować Polaków; dopiero po dwóch latach zaczęli tam trafiać także Żydzi) i okradani przez Niemców (ile milionów ton samej żywności przez 5 lat okupacji ukradli Niemcy polskim rolnikom). I dla Żydów jest nieważne, że Polacy nie otrzymali od Niemców nawet 1/100 sumy odszkodowania jak oni dostali od Szwabów.
Dlatego aby doić-okradać gojów, w Stanach Zjednoczonych, z pełnym poparciem Izraela, powstało całe przedsiębiorstwo zajmujące się sprawami odszkodowań nie tylko dla Żydów, którzy przeszli przez ich holocaust podczas II wojny światowej, ale także dla ich dzieci urodzonych po wojnie i dla ich wnuków. Porządny Żyd, prof. Normanem Finkelstein nazwał je „przedsiębiorstwem holocaust” i w swojej książce („Przedsiębiorstwo holocaust”, wyd. pol. Warszawa 2001) na ten temat ostro je potępił.
19 kwietnia 1996 roku sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów Izrael Singer, oskarżony później o różne defraudacje majątku, zagroził Polsce i Polakom, że Żydzi amerykańcy tak długo będą szkalować Polskę i Polaków na całym świecie i szkodzić nam dopóki nie wypłacimy im tego haraczu, tj. 65 miliardów dolarów.
W każdym cywilizowanym kraju jeśli nie ma żadnego spadkobiercy, to majątek danej osoby przechodzi na własność państwa. Przypuszczam, że tak jest także w Izraelu. Jednak Żydzi amerykańscy i izraelscy chcą się uważać za spadkobierców zamordowanych przez Niemców Żydów i przejąć ich majątek. Jak widać pazerność ludzka nie ma granic.
Dlatego właśnie pod kątem tego szantażu Singera, który jest realizowany w mediach anglosaskich, należy spojrzeć m.in. na niedawne przemówienie prezydenta Stanów Zjednoczonych Baraka Obamy, w którym mówił o „polskim obozie koncentracyjnym” Auschwitz. To kardynalny dowód na to, jak w jego otoczeniu wpływowi są Żydzi albo ich pachołkowie (np. Hilary Clinton, która tylko dlatego została amerykańskim sekretarzem stanu!; z tym że Clinton przez fakt, że jej córka wyszła za Żyda może być także zaliczana do grona „samych swoich”), że prawdopodobnie osoba, która mu to przemówienie napisała jest wyznania starozakonnego i spełniła (zresztą nie ona pierwsza) groźbę Singera.
Dlaczego przypominam tę powszechnie znaną sprawę? Otóż dlatego, że w akcję szkalowania Polski i Polaków wpisuje się teraz także nie kto inny jak samo „polskie” Ministerstwo Spraw Zagranicznych, którym kieruje może i Polak z urodzenia, ale taki „polski minister” jak „polską” jest cała Platforma Obywatelska, z której nominacji sprawuje swój urząd, Radek Sikorski, bo o nim tu. Targowiczanie też byli z urodzenia Polakami, ale jakimi byli „Polakami” sami to udowodnili. Byli agentami wrogów Polski.
Każdy z nas pracuje sam na swój obraz. Dlatego z obrzydzeniem czytałem biogram Radosława Sikorskiego w Wikipedia.pl, w którym on sam czy jakiś jego pachołek pisze jakich on miał znanych i porządnych przodków. Z obrzydzeniem, gdyż Hitler i Stalin także mogli mieć porządnych rodziców i przodków. Ale co to ma wspólnego z Hitlerem czy Stalinem?!
Kiedy Radek Sikorski darł się na całą gębę na partyjnym parteitagu Platformy Obywatelskiej, która jest tak obywatelska jak ja Chińczykiem!, żeby „dorżnąć watahę”, czyli demokratyczną opozycję polską w ponoć demokratycznym kraju, należącym do cywilizowanej Unii Europejskiej, darł się jako Polak czy jako targowiczanin?! Chciałbym to wiedzieć.
