Bez kategorii
Like

Myśli zebrane

24/02/2011
532 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Teoria Słowa, to teoria poszukująca związku pomiędzy myślami i otaczającym nas światem.

0


1. Człowiek to nie maszyna. Gdyby umiejętności odczytywania natury polegały tylko na przeliczaniu, dawno by skonstruowano maszynę myślącą. A na razie wszystko, co potrafimy to budować maszyny coraz szybciej i sprawniej przeliczające. Człowiek potrafi coś więcej. Ma podświadomość, która jest bardzo czułym instrumentem nadawczo-odbiorczym – takim, że pies czy kot łatwo odczują w jakim jesteśmy nastroju, nawet gdy nie mówimy nic. Maszyna tego nie potrafi.

2. Niektóre teorie mówią o emanacji fal inne o fluidach feromonów, a jeszcze inne – jak np. moja – o zmieniającym się rozkładzie ciepła człowieka (pamiętajmy, że ciepło to zwykła fala elektromagnetyczna). Nawet sam fakt, że potrafimy prowadzić rozważania, jest poza zasięgiem maszyny. Bo życie to nie przekaz zero-jedynkowy. Człowiek potrafi odczytywać nawet to, co pomiędzy zerem a jedynką się znajduje.

3. Dlatego urządzenie może z nami wygrać np. w szachach wymagających logiki ale nie w odbiorze – częściowo o charakterze emocjonalnym – jakim jest strojenie fortepianu. Stroiciel dobiera częstotliwości biorąc pod uwagę wszystkie cechy dźwięku i instrumentu – te przeliczalne …. i te nieprzeliczalne. Każdy fortepian będzie przez niego dostrojony trochę inaczej … No, chyba, że jest to produkcja masowa, gdzie indywidualność każdego instrumentu – tak jak indywidualność każdego człowieka – jest zatracona. Można by posłużyć się analogią do mistrza kucharskiego, którego receptury nie polegają tylko na zwykłym odmierzaniu składników … i tylko niektórzy takimi mistrzami zostają. W każdej dziedzinie życia.

4. Współczesne technologie poprzez blichtr powszechności, stopniowo spłaszczają naszą wrażliwość na cokolwiek. W tym sensie, praktycyzm zdobywa coraz większe uznanie a umiejętność podświadomego odbioru świata, stopniowo spychana jest na drugi plan …

5. Czy tembr głosu zdradza nasz nastrój – ależ oczywiście! … Jeszcze bardziej zdradza go grymas twarzy, lub ogólniej: wyraz twarzy. Ale przecież to nie wszystko: mowa całego ciała mówi o nas więcej niż nasze słowa. A czym jest ta mowa ciała? Obserwowana wzrokiem … wydaje się mieć coś wspólnego z interpretacją kształtu. To tak jak byśmy czuli … geometrię drugiej osoby. I tak od obserwacji psychologicznej doszliśmy do matematyki … odczuć. Podałem to jako przykład jak bardzo daleko może dryfować myśl ludzka … odkrywając nowe, nieznane wyspy wiedzy.

6. Z doktryn które feruje współczesna nauka, wyłania się jedno, gnębiące mnie od lat słowo: pomijalność. Coś, co małe jest pomijalne i zaniedbywalne – krzyczała fizyka XIX w. i ta potem również. I tak np. dorobiliśmy się fizyki opartej na stałych … przybliżonych. Mówimy: przyspieszenie ziemskie wynosi 9,81 m/s kw. i to nam wystarcza – ale przecież jest to wynik przybliżony. Mówimy, że prędkość światła wynosi 300 000 km/s – ale ona jest taka tylko około. Mówiliśmy, że rozkład promieniotwórczy jest niezależny od wpływów zewnętrznych – i okazało się że są w nim fluktuacje okresowe, nie wiadomo skąd i dlaczego. Tych przykładów można mnożyć.

7. Wydaje nam się, że dla naszych praktycznych potrzeb wystarczają nam przybliżenia. Bo nasze trzy palce – to matematyczne, naturalne 3 i nic więcej. Ale przyroda ma tych palców np. 3,1 lub 3,25. I tego już zrozumieć nie potrafimy. Podam inny ciekawy przykład: teoria chaosu wykazała, że pomiędzy wymiarem przestrzeni 1 (linia) i 2 (płaszczyzna), może istnieć wymiar pośredni – między 1 i 2. Na przykład zbór Cantora (punktów odcinaka o długości 1) ma wymiar ln2/ln3.

8. Czy geometria ciała związana jest z emisją jego energii cieplnej? Odpowiedź wydaje się oczywista, aczkolwiek pewnie trudno mierzalna – a więc pomijalna, w skali innych "oczywistych" oddziaływań. To samo dotyczy grawitacji. Po "kij diabeł" zajmować się grawitacją planet, skoro w naszym codziennym życiu jej efekty są drugorzędne, a więc zaniedbywalne. I znowu upraszczamy patrząc na swoje trzy palce … Wszystko co wiemy o życiu, przybliżamy do liczb naturalnych, ale są tacy, którzy odczuciem swoim potrafią rozróżnić częstotliwości do piątego miejsca po przecinku … I w tym miejscu … jest miejsce dla mnie.

