Książka to niezwykła, oparta na samodzielnych badaniach autora i współpracujących z nim blogerów. "Czerwona strona Księżyca" przedstawia aktualne wyniki długich i żmudnych poszukiwań internautów w sprawie dla nas tak ważnej, jaką była tragedia smoleńska.
Free Your Mind, zwany też FYM-em, twierdzi – wbrew dotychczasowym opiniom – że delegacja polska wybierająca się na uroczyste obchody siedemdziesiątej rocznicy rozstrzelania polskich oficerów w Katyniu, została podstępnie uprowadzona i zamordowana. Nie było katastrofy na Siewiernym, tam urządzono tylko jej mistyfikację. Zanim powiemy cokolwiek o maskirowce, z którą mieliśmy i mamy nadal do czynienia, zajmijmy się w tej notce postawą polityczną autora.
Free Your Mind nie ma złudzeń co do istoty państwa zwanego III RP. Jest to przedłużenie PRL, forma, w której "złodziejaszkowie dawnego reżimu zmieniają się w mafiozów, a agentura stanowiąca rdzeń sowieckiego systemu staje się głównym 'beneficjentem epokowych przemian’. (…) Tworzy się ruska zona II, natomiast peerel (czyli ruska zona I) przeistacza się w swoją udoskonaloną formę, jaką jest neopeerel".
"Na początku było Kłamstwo" – tak pisze FYM o sowietyzmie, który żyje sobie i ma się dobrze w putinowskiej Rosji… I w Polsce. Przykładów na udowodnienie tej tezy mamy mnóstwo, ale nie tu miejsce je przytaczać. Wystarczy ten jeden fakt: zamordowanie polskiej elity w Rosji, a następnie polityka ogłupiania społeczeństwa.
By opisać tę rzeczywistość, stosuje Free określony zestaw słów i wyrażeń. W jego książce Ministerstwo Prawdy to "Gazeta Wyborcza", psychiatrzy z Czerskiej to dziennikarze GW. Jest też gabinet ciemniaków (po skutkach ich poznajemy), czyli rząd Donalda Tuska. Wspomnijmy tu jeszcze o Rosji i jej realiach. Komisja Burdenki 2 jest nazywana też neosowiecką instytucją zwaną MAK, a wieża szympansów to nic innego jak barak w Smoleńsku zwany wieżą lotniczą.
* * * * * * *
Notki poświęcone "Czerwonej stronie Księżyca" nie są i nie będą recenzją. Będzie to zbiór drobnych uwag (na miarę sił i umiejętności) oraz spostrzeżeń, które przybliżą czytelnikom choć trochę problemy poruszone przez Free Your Mind. Sama książka z dwoma aneksami liczy 505 stron, teraz doszedł jeszcze "Aneks 3". Nie każdy czytelnik dobrej woli ma czas i przygotowanie, by przedrzeć się przez tak obszerny materiał z licznymi przypisami i linkami.
Notki te postaram się tłumaczyć na język niemiecki, bo myślę, iż są w Niemczech obywatele, którzy mogą być ciekawi informacji, jakich nie dostarczy im "Spiegel" czy "Die Welt".