Ale nawet czy darł się jak najgorszy cham (bo człowiek kulturalny nigdy, ale to nigdy na to by sobie nie pozwolił!) jako Polak czy jako targowiczanin, udowodnił mi ponad wszelką wątpliwość, że jeśli uważa się za Polaka, to marny z niego Polak i… człowiek. Właśnie: człowiek! To właśnie ludzie watahy, a właściwie podludzie (bo czy „człowiek” postępujący jak dzikie zwierze nie jest takim właśnie zwierzęciem?) z watahy mordują i dożynają ludzi, grabią (akurat prawie wszystkie media w Polsce piszą o tym jak ludzie Platformy i jej sojusznika PSL okradają Polskę) i palą. No i udowodnił mi także, że jest człowiekiem bez kręgosłupa moralnego. Nawoływał bowiem do dożynania-mordowania ludzi, z którymi niedawno współpracował, z ręki których jadł chleb! Z tym, że nie dziwię się jego chamstwu z dwóch powodów. Po pierwsze: z „gęby” mu źle patrzy: to twarz boksera z niekształconym przez bijatykę nosem, a więc człowieka agresywnego, gotowego do bijatyki. Po drugie: jedno z przysłów mówi, że „z kim się zadajesz, takim się stajesz”. Jest faktem, że Żydzi z grzeczności, dobrych manier nigdy nie słynęli (np. są głośni, gestykulują, narzucają się, z pogardą traktują nie-Żydów, obnoszą się swoim bogactwem). Czytałem na ten temat nawet w samym „The Australian Jewish News” (np. jak się zachowują władcy Hollywood), co odnotowałem sobie.
Myślę, że Radek Sikorski nie obrazi się za to, jak stwierdzę, że w moim przekonaniu nie jest Polakiem i nawet nie Europejczykiem, co obywatelem świata w ujemnym tego słowa znaczeniu, gdyż nijakim, człowiekiem, który hołduje powiedzeniu: tam ojczyzna gdzie chleb/kariera. Urodził się w Polsce i zdał polską maturę. Ale na ile utożsamiał i utożsamia się z Polską i Polakami? Jest to pytanie retoryczne, na które nigdy nie otrzymamy prawdziwejodpowiedzi. Co wiemy to to, że zaraz po zdaniu matury opuścił, czy może nawet zwiał z nielubianej Polski do Anglii, gdzie ukończył studia i związał się ze środowiskiem anglo-amerykańskim. Z jednej strony jest powiedzenie, że najszybciej asymiluje się zdrajca, ale z drugiej strony jeśli byłaby to asymilacja tylko powierzchowna, to na pewno nie było w tym nic złego. Przeciwnie, mogło by to być bardzo dobre, gdyby Radek pomimo asymilacji służył sprawom polskim. Ale czy służył? Londyn był wówczas główną siedzibą polskiej emigracji niepodległościowej. Czy nasz Radek nawiązał z nią jakiś kontakt (poza może takim, który miał służyć jedynie jego promocji w świecie anglosaskim), który konkretnie służyłby Polsce i narodowi polskiemu? Z jego biogramu w Wikipedia.pl nic się nie dowiadujemy w tej sprawie. Dlatego bardzo prawdopodobne jest, że miał wówczas w nosie Polskę i sprawy polskie, czyli niesienie pomocy zniewolonemu przez komunizm narodowi polskiemu.
Co więcej, Radek, bardzo szybko po wyjeździe z Polski, postanowił obciąć zbędną dla niego pępowinę łączącą go z Polską i przyjął obywatelstwo brytyjskie, które chyba tylko w jego oczach go nobilitowało. Widać, że nie brał pod uwagę powrotu do Polski. Zgodnie z myślą przewodnią autorki powieści amerykańskiej „To Kill a Mockingbird” (1960) Harper Lee, że jeśli chcesz poznać innych ludzi i być jednym z nich, to musisz „wejść w ich buty”. No i być bardziej papieski od papieża, czyli być większym Anglosasem od samych Anglosasów. Dlatego nasz Radek zerwał z pasztortem-obywatelstwem polskim i nie zakochał się w żadnej dziewczynie polskiej, gdyż uznał, że lepiej będzie dla jego kariery jak się ożeni z nie-Polką. No i ożenił się z najlepszą kandydatką na żonę w świecie anglosaskim. Ożenił się z amerykańską Żydówką i w dodatku dziennikarką (Żydzi kontrolują główne media amerykańskie, co jest faktem bezsprzecznym, który nie ma nic wspólnego z antysemityzmem!) – Anne Applebaum, zdobywczynią później amerykańskiej nagrody dziennikarskiej Pulitzera. – Czy nauczył swoją żonę mówić po polsku? Nic o tym nie słyszałem i nie słyszałem, aby coś mówiła po polsku. Ale to jest mniej ważne. Ważne jest to, czy w mediach amerykańskich stała się rzecznikiem sprawy polskiej. Także i o tym nic nie słyszałem. Ma z nią dwóch synów, którzy w świetle obowiązującego prawa w Izraelu, nie są Polakami, a tylko Żydami. I takimi zapewne będą całe swoje życie. I jestem pewny, że tatusia wcale to nie martwi!