9. Ponieważ prędkość światła wynosi około, prawie, całkiem, niewiele od, niewiele nad: c = 299 792 458, 356 457 346 823 561 334 235 7968 5671 235 451290 528 … i tak dalej, aż do nieskończoności, więc śmiem twierdzić, że aby ją "wypowiedzieć", trzeba nieskończenie wielu słów …. I taka jest właśnie prawda o niej … a nie ta odczytana z przybliżonej wartości 3 po której następują już tylko same zera. I na tym właśnie polega różnica w postrzeganiu świata w ujęciu moim i tych, którzy w moim ujęciu światem nie są …

10. No to co? Ile kanapek jesz na śniadanie? 2, 3 może więcej? A zjadłeś kiedyś 3,14 kanapki? Uważaj, bo zjadłeś wtedy π kanapki … Ale którą jej część naprawdę? Czy część: π = 3,14159 26535 89793 23846 26433 83279 50288 41971 69399 37510 58209 74944 59230 78164 06286 20899 86280 34825 34211 70679 82148 08651 32823 06647 09384 46095 50582 23172 53594 08128 48111 74502 84102 70193 85211 05559 64462 29489 54930 38196… I czy jesteś tego pewien?

11. Jak daleko słowo może być ważniejsze niż … słowo. Nie można wyjść poza uwikłanie własnej myśli – własnego słowa.
Mówi się, że istota badań tkwi w pomiarze coraz dokładniejszym. Tylko zawsze otwarte pozostaje pytanie – względem czego? Bo jeśli będziemy używali do tego wzorców z Serve pod Paryżem, to popadniemy w jeszcze większą niedokładność – bo wzorce są tylko przybliżone i mają tendencję do zmian … Więc co nam pozostaje? Kuchnia, ze swoją oczywistością dań krojonych według miary oka? Lubimy rzeczy przejaskrawione. Takie, które nie budzą wątpliwości. Wtedy gdy wątpliwość powstaje, chwytamy się najprostszych rozwiązań … Mówimy na przykład, że nasza psychika, to gra neuronów. I wiemy wtedy o sobie więcej … pozornie.

12. A co wiemy o wpływie wszelkich innych oddziaływań, które nazywamy szumem? Zważmy, że promieniowanie tła kosmicznego, które stało się potwierdzeniem Teorii Wielkiego Wybuchu, było i jest tylko szumem. Eddington, który w czasie ekspedycji naukowej w Afryce zmierzył odchylenie światła gwiazd, uzyskał wynik w granicach błędu – a jednak ten wynik stał się podstawą do przyjęcia słuszności Ogólnej Teorii Względności. Reszta jest milczeniem i … dziełem propagandy. Więc dlaczego miałbym odmawiać tak subtelnemu zjawisku jak promieniowanie cieplne ciała, związku z prawami rządzącymi naszą psychiką? Jeżeli jest to tylko kwestią czułości przyrządów pomiarowych – to nie ma o czym dyskutować.

13. Zapytajmy więc, dlaczego istota ludzka w swoich zachowaniach ma być niezgodna z ogólnymi prawami rządzącymi Wszechświatem? Czyżby była na tyle różna od otaczającego ją środowiska, że całe jej jestestwo pochodzi jakby z innego świata? Jestem zwolennikiem "brzytwy Ockhama" i uważam, że tworzenie zbytecznych, dodatkowych bytów jest niepotrzebne. Wszystkie odpowiedzi na to i inne pytania dotyczące naszej egzystencji znajdują się wokół nas … i nasze wnętrze potrafi je rozczytać. Jest tylko jeden dylemat – skoro jesteśmy miernikiem tego wszystkiego co wokół nas, to jak dokonać pomiaru miernika? Innymi słowy, czyż nie jest tak, że ten mierzący, poprzez pomiar ingeruje również w jego wynik?

14. Materię, czas i przestrzeń można dzielić tak długo, aż znajdziemy się w wymiarze Plancka. Poza tym wymiarem nie wiemy nic. I nawet stwierdzić "nic" – to już za dużo powiedziane. Jedyne co nam pozostaje, by dalej pomiar kontynuować jest nasze słowo – słowo myślane. I według mojej teorii – właśnie to słowo znajdziemy na końcu wszelkich poszukiwań (łącznie z tymi które są przedmiotem badań w LHC). Stałe natury dlatego są w dokładności swojej nieokreślone, ponieważ zawierają elementy z przestrzeni słów. Gdyby nie było myślenia, 3 byłoby 3, a 4 byłoby 4 jak nasze palce u rąk. Jednak nasze myślenie ingeruje w jakikolwiek pomiar, dlatego stałe nie są doskonałymi liczbami naturalnymi, lecz zawierają ciągi nieskończone cyfr, które wynikają z następstwa słów. Bowiem zanim powstały cyfry, musiało istnieć myślenie … (język Sumerów – 3000 b.c., język cyfr w pełni rozwinięty – czasy Fenicjan?).

15. Zaokrąglam, bo sam jestem jednym z wielu miliardów mierników. I nie potrafię nic więcej powiedzieć o swoim odczycie jak to, że jest bliski jakiejś wartości. Nie można wyskoczyć ponad siebie. Analiza, to jedna z metod redukcjonizmu. Ta droga prowadzi do coraz doskonalszych technicznych rozwiązań, ale w sensie poznania istoty człowieka – prowadzi donikąd. Synteza wydaje się w tym wypadku lepszym rozwiązaniem. A ta mówi nam, że nic nie dzieje się bez przyczyny – nawet tej zaniedbywalnej, jak oddziaływanie promieniowania cieplnego na nasz nastrój … I tego szukam, choć śmiało można określić to pracą Syzyfa.

16. Niemniej szanuję dociekliwość pseudonaukowców, bo jest ona promyczkiem w mroku samowiedzy, która ni mniej ni więcej bliska jest doktrynie praktycznego objaśniania wszystkiego według reguły co jest nam przydatne a co nie. Nie bronię swojej teorii bo nie mam jak jej praktycznej strony obronić. Bo nie można zmierzyć jej poprawności jednocześnie nią się posługując. A więc – z praktycznego punktu widzenia – przyznaję przedstawicielom współczesnej nauki rację …

0

vortaro

W poszukiwaniu istoty naszego myslenia.

33 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758