Artykuły redakcyjne
Like

Na czwarty dzień czerwca. Czas bezsilności

03/06/2014
2478 Wyświetlenia
31 Komentarze
2 minut czytania
Na czwarty dzień czerwca. Czas bezsilności

Czas honoru minął w Polsce bezpowrotnie. Nastał czas bezsilności. I wskazówki tego zegara odmierzają godzina po godzinie, rok po roku kolejne etapy utraty wolności Narodu i suwerenności Państwa. Uroczysty, państwowy pogrzeb zorganizowany zdrajcy na warszawskich wojskowych Powązkach dowiódł, że jako społeczeństwo zmierzamy na zatracenie. Bo każdą plwocinę obelgi, którą władza charknie nam w twarz, co najwyżej bezgłośnie wytrzemy rękawem z oblicza, czekając na kolejny bluzg.

W kronikach z Powstania Warszawskiego kamera Armii Krajowej podgląda powstańczą rusznikarnię. Chłopcy i dziewczęta, mężczyźni i kobiety uwijają się jak w ukropie. Z „taśmy montażowej” schodzą kolejne karabiny maszynowe „Błyskawica” a drewniane skrzynie zapełniają się granatami.

0


 

 

Miarą naszego narodowego upadku jest droga, którą przeszliśmy od „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego do „Wesela” Wojciecha Smarzowskiego. To tylko niewiele ponad sto lat, ale tempo w biegu do samozagłady rekordowe. I czas naznaczony opresją władzy, kolaboracją szerokich mas społecznych, urzędowym i medialnym kłamstwem. Dlatego dzisiaj nic już nie potrafimy obronić: ani wolnych wyborów, ani wolnych mediów, ani wolności w gospodarce. A na dodatek wymieramy jako Naród!

A kto niby miałby stanąć w obronie wartości, gdy większość idzie na pogrzeb zdrajcy albo oddaje głos na kolaborantów i na pożytecznych idiotów. Zresztą inni właściwie nie starują w naszych wyborach. Bo syta kolaboracja zawsze należy do większości! Oto prawdziwa demokracja ludowa…

A obok bulgoczą niewielkie enklawy opozycji, ale nie maja żadnej mocy. Właściwie nie bardzo wiadomo dlaczego? Jeszcze 70 lat temu uruchomiliśmy rusznikarnię, a 30 lat temu powielacz; dzisiaj musi nam wystarczyć pikieta albo co najwyżej tort rzucony w sędziego. Tylko, że to jest żałośnie za mało. I władza kpi sobie z takiego oporu. I bluzga nam, ile jej dusza zapragnie.

Niedługo czwarty dzień czerwca zostanie ogłoszony świętem narodowym. Będziemy rok po roku wybierać „ludzi wolności”. Na pięćdziesiąte urodziny okrągłego stołu, w głosowaniu esemesowym, na tym narodowym piedestale, zostanie postawiony towarzysz generał, a wdzięczny lud zażąda jego pomnika na Trakcie Królewskim, który nazwany będzie Traktem Komorowskiego. A czyjaś ręka napisze na cokole: Generałowi – Rodacy. Przecież już dawno wprowadzenie stanu wojennego usprawiedliwiono. Już tylko krok, żeby górników z Wujka nazwać terrorystami. Ten trop ocen historycznych wskazał Zygmunt Bauman w odniesieniu do Żołnierzy Wyklętych. Taka jest logika dziejów i nie ma już takiej siły, która odwróciłaby te wektory. Bo jak powiedział Michał Bułhakow: Wszystko będzie, jak być powinno, tak już jest urządzony świat. I tyle na czwarty dzień czerwca 1989…, o przepraszam 2014 roku!

0

Maciej Rysiewicz http://www.gorliceiokolice.eu

Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

628 publikacje
270 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758