Ale co się jej dziwić. Wszak sam Radek prawdopodobnie bardziej niż o Polskę i swoich rodaków troszczył się o innych, jak np. o Afgańczyków. Pojechał do Afganistanu, aby służyć ludziom, którzy co prawda walczyli z komunistami afgańskimi i Związkiem Sowieckim, ale którzy po dojściu do władzy pokazali swe prawdziwe oblicze – oblicze terrorystów, wrogów Zachodu i wszystkiego co nieislamskie. Rzeczywiście, Radek może być dziś z tego „dumny”! Z biogramu w Wikipedii.pl dowiadujemy się, że nasz Radek jest politologiem. Doprawdy „świetnym” politologiem, który nie poznał się na prawdziwym obliczu Mudżahedinów.
Sikorski, prawdopodobnie przez swą żonę – amerykańską Żydówkę-dziennikarkę, sam bez trudu (co jest rzeczą prawie że niemożliwą dla prawdziwego Polakaw mediach anglosaskich) sam został dziennikarzem anglosaskim. M.in. od 1988 do 1992 doradzał magnatowi prasowemu Rupertowi Murdochowi, którego media – obrzydliwe brukowce – były i są antypolskie. Widać, że Sikorski nie mógł (?), albo po prostu nie chciał nic zrobić w sprawie złagodzenia antypolskiej postawy tych mediów.
W 1989 roku obok komunistów współgospodarzami Polski przy „okrągłym stole” zostali wybrani ludzie z „Solidarności” – często osoby także o poglądach lewackich, jak np. trockista Jacek Kuroń – wkrótce minister czy Adam Michnik – redaktor największej tuby propagandowej o antypolskim obliczu i poseł na Sejm RP. Osoby dalekie od tego, aby służyć Polsce i narodowi polskiemu. Z wasala moskiewskiego staliśmy się wasalem Zachodu, którego polityka jest często bardzo sprzeczna z polską racją stanu.
Tak doszło do powrotu Radka „na ojczyzny łono”. Czyli on sam i przypuszczam, że także jego panowie (masters) na Zachodzie zadbali o to, aby Radek był na świeczniku obecnej polskiej rzeczywistości. Nie było by nic w tym złego, gdyby był to powrót syna marnotrawnego do rodzinnego domu. Ale czy tak to było i jest, czy raczej Radek miał się znaleźć na świeczniku polskiego życia politycznego, aby stać na straży obcych interesów? Mieć wtyczkę w Ministerstwie Obrony Narodowej czy Ministerstwie Spraw Zagranicznych w takim kraju jak Polska to prawdziwe marzenie Stanów Zjednoczonych. Nie, o nic złego nie posądzam Sikorskiego i jest on niewinny, dopóki sąd czy Historia (ta z dużej litery) nie udowodni mu jakąś winę. Ale wierzę, że kiedyś ktoś zajmie się tą sprawą w napisanej przez siebie rzetelnej biografii Radka. Bo postać to warta jest opisania i to z wielu powodów, jak również rozliczenia z pewnych jej pociągnięć, w tym także antypolskich.
Sytuacja polityczna w Polsce od 1989 roku jest bardzo niestabilna. Widać to po służbie Sikorskiego w różnych partiach politycznych. I tak w 1992 roku był związany z Janem Olszewskim i był jego wiceministrem obrony narodowej. Jednak Ruch Odbudowy Polski Olszewskiego przechodził do historii i Sikorski związał się z Akcją Wyborczą Solidarność i w rządzie Jerzego Buzka 1998-2001 był wiceministrem spraw zagranicznych. W 2001 postkomuniści wrócili do władzy i Radek przykleił się teraz do Prawa i Sprawiedliwości i w latach 2005-07 był ministrem obrony narodowej. Oficjalnym powodem odejścia Sikorskiego była negatywna ocena Ministerstwa Obrony Narodowej po przeprowadzeniu przeglądu resortów na przełomie 2006 i 2007. Obrażony Sikorski przeszedł teraz do Platformy Obywatelskiej i z jej nadania jest od 2007 roku ministrem spraw zagranicznych. – Ciekawe czy jakby wygrał w następnych wyborach Palikot, to czy Sikorski przeszedł by do jego obozu? Jak się dziewica puści raz, to później puszcza się stale.
I wierzę, że gdyby jakaś BEZSTRONNA komisja miała ocenić pracę Sikorskiego na stanowisku ministra spraw zagranicznych, to ocena ta była by także negatywna. Należy bowiem pamiętać, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest oskarżane o to, że świadomie łamało Konstytucję RP w odniesieniu do traktowania przez nie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że jest oskarżane o zaniedbania w odniesieniu do lotu samolotem prezydenta Kaczyńskiego do Smoleńska 10 kwietnia 2010. Że przez przejęcie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych opieki finansowej nad Polakami za granicą, niszczy ono zorganizowane życie polskie na Białorusi, Ukrainie i Litwie. No i pamiętamy wszyscy (tj. Polacy) jak to niedawno temu Sikorski w Berlinie nawoływał Niemcy do wzięcia Unii Europejskiej w swoje ręce (Hitler chciał także wziąć w swoje ręce całą Europę!!!).
Krótko mówiąc, Sikorski na pewno lepsze sukcesy miał by w polakożerczych mediach amerykańskich.
Nie, nie jestem złośliwy. I uważam, że mam prawo tak napisać jeśli weźmiemy pod uwagę dwa poniższe fakty.
Otóż Sikorski w ubiegłym roku bardzo ostro zaatakował za, jak się wyraził, antysemickie komentarze niektórych internautów na jego temat. Postanowił ścigać ich sądownie. Nie czytam blogu Sikorskiego i nie czytałem ani jednego wrogiego mu komentarza. Ale wiem ile chamstwa jest wśród polskich internautów, bo sam wielokrotnie byłem jego ofiarą. Wypisywano również głupoty i złośliwości na mój temat. Byli także i tacy, którzy w iście chamski sposób nazywali mnie albo filosemitą, albo antysemitą.
Nigdy nie byłem i nie jestem rasistą. Kolor skóry człowieka nigdy mnie nie interesował i nie drażnił. Mógłbym przebywać co dzień w jednym pokoju z ludźmi różnego koloru skóry i w sposób pozytywny fascynuje mnie kultura ludowa wszystkich ludzi na świecie. Jest ona czymś fantastycznym, tak jak fantastycznie piękne są kwiaty całego świata. Podróżując po świecie (77 państw) widziałem wiele tańców ludowych. Największe wrażenie zrobił na mnie „Taniec ptaka” Koriatów z Kamczatki. A więc Azjatów, którzy nie grzeszą urodą. Ale czy wszyscy biali to piękna rasa?! Kocham także przysmaki kuchni różnych narodów; w moim domu obok polskiej króluje na równi kuchnia chińska, która mnie „podbiła” podczas moich 5 pobytów w Chinach, w Hongkongu, Macau i na Tajwanie. A jeśli chodzi o Żydów to chociaż boli mnie ich (tzn. niektórych Żydów) obrzydliwe polakożerstwo, to zawsze byłem i jestem pełen podziwu dla tego małego przecież narodu, który „rządzi światem” i dla tego co niektórzy Żydzi zrobili dobrego dla Polski – dla nas Polaków. Chociażby piękne filmy polskie i piosenki-przeboje z okresu międzywojennego, które śpiewamy po dziś dzień, a także „Czerwone maki na Monte Cassino” – to dzieło polskich Żydów, którzy jak np. Marian Hemar byli lepszymi Polakami od wielu „prawdziwych” Polaków. Stąd się wzięła moja książka „W podzięce i ku pamięci Jankielom” (Warszawa 2001).
Dlatego rozumiem reakcję Sikorskiego na antysemickie wypowiedzi antysemitów polskich.
Niestety, Sikorski nie jest konsekwentny w swej walce z rasizmem, bowiem prowadzi z nim wybiórczą walkę. Tak ostro przystąpił do walki z polskim antysemityzmem, jednocześnie nie ma odwagi walczyć z żydowskim polakożerstwem. Bo to co robiło dotychczas jego ministerstwo to tylko udawanie walki z polakożerstwem.
Prawdziwą walką byłoby na przykład wysłanie przez MSZ oficjalnej noty dyplomatycznej do wszystkich państw z którymi Polska utrzymuje stosunki dyplomatyczne, w której przedstawiono by na przykładach żydowskie polakożerstwo i w ostrych słowach je potępiono jako podłą akcję wymierzoną w Polskę i naród polski. Prawdziwą walką byłoby także podanie do sądu w danym kraju gazety, radiostacji czy stacji telewizyjnej, w której nazwano jakikolwiek niemiecki obóz koncentracyjny polskim obozem koncentracyjnym, zagłady czy śmierci i żądano wielkiego odszkodowania. Najlepsi na świecie adwokaci powinni walczyć jak lwy z tą żydowską podłości. Jakby media/Żydzi przegrali kilka takich spraw, wówczas stulili by ogon pod siebie.
Panie Sikorski, wtedy i tylko wtedy moglibyśmy mówić, że Panu, że polskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych, że Tuskowi i jego Platformie Obywatelskiej naprawdę zależy na dobrym imieniu Polski i Polaków na świecie.
W każdym narodzie są ludzie mądrzy i głupi, ładni i brzydcy, ludzie święci i grzesznicy – kryminaliści, bandyci, złodzieje, gwałciciele itd. W więzieniach w Stanach Zjednoczonych przebywa ponad 2 miliony ludzi! Więźniów, a wśród nich najgorszych kryminalistów, nie brak także w Izraelu. Ale czy przez to mamy prawo mówić ogólnie, że Amerykanie czy Żydzi to kryminaliści? Na pewno nie!
Żydowsko-niemiecko-amerykańska wielka myślicielka Hannah Arentd w swej książce „Eichmann w Jerozolimie” (1963, wyd. pol. 1987) wskazuje na to, że m.in. sami Żydzi przyczynili się do swej zagłady z rąk niemieckich hitlerowców. Żydzi przyjęli tę książkę z oburzeniem, tylko dlatego, że obala ona głoszony przez nich światu mit, że Żydzi nie brali udziału w swoim holocauście i że ich postawa w czasie wojny była tylko i wyłącznie bohaterska. Np. w tygodniku Żydów australijskich „The Australian Jewish News” czytałem nie raz o tym jak rzekomo aż 1,5 miliona (!!!) Żydów walczyło bohatersko podczas II wojny światowej z hitleryzmem. Obliczono, że żydowski Hollywood wyprodukował ponad 400 filmów o Żydach i holocauście podczas II wojny światowej i KAŻDY film przedstawiał ich w sposób wyłącznie pozytywny i pokazywał ich rzekome bohaterstwo i często tchórzostwo i łajdactwo innych nacji.
W okupowanej przez Niemców Polsce podczas II wojny światowej byli Polacy wszelkiej maści, a więc także ludzie dobrzy i źli, a wśród nich zwykli kryminaliści spod ciemnej gwiazdy, których w Ameryce jest wiele milionów, a w Izraelu wiele tysięcy. Np. podczas kampanii wrześniowej 1939 wielu kryminalistów uciekło z opuszczonych więzień, albo, na Kresach zajętych przez Armię Czerwoną, zostało wypuszczonych na wolność, jako męczennicy sanacyjnej Polski. Ci ludzie wrócili do swego kryminalnego zawodu. Antyżydowska zbrodnicza polityka hitleryzmu wobec Żydów dała im i innym osobom, które uznały, że w łatwy sposób mogą się wzbogacić na ludzkiej krzywdzie, którą ignorowali, gdyż żyli w świecie topiącym się w zbrodni – świecie, który deprawuje wiele ludzi, możliwość pracy w ich kryminalnym zawodzie. Stąd do historii trafiło pojęcie szmalcownicy. Były to osoby wymuszające okup na ukrywających się Żydach i pomagających im Polakach lub donoszących na nichza pieniądze do władz okupacyjnych. Zjawisko szmalcownictwa było traktowane przez polskie władze podziemne i Armię Krajową jako akt zdrady i karane śmiercią. 18 marca 1943 roku Kierownictwo Walki Cywilnej ogłosiło: „Każdy Polak, który współdziała z ich morderczą akcją czy to szantażując, czy denuncjując Żydów, czy to wyzyskując ich okrutne położenie lub uczestnicząc w grabieży, popełnia ciężką zbrodnię wobec praw Rzeczypospolitej Polskiej i będzie niezwłocznie ukarany”. Wyroki sądów Polski Podziemnej były wykonywane od połowy 1943. Na to są wiarygodne dowody.
Dzisiaj żydowska antypolska machina propagandowa robi z WSZYSTKICH Polaków żyjących podczas II wojny światowej szmalcowników i szabrowników, ludzi odpowiedzialnych bardziej od Niemców za wymordowanie Żydów podczas holocaustu (dziesiątki tysięcy Żydów wileńskich wymordowali Litwini z Niemcami, dziesiątki tysięcy lwowskich Ukraińcy z Niemcami; a czy Żydów warszawskich, krakowskich, łódzkich, lubelskich, białostockich, kieleckich itd. wymordowali Polacy z Niemcami? Nie!!! Pomimo tego przedstawia się nas jako najgorszych z najgorszych!). Z holywoodzko-żydowskiego filmu „Sophie’s Choice” (1982, Wybór Zofii), wyprodukowanego na podstawie książki znanego żydowsko-amerykańskiego polakożercy Williama Styrona dowiadujemy się tak obrzydliwego kłamstwa, że to polski uczony (oczywiście bezimienny, bo wymyślony w chorej głowie Styrona!), profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, opracował (dla Hitlera) plan zagłady Żydów! Ciekawe jaka była by w świecie żydowsko-anglosaskiem reakcja, gdyby Polacy nakręcili film o zbrodni katyńskiej czy tragedii smoleńskiej 2010, w którym by mówiono, że plan obu tragedii opracowali Żydzi?
Szmalcownicy, miejmy nadzieję, że pochłonęło ich piekło, bardzo zaszkodzili i ciągle szkodzą dobrej opinii Polsce i Polaków przez rozdmuchiwanie ich zbrodni do potęgi przez antypolską politykę pewnych środowisk żydowskich, które na tragedii swych braci z okresu holocaustu chcą w łajdacki sposób dorobić się – okraść wszystkich dzisiejszych Polaków, żądając przeogromnych odszkodowań za… NIEMIECKI, a według Żydów polski holocaust Żydów.
W tę antypolską i roszczeniową wobec Polski politykę żydowską wpisuje się właśnie POLSKI minister spraw zagranicznych Radek Sikorski i kierowane przez niego Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Otóż, jak podaje Polska Agencja Prasowa (24.8.2012) Ministerstwo Spraw Zagranicznych nakazało naszym placówkom dyplomatycznym promowanie książki „Inferno of Choices” (Piekło wyborów, Oficyna Wydawnicza RYTM, Warszawa 2012). W książce jest przede wszystkim (5 z siedmiu opracowań) mowa o polskich szmalcownikach i szabrownikach, o tym, jak Polacy pomagali Żydom za pieniądze, o antysemityzmie i kolaboracji z Niemcami. PAP zaznacza, że MSZ broniło publikacji przekonując, że jest ona rzetelna, z szerokim materiałem źródłowym. Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro w liście do premiera Donalda Tuska domaga się reakcji szefa rządu na „szkalujące wizerunek Polski” działania MSZ. „Protestujemy przeciwko nieroztropnym, głupim działaniom ministra Radosława Sikorskiego. Kierujemy do premiera list z pytaniem, czy zamierza nadal akceptować tego rodzaju działania. Oczekujemy, że premier zajmie zdecydowane stanowisko kładąc kres promowaniu tego rodzaju paszkwilarskich, fałszujących rzeczywistość publikacji” – oświadczył na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie Ziobro. Zdaniem Ziobry, publikacja jest dowodem „skrajnej nieodpowiedzialności, braku profesjonalizmu i ośmieszania się polskiej dyplomacji pod kierownictwem ministra Radosława Sikorskiego. Zdaniem Ziobry, MSZ angażuje się w promowanie książki, która w sposób nieprawdziwy nakreśla obraz Polski jako kraju zaangażowanego w działania antysemickie, sprzyjające zagładzie Żydów w okresie II wojny światowej. „Jeżeli polskie placówki dyplomatyczne mają swój wysiłek koncentrować na pokazywaniu Polski jaku kraju de facto odpowiedzialnego za Holokaust, to mamy do czynienia z rzeczą bez precedensu” – przekonywał Ziobro. Jak dodał, rządy krajów europejskich, które w czasie wojny współpracowały z Hitlerem wybielają karty swojej historii, ukrywają przed historykami swoje archiwa, aby nie pokazać obrzydliwej prawdy, podczas gdy polski rząd, angażuje się nie tylko w promowanie dzieła, który ma niszczyć wizerunek Polski na świecie.
Właśnie tym posunięciem Sikorski udowodnił mi ponad wszelką wątpliwość, że marny z niego Polak, jeśli w ogóle można nazwać go Polakiem. Że bliższe jest mu antypolskie żydostwo i jego polityka roszczeniowa wobec Polski niż Polaka i Polacy oraz UCZCIWOŚĆ i SPRAWIEDLIWOŚĆ .
Niech Polacy zwrócą wreszcie uwagę na to, że żydowską politykę roszczeniową wobec Polski popiera z całej siły rząd amerykański, z jego sekretarzem stanu Hilary Clinton na czele, która niedawno w tej sprawie była w Warszawie. Sikorskiego akcja to ukłon w jej stronę! To jego osobiste poparcie dla jej niecnej akcji. Tak ja to widzę.
I dlatego Radosław Sikorski nie ma prawa być polskim ministrem spraw zagranicznych!
Jego miejsce jest na polskim śmietniku historii!
I jeszcze jedno. Jeśli Żydom należy się jakieś odszkodowanie od Polski, to rząd prawdziwie polski powinien powiedzieć im tak, biorąc pod uwagę to, że rządu polskiego nie stać na wypłacenie tak wielkiej sumy, nawet jakby bardzo to popierali wszyscy Sikorscy w Polsce, gdyż nie stać na to budżetu rządowego: Słuchajcie, straciliście ten majątek nie z polskiej winy. Polską w latach 1945-89, a szczególnie Polską stalinowską (1945-56) rządzili agenci Kremla, wśród których było bardzo wielu waszych rodaków. A rządzili oni Polską dlatego, że Polskę – swego sojusznika z okresu II wojny światowej!!! – zdradziła Wielka Brytania i Stany Zjednoczone z Teheranie w 1943 roku, a następnie i ostatecznie w Jałcie i Poczdamie w 1945 roku, odstępując ją jako jego kolonię Związkowi Sowieckiemu. Roosevelt i Churchill potraktowali Polskę i Polaków jak swój folwark i swoich parobków z okresu Średniowiecza. Tak więc ówczesne rządy Ameryki i Wielkiej Brytanii są odpowiedzialne za tę krzywdę narodu polskiego i waszą. Kosztowała ona nas nie tylko utratę niepodległości na okres 45 lat, ale także przyczyniła się do wymordowania kilkuset tysięcy Polaków i więzienia drugie tyle, do okradania Polski i Polaków przez Związek Sowiecki, do zapaści gospodarczej, z którą żyjemy po dziś dzień. Straciliście swój majątek przez łajdactwo Białego Domu i Albionu. Ani Waszyngton, ani Londyn nawet nie przeprosili za to narodu polskiego, ani nie zaoferowali żadnej – nawet symbolicznej rekompensaty. Dlatego podejmiemy kroki w celu uzyskania finansowego odszkodowania za tę zbrodnię od Waszyngtonu i Londynu (Litwa chce żądać odszkodowania od Rosji za jej okupację przez Związek Sowiecki w latach 1940-90!). Poprzyjcie nasze starania, to wówczas i wy możecie liczyć na otrzymanie odszkodowania. A Waszyngtonowi trzeba wyraźnie powiedzieć: Będziecie pić piwo, które sami nawarzyliście przez oddanie Polski Stalinowi i przez popieranie roszczeń żydowskich.
Tak powinien postąpić prawdziwie polski rząd i prawdziwie polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wierzę, że wówczas sprawa ucichnie.
I niech Polacy w kraju wreszcie zrozumieją, że Stany Zjednoczone nigdy nie były i nie są naprawdę sojusznikiem Polski (po I wojnie światowej to właśnie przez nich Gdańsk nie został przyłączony do Polski, a po II-iej sprzedali nas Stalinowi). Jak zajdzie potrzeba to znowu nas sprzedadzą w nowej Jałcie, chociaż na ich okupację Afganistanu wydaliśmy 4 miliardy złotych, nie licząc kilkudziesięciu zabitych i kilkudziesięciu rannych żołnierzy oraz kupna od nich za kilka miliardów dolarów szmelcu w postaci samolotów F16! Nie, nie jestem agentem rosyjskim (Putina), wrogiem Amerykanów. Przeciwnie, podczas mojego dwukrotnego pobytu w Stanach Zjednoczonych (w 19 stanach) przekonałem się, że Amerykanie to dobrzy ludzie, życzliwi i pomocni (z chęcią pomagali mi jako turyście). Ale oni nie rządzą Ameryką. Ci co rządzą tym państwem w zdecydowanej większości nigdy nie byli i nie są życzliwie nastawieni do Polski i Polaków. Bo to w dużym odsetku są polakożerczy Żydzi. Dla zażydzonego Białego Domu pępkiem świata jest Izrael (któremu przez to wszystko wolno, nawet popełniać największe zbrodnie!). Musi się on coraz bardziej liczyć z Chinami. A wszystko inne to śmieć (włącznie z Unią Europejską!) lub posłuszni pachołkowie. Tak jak dzisiejsza Polska, która za rzekomą przyjaźń amerykańską musi płacić miliardy dolarów (Irak, Afganistan, F16) i moralnie cierpieć (np. za więzienie amerykańskie w Polsce) i nic konkretnego z niej nie mieć (nawet tarczy antyrakietowej, którą zawetowali Żydzi). I za to wszystko usłyszeć jeszcze z ust amerykańskiego prezydenta, „podziękowanie”, że niemieckie obozy koncentracyjne wbrew faktom historycznym nie były niemieckimi lecz tylko polskimi obozami koncentracyjnymi! I, Drodzy Rodacy, zwróćcie uwagę także i na to, że chociaż cała Polska była oburzona tym stwierdzeniem Obamy, człowiek ten nie miał cywilnej odwagi Was przeprosić! Ściągnął gacie i pokazał Wam goły tyłek mówiąc tak, aby słyszeli go Żydzi „Kiss my ass”, czyli „Pocałujcie mnie w…”! Czy tak postępuje prawdziwy przyjaciel?!
Rząd warszawski (bo nie polski!) Donalda Tuska tę zniewagę przełknął bez problemu, przyjął potulnie, jak przystało na uległego parobka.
Marian Kałuski
Melbourne
http://www.kworum.com.pl/art4489,na_pohybel_radkowi_sikorskiemu_.html
P-P Gazeta Internetowa powstala, jako antidotum na liczne objawy antypolonizmu, plynace ze srodowisk nieprzychylnych Polsce, jak równiez po to, by odpowiadac na watpliwosci zwiazane z nierzetelnym i klamliwym przekazem. www.kworum.com.